Czy warto...?

Problemy z partnerami.

Re: Czy warto...?

Postprzez mufcia123 » 16 sty 2012, o 20:31

Uwazam, uwazam, staram sie nie lokowac uczuc, nie chce zaczynac od emocji zadnego zwiazku. Jest to dosc dziwna sytuacja. Co z ta moja osoboscia? Zrobilam test u psychologa kiedys i wyszlo mi ze mam osobowsc labialno zalezna
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Czy warto...?

Postprzez ambrela » 16 sty 2012, o 21:53

http://portal.abczdrowie.pl/osobowosc-zalezna

Czytaj, wyciągaj wnioski.

A co to znaczy, że to nie było zabójstwo z premedytacją?
Avatar użytkownika
ambrela
 
Posty: 177
Dołączył(a): 4 wrz 2011, o 20:39

Re: Czy warto...?

Postprzez mufcia123 » 16 sty 2012, o 22:03

to znaczy ze nie zrobil tego celowo, z zamiraem, tylko w obronie kogoś.
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Czy warto...?

Postprzez biscuit » 16 sty 2012, o 22:05

mufcia123 napisał(a): staram sie nie lokowac uczuc, nie chce zaczynac od emocji zadnego zwiazku.

a od czego byś chciała zacząć związek
jak nie od emocji?
moze rodzinne swaty?
8)

a jakież to zamierzasz poczynić starania
żeby nie lokować uczuć?

bo o ile mnie wiadomo
na pojawiające się uczucia nie masz wielkiego wpływu
szczególnie, jeśli nahajcujesz sobie w głowie
w trakcie całonocnej rozmowy
także wg mnie poczyniłaś starania, a jakże
ale dokładnie w przeciwnym kierunku
:D

a może będziecie jak Bonnie i Clyde
albo Urodzeni Mordercy z filmu Stone'a
8)

mufcia
powiem Ci to szybciutko, raz, dwa, trzy
OSZUKUJESZ SAMA SIEBIE
bądź przynajmniej z sobą szczera
i nie odstawiaj tu nam wodewilu
8)
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Czy warto...?

Postprzez mufcia123 » 16 sty 2012, o 22:06

To by się zgadzało, ciągle szukam kogos silniejszego...
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Czy warto...?

Postprzez ambrela » 16 sty 2012, o 22:12

Hmmmm... a 'jak bardzo' jesteś w stanie stwierdzić, że to prawda? Wiesz to od niego, czy z jakiegoś innego źródła?

Co by nie było, uważam, że wszyscy, którzy się tu wypowiadają mają rację- cała ta akcja jest jakaś podejrzana. Jeśli masz zamiar nadal z nim korespondować, to tylko na stopie, powiedzmy koleżeńskiej, w co osobiście nie wierzę, że się uda, bo widać po Tobie, po tym, jak się wypowiadasz, tak jak inni już wspominali, że Ty już się zaebałaś w nim, że tak powiem.

No i mam takie zasadnicze pytanie- dlaczego wybierasz człowieka niedostępnego w sposób fizyczny? Czy zdarzało Ci się już tak lokować uczucia w osobnikach nieosiągalnych fizycznie lub uczuciowo?
Avatar użytkownika
ambrela
 
Posty: 177
Dołączył(a): 4 wrz 2011, o 20:39

Re: Czy warto...?

Postprzez mufcia123 » 16 sty 2012, o 22:18

Tak, zdarzylo mi sie, przez to np we wczesnej mlodosci nie moglam ulozyc sobie rpawidlowych relacji z rowiesnikami, ciagnelo mnie do starszych niedostepnych mezczyzn; teraz mi sie zmienilo na silnych, wladczych, meskich, z nadwyzka testosteronu. Wiem o tym jego morderstwie z innych zrodel, wiarygodnyc, o to jestem spokojna i o jego rodine (korzenie) takze, bo jego rodzice poniead takze sa osobami publicznymi.
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Czy warto...?

Postprzez mufcia123 » 16 sty 2012, o 22:21

A chcialam nieskromnie zaznaczyc, ze bedac nastolatka i pozniej kochali sie we mnie fajni chlopcy, do szalenstwa, serce by mi oddali i chcieli sie ze mna ozenic (czego po dzis nie moze przebolec np moja mama, ktora uwaza ze to byly tzw dobre partie), ale ja oczywiscie platonicznie kochalam bez sensu nieosiagalnych facetow
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Czy warto...?

Postprzez agik » 16 sty 2012, o 22:24

Bis ;)- wodewil? :twisted: a dzieeee tu tańce śpiewy i pantomima?
To dramat groteskowy - nie ma głównej akcji, tylko ciąg wywodów...
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: Czy warto...?

Postprzez Abssinth » 17 sty 2012, o 09:54

nie burleska
lecz groteska
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Czy warto...?

Postprzez ophrys » 17 sty 2012, o 12:12

Abssinth napisał(a):nie burleska
lecz groteska


A na koniec dramat.
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Re: Czy warto...?

Postprzez mahika » 17 sty 2012, o 13:30

skoro mufcia tak chce, to niech i bedzie bohaterka dramatu.
Swojego dramatu, życiowej porażki.
Jakby to powiedzieć... na własne życzenie...
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Czy warto...?

Postprzez bubson84 » 17 sty 2012, o 15:07

Praktycznie każdy dodał swoje trzy grosze i ciężko się ze zdaniem Was wszystkich nie zgodzić. Sam zresztą kilkanaście maili wyżej napisałem co o tym sądzę. Cóż, to tylko forum - decyzję trzeba podjąć samemu. Nie mam jednak żadnych złudzeń jaką decyzję podejmie Mufcia. Boję się o nią nawet nie dlatego, że ten konkretny facet jest mordercą. Boję się, bo widzę, że ślepo dąży do samo destrukcji. Zdecydowanie potrzebna jest w tym przypadku porządna, być może wieloletnia terapia. Wchodzenie w związki z władczymi mężczyznami jest zaburzeniem - formą oznajmienia otoczeniu, że nie widzimy swojej wartości. Problem, mimo że jestem facetem, dobrze rozumiem. Odkąd chodzę na terapię zacząłem zauważać, że zawsze pakowałem się w związki, w których byłem traktowany w ten sam sposób, co przez moją matkę. Podświadomie szukałem władczych kobiet, często czułem się skrzywdzony a jednak trwałem w tym. Najlepsze jest to, że nie ja te związki kończyłem, nie miałem odwagi. Może u Mufci jest podobnie? Przepraszam, że tak w trzeciej osobie piszę - po prostu się zastanawiam.

Pozdrawiam
bubson84
 
Posty: 120
Dołączył(a): 13 lis 2011, o 23:52

Re: Czy warto...?

Postprzez smerfetka0 » 17 sty 2012, o 15:27

mufcia ale napisz za kilka lat jak tam ci sie uklada.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Czy warto...?

Postprzez ambrela » 17 sty 2012, o 16:01

Hahahahaha przepraszam, to nie jest szydera, ale bardzo mnie rozbawiło to co napisałaś smerfetko, tak pozytywnie :) Myślę, że mufcia może napisać wcześniej, niż za kilka lat ;) Myślę, że fajnie by było, gdyby się podzieliła z nami w miarę na bieżąco swoją historią, jeśli jeszcze ma na to ochotę oczywiście ;)
Avatar użytkownika
ambrela
 
Posty: 177
Dołączył(a): 4 wrz 2011, o 20:39

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 115 gości