Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Problemy z partnerami.

Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez Janek S. » 16 sty 2012, o 15:25

Witam
Chciałem się przywitać,bo to mój pierwszy post.
Mam straszny problem...Otóż dowiedziałem sie że żona ma czy tam miała kochanka od kilku miesięcy... :(
Rozpoczne od początku...
Jesteśmy 2,5 roku po ślubie,jakiś czas temu żona moja zaczynała się dziwnie zachowywać,brała wszędzie telefon,prowadziała jakies dziwne rozmowy,gdy wychodziła z domu,zawsze było zajęte.
Jakis czas stemu sprowadziłem jej telefon,wiem że to świnstwo,ale nie mogłem życ w takiej niepewności... :(
I zobaczyłem z kim ona się tak kontaktuje,zapisane było w książce telefonicznej jako "Gosia".Zadzwoniłem tam,a tu odbiera mi jakiś męski głos.Chciałem pogadać z moją żoną,ale ona zawsze na te rozmowy reagowała ze złością.Choc codziennie mówi mi ze mnie kocha.
Jestem w takiej sytuacji,że musze jezdzić do chorych rodziców,tata miał udar,a mama już ledwo co widzi na oczy,więc kiedyś pomyslałem tak,kupie dyktafon i nagram co się dzieje podczas mojej nieobecności w domu.Zona powiedziała że,umówiła się w naszym w domu z kolezanką w pracy,zresztą już tak mówiła wczesniej,ale teraz miałem dyktafon.
Po jakims czasie gdy odsłuchałem dyktafon,az włos zjezył mi się na głowie.Oprócz rozmowy,był nagrany cały stosunek płciowy,z uniesieniami mojej żony.A więc zawsze jak byłem u rodziców ten facet robił to z moją żoną.Ale zapewne spotykali się tez na miescie.
Tragedia...
Kupiłem flaszke wódki,a po jej powrocie z pracy puściłem jej to nagranie i wykrzyczałem kim jest dla mnie.Zresztą piłem po tym 4 dni.
Ona teraz mnie błaga o wybaczenie,abyśmi dali sobie szanse,ze mnie straszliwie kochakaja sie przede mną.Nie wiem nic co zrobić.Na razie jeszcze jestem w domu ale nosze się z zamiarem opuszczenia zony i rozwodu.Co ja mam zrobić...Nie wiem.Moje zycie straciło sens.Tym bardziej że zanim poznałem żone,miałem dziewczyne,z którą byłem 6 lat,która zdradziła mnie z facetem 20-lat starszym i zaszła z nim w ciąże.Dlaczego ze mnie taki śmieć?Przeciez nic mi chyba nie brakuje?Czy ja mam odejśc?Nie wiem nic.Na razie jestem załamany całkowicie,tak jej bezgranicznie ufałem.Jestem na psychicznym dnie.To nagranie z dyktafonu powraca co troche.
Przepraszam za mo troche chaotyczny styl piania,ale jestem w strasznych nerwach.

Pozdrawiam cieplutko i prosze o pomoc. :(
Janek S.
 
Posty: 59
Dołączył(a): 16 sty 2012, o 14:22

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez ludolfina » 16 sty 2012, o 17:18

czy widzisz mozliwosc pogodzenia sie z zona? co by sie musialo stac abys jej wybaczyl?

w wypadku, gdy po doglebnych przemysleniach uznasz iz nie ma mozliwosci wybaczenia jej, warto skompletowac dowody zdrady i przejsc sie do prawnika w sprawie rozwodu
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez Janek S. » 16 sty 2012, o 18:54

ludolfino
Nie mam pojęcia...To tak świeże że nic nie wiem.
Wydaje mi się to bardzo trudne,bo jak ja mam jej zaufać?Jeszcze to że jest "splugawiona" obcym facetem...
Nawet spać nie moge,budze się kilkadziesiąt razy w nocy... :(
Janek S.
 
Posty: 59
Dołączył(a): 16 sty 2012, o 14:22

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez ludolfina » 16 sty 2012, o 19:17

janku, tu na pewno wkrotce pojawia sie wyrazy wsparcia osob ktore przezyly zdrade. jest ich na psychotekscie sporo.

ja od siebie tez specjalnie nie sadze abym potrafila w twoje polozenie sie wczuc

widze ze jestes w zlym stanie, piszesz o sobie "Dlaczego ze mnie taki śmieć?", to bulwerujace, jak mozesz sie tak oceniac, i zniewazac, pewnie jestes klebkiem nerwowo, wrze w tobie i chcialbys wyrzucic z siebie co czujesz

proponuje abys tu na forum to wlasnie z siebie wyrzucal
co czujesz? odraze, zlosc, pogarde, zalamanie, krzywde, rozczarowanie... opisuj to wszystko, da ci to ulge.

czy rozwazales przejscie sie do psychologa, aby tam rowniez pozbywac sie z siebie tych emocji i je lepiej rozumiec?
mysle ze moglo by to byc pozyteczne dla ciebie

powodzenia
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez marie89 » 16 sty 2012, o 20:19

Zdrada i kłamstwo...

Czy myślisz, że ona naprawdę żałuje tego, co zrobiła?
Czy widzisz, że walczy o Ciebie, o Wasz związek...?

Jeśli tak... Jesli to jest autentyczne... Jesli ją kochasz.. a ona Ciebie... warto dać sobie szansę...
Tak myślę...

Ludzie popełniają błędy...
marie89
 

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez Janek S. » 16 sty 2012, o 20:29

Tak...Czyje te wszystkie złe uczucia ,odraze,niechęć ale najbardziej krzywde,rozczarowanie.Została całkowicie podeptana moja godność.Może było by inaczej,gdybym i ja zdradził ale tego nie zrobiłem nigdy,choć miałem okazje.
Dla mnie największą cnotą była i jest wierność i lojalność.
Najgorsze jest to że co pare chwile słyszę te jej sapania i uniesienia.
Psycholog,hmm,może i to jest myśl,ale czy da się tam pozbyć tych emocji...
Dziś muszę wziąść jakieś leki nasenne,bo już nie daje rady.Może w trakcje snu,choć troszkę odpocznę psychicznie.
I wiecie co...Zonie non stop wspominam co mi zrobiła,co czuje,jakim wrakiem psychicznym jestem,a ona chce szanse.Dosłownie moje życie się rozwala.
Mam jeszcze jeden dylemat,tak jak wspomniałem tata mój jest po ciężkim udarze a mama prawie nie widzi,choruje też na cukrzyce.Nie wiem czy im powiedzieć,bo odawiam się o ich zdrowie a raczej już życie. :(
Nie wiem kompletnie co zrobić... :(
marie89
Ja na prawde nie wiem czy ona szczerze to mówi,pojęcia nie mam.Mówi że strasznie żałuje,ale jak tu wierzyć?
Janek S.
 
Posty: 59
Dołączył(a): 16 sty 2012, o 14:22

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez ludolfina » 16 sty 2012, o 20:40

a kochasz w tej chwili zone? co do niej teraz czujesz?

piszesz : Nie wiem czy im powiedzieć

na razie nie mow. kiedys i tak powiesz, teraz skup sie na sobie.
lepiej pogadaj z dobrym przyjacielem, lub nawet psychologiem, niz rodzicami.
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez Janek S. » 16 sty 2012, o 21:24

W tej chwili to czuję do niej pogarde ale wcześniem kochałem ją bardzo.A czy coś z tych uczuć zostało...Może troszke. :(
Janek S.
 
Posty: 59
Dołączył(a): 16 sty 2012, o 14:22

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez ambrela » 16 sty 2012, o 21:29

Hej!
Miałam wcześniej napisać, ale tak się zasiedziałam, że w połowie posta musiałam wyjść na zajęcia, a nie chciałam wysyłać Ci takiego niedokończonego gniota.

Ludolfina ma rację- musisz przemyśleć, czy będziesz w stanie jej wybaczyć i ponownie zaufać, czy kochasz ja na tyle, żeby zaryzykować. No i chciałam przede wszystkim powiedzieć, żebyś dał sobie czas, bo wiadomo, że nie musisz sobie na te pytania odpowiadać teraz i już. Nie spiesz się z niczym, bo myślę, że tutaj zarówno zbyt szybkie wybaczenie, jak i zbyt szybka rezygnacja ze związku może okazać się błędem, którego możesz potem żałować.

Zgadzam się też z tym, żeby nie mówić od razu rodzicom. Rodzice mają to do siebie, że się martwią o swoje dzieci bardzo i mogą być pomocni, ale nie zawsze potrafią to dobrze zrobić. Ja widzę w głowie takie dwa scenariusze, których lepiej uniknąć w tym momencie: albo rodzice się zdenerwują bardzo tym, co się stało i będą próbowali wpływać na Twoją decyzję- namawiać do rozstania lub przeciwnie- jeśli bardzo lubią Twoją żonę i są np. przeciwni rozwodom- będą Cię 'zmuszać' do zostania w związku, a jednak ta decyzja powinna być absolutnie tylko Twoja. Proponowałabym powiedzieć rodzicom, kiedy już Ci się trochę wyklarują myśli i uczucia.

Gdybym była na Twoim miejscu, chciałabym wiedzieć, co było powodem tej zdrady. Czy to był jakiś problem, który dotyczył typowo jej samej i jej jakiś problemów, czy może działo się coś w waszym związku, co mogło ją pchnąć w tą stronę. Myślę, że to jest o tyle istotne, że pomogłoby Ci to podjąć decyzję, a również gdybyś miał z nią zostać, to warto by było pomyśleć nad czym w waszym związku trzeba by popracować ewentualnie, albo nad czym ona musi popracować.

A tak na koniec, to na sen polecam Benosen, niedrogi, ziołowy i dość skuteczny lek na problemy ze snem. Nie ma co się truć z grubej rury;)

Trzymaj się ciepło! I powodzenia :kwiatek:
Avatar użytkownika
ambrela
 
Posty: 177
Dołączył(a): 4 wrz 2011, o 20:39

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez biscuit » 16 sty 2012, o 21:39

ludolfina napisał(a): warto skompletowac dowody zdrady i przejsc sie do prawnika w sprawie rozwodu

Luda
moim zdaniem nasz kolega
już skompletował sobie
znakomity dowód zdrady
te hece nagrane na dyktafonie

napiszę tak
skoro jesteście tylko 2,5 roku po ślubie
a żona już od kilku miesięcy ma kochanka
nie macie dzieci
to bierz nogi za pas i uciekaj od niej
młody jesteś
szkoda czasu babrać się w tym goownie
będziesz potem śmierdział już zawsze
i w końcu nie wytrzymasz tego smrodu i tak odejdziesz
tylko że znacznie bardziej wynęndzniały
jak wykastrowany lew z zoo

ona teraz mówi, że kocha
bo jej się doopa pali
ja osobiście nie daję wiary w jej deklaracje
wg mnie mówi to ze strachu przed zmianą
dochczasowego status quo
straty roli żony swojego męża
i wszystkich didaskaliów z tym związanych
nie tylko materialnych ale również
mentalno-społeczno-emocjonalnych
wszystkich współrzędnych lokalizujących ją jako Twoją żone
na mapie jej świata

ja jestem po rozwodzie
i dziś uważam
że to jedna z lepszych rzeczy, która mi się zdarzyła
serio
dzięki temu jestem dziś tym, kim jestem
kimś innym

trzymaj się chłopaku
zobaczysz, dasz sobie radę
jeśli natomiast czujesz, że Cię to wszystko przerasta
wybierz się do psychoterapeuty, może nawet psychiatry
żeby mieć wsparcie mentalne a może nawet farmakologiczne
w tym najtrudniejszym okresie

a rodziców oszczędź, nie mów im nic
bo w ten sposób wziąłbyś sobie kolejny problem na głowę
czyli ich zmartwienie całą sytuacją

powodzenia!
:cmok:
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez Honest » 16 sty 2012, o 22:24

Janku, witaj,

mam podobne zdanie - zdrada depcze godnośc partnera.
Zastanawiam się, czy gdybys nie wykazałm tyle sprytu (brawo za pomysłowośc i konsekwencję), to ona nadal by spotykała się z tym mężczyzną??? Myśle, że tak.

Bardzo bulwersuje mnie fakt, że w tych trudnych dla Ciebie chwilach, zamiast być oparciem, a nawet pomagac w opiece nad teściami, ona myślała o sobie. I w tej zdradzie chyba to mnie najbardziej ubodło :?

Jedne pary po zdradzie stają się mocniejsze, inne związki się rozpadają. Kluczowe jest, - jak już zasugerowano wyżej, czy potrafisz wybaczyć i dalej budowac współną przyszłość?
Teraz znalezienie odpowiedzi na to pytanie jest niemożliwe - sprawa jest zbyt świeża. Ale bliskie jest mi zdanie Biscuit - ratuj siebie.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez Janek S. » 16 sty 2012, o 22:40

Pominąłem jeden mały szczegół.Mieszkamy z Teściami jeśli tak można powiedzieć,to się stało w wtedy,kiedy ich nie było.A nie ma ich co drugi tydzień.
Zona chciała kupić mieszkanie,ale naprawde na obecną chwile nie stać nas na to albo na kredyt,ze nie dałem jej poczucia bezpieczenstwa,że wyjezdzałem na weekendy a raczej na sobote do rodziców.Dobrze.Niech będzie że tak było,ale czy to jest powód do tego co zrobiła?
Teściowie już wiedzą,nie dało się ukryć,rodzice nie.Teściowie namawiają aby wszystko wybaczyć,zacząć od nowa.Ale czy to możliwe?
Nawet nie wiecie jak się czuje wspomagany przez Was.
biscuit
Trochę boje że będe cierpiał jeśli to od razu zrobię co w Twoim poście...
Trzeba czasu chyba jakiegoś,ale znowu trwać z nią na jednym łóżku.Ale się wkopałem...
Może psycholog pomoże lub psychiatra.
Wziąłem ten Benosen,może usnę... :(
Janek S.
 
Posty: 59
Dołączył(a): 16 sty 2012, o 14:22

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez biscuit » 16 sty 2012, o 22:49

chłopaku
nie martw się bezsennością
w terapii depresji są nawet takie metody lecznicze
gdzie rekomendowana jest 48-godzinna bezsenność
z uwagi na uaktywnienie pewnych neuroprzekaźników
wpływających na poprawę nastroju

ale jeszcze mam taką myśl
ja bym wzięła torbę
i na jakiś czas wyniosła się z tego gnojowiska
do jakiegoś kumpla przemieszkać
jeśli masz taką możliwość

bo rezydowanie z ledwo ostygłą od wiarołomstwa żonką
i jej rodzicami pod jednym dachem
wtrącającymi się w dodatku w nieswoje sprawy
(a tak tak, to NIE SĄ ICH SPRAWY
nie powinni wogóle zabierać głosu!!!)
to wg mnie strzelanie sobie dodatkowo w stopę
a już i tak ledwo łazisz
zahaczając o wszystko rogami aż do sufitu
:(

trzymaj się! :cmok:
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez ambrela » 16 sty 2012, o 22:57

Ale tak serio na jednym łóżku? A nie masz jakiejś możliwości, by chociaż w innym pomieszczeniu a najlepiej to może w ogóle w jakimś innym miejscu przez jakiś czas przebywać. Może u kogoś z przyjaciół? Bo to, to akurat wydaje mi się cholernie niezdrowe. Ja bym na pewno nie chciała teraz na nią patrzeć i podejrzewam, że masz podobne odczucia. [Bis mnie ubiegła o chwilę :D]

Wiesz, normalny, dojrzały człowiek najpierw porozmawiałby o tym, że np. brakuje mu poczucia bezpieczeństwa w związku, albo że mu się nie podobają co weekendowe wyjazdy do rodziców, choć i tak uważam, że taką sytuację powinno się rozumieć, dopóki nie przybiera jakiś wybujałych kształtów. Nie rzucałby się od razu w zdradę.

No ale też uważam, że Biscuit poniekąd ma rację- niezbyt to dobry początek małżeństwa. Jakby jej na prawdę zależało, to by się może chociaż wytłumaczyła, co i jak, próbowała coś działać. Gadać, to każdy potrafi, a słowo 'kocham' z ust osoby która Cię okłamywała przez dłuższy czas brzmi cokolwiek mało wiarygodnie.

[No i z teściami też zapomniło mi się dopisać, ale Bis również zadbała o ten aspekt ;) Tyczy się to samo, co i rodziców- to Twoja decyzja, więc namawiać, to oni sobie mogą]
Avatar użytkownika
ambrela
 
Posty: 177
Dołączył(a): 4 wrz 2011, o 20:39

Re: Zona mnie zdradziła kilkakrotnie...

Postprzez Janek S. » 16 sty 2012, o 23:30

ambrelo,
Wiesz.ona mowiła mi wcześniej o zastrzeżeniach do mnie,ale czy to naprawde jest powód do wielokrotnej zdrady.
Miała jeszcze do mnie jedno zastrzezenie,otóz nie jezdze samochodem,mimo że mam prawo jazdy.Ot uraz taki z młodości.Zawsze mi to wypominała,mimo że sama ma prawko a nie jeżdzi.Boże jakie to wszystko skomplikowane... :( Nie mam się za bardzo gdzie wyprowadzić,kumple mają rodziny i wiecie jak to jest. :( A do rodziców-też wiecie. :(
Sytuacja coraz bardziej się gmatwa...
Dziękuje Wam wszystkim jeszcze raz, kochani,naprawdę to dla mnie ważne,jak mnie teraz wspieracie.
Janek S.
 
Posty: 59
Dołączył(a): 16 sty 2012, o 14:22

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 214 gości