nic się już nie zmieni

Problemy związane z depresją.

nic się już nie zmieni

Postprzez katarzynka11 » 10 sty 2012, o 22:35

Piszę, bo chcę to wszystko napisać, żeby wyrzucić z siebie to, co trudne.
Jestem osobą w dobrze średnim wieku. Nie jest mi dobrze. Czuję się źle, stale pokonuję depresję (przy pomocy leków) i borykam się z samotnością. Nie mam rodziny, nie założyłam własnej a ta, z której pochodzę jest b. nieliczna i mieszka za granicą. Obecnie, od dłuższego już czasu nie mam pracy. Z ostatnim partnerem rozstałam się (po długim związku) - o ten związek walczyłam, żeby przetrwał - mimo mojej pomocy mój partner nie chciał szukać pracy ani leczyć się z problemów seksualnych, w końcu ten związek rozpadł się.
Staram się nie użalać nad sobą i pomagam innym - działam jako wolontariusz w domu małego dziecka - odwiedzam chłopczyka z porażeniem mózgowym i bawię się z nim. Mam nadzieję, że jego życie jest przez to choć troszkę lepsze. Szukam też pracy, wysyłam cv, gdzie się da - brak odzewu.
Próbuję też od wielu miesięcy poznać kogoś na portalach randkowych. Jednak to okazało się daremne - te portale to jedna, gigantyczna ściema! Jeden scenariusz powtarza się z regularnością: po wymianie 2, 3 króciutkich wiadomości zapada cisza i koniec. I koniec.
Mam wrażenie, że wszelkie drzwi na tym świecie są już dla mnie zamknięte, zatrzaśnięte na głucho. Tracę powoli nadzieję na jakąkolwiek pozytywną zmianę. Bardzo boję się przyszłości - czasami myślę, żeby odejść przed czasem, bo już tego nie wytrzymuję!!!
Pracę wolontariusza podjęłam za namową pani psycholog, która bardzo angażuje się w pomaganie mi i chwała jej za to. To niezwykła osoba. Dzięki niej wzięłam też do domu psa - którego bardzo kocham.
Doceniam, że mam psa i cenię bardzo życzliwość pani psycholog w stosunku do mnie ale straaasznie brakuje mi rodziny, partnera. Przez całe życie go szukałam i nie znalazłam, zawsze tak się układało, że nic z tego nie wychodziło - przeważnie mijaliśmy się uczuciowo. Dodam, że nie jestem brzydka ani głupia. Nie wiem, co się stało z moim życiem.
katarzynka11
 
Posty: 36
Dołączył(a): 23 sty 2009, o 01:21

Re: nic się już nie zmieni

Postprzez andrzej83 » 11 sty 2012, o 00:41

:pocieszacz: Witam ciepło. Nie ma się co poddawać, czasem warto czekać, może tak jak ja, dobierasz nie odpowiednich ludzi do związków. Ja nie wiele przekroczyłem 30, mam już rozwód za sobą, kolejny związek długi nie udany, teraz jestem sam, ale dziś nie brakuje mi optymizmu, choć nie szukam partnerki, to nie ukrywam, poznaję ludzi, nawet w necie, ale nie na portalach, nie mam przekonania do tego.
Też staram się pomagać innym, wiem że to popłaca.
Jesteś dobrą osobą, to i owo dobro pojawi się u ciebie, nie możesz tylko się poddawać, wiem że czasem jest ciężko, ale na prawdę warto walczyć o siebie.

Pozdrowionka i głowa do góry. :kwiatek:
Avatar użytkownika
andrzej83
 
Posty: 1248
Dołączył(a): 30 wrz 2011, o 13:35
Lokalizacja: Warszawa

Re: nic się już nie zmieni

Postprzez oliwia » 11 sty 2012, o 08:52

katarzynka, a ja widzę, że w Twoim życiu jednak dzieje się wiele pozytywnych rzeczy! A może to początek do tego lepszego życia? W końcu nie zawsze bywa tak, że szczęście spada nam od razu z nieba, czasem bywa, że dostajemy go w ratach :) Wolontariat- dzięki niemu nie tylko dajesz, ale i zabierasz wiele dla siebie. Piesek jest jedną wielką milością. A praca i partner znajdą się tylko nie trzeba rezygnować, ale ciągle szukać :wink:
Avatar użytkownika
oliwia
 
Posty: 3388
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 09:18
Lokalizacja: Oliwkowo

Re: nic się już nie zmieni

Postprzez Winogronko7 » 11 sty 2012, o 13:21

Hej Kasia! Wiele w Tobie dobra. Nie trać nadziei na lepsze jutro. Zazwyczaj los wynagradza dobrem za dobro. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się ułoży i że odnajdziesz szczęście.
,,czasami myślę, żeby odejść przed czasem, bo już tego nie wytrzymuję!!! " nie ma mowy!

3maj się ciepło! :kwiatek:
Avatar użytkownika
Winogronko7
 
Posty: 1858
Dołączył(a): 26 sie 2010, o 18:04

Re: nic się już nie zmieni

Postprzez katarzynka11 » 11 sty 2012, o 15:28

Moi kochani! Bardzo, bardzo Wam wszystkim dziękuję. Jak zawsze tutaj znaleźli się serdeczni i ciepli ludzie. Dziękuję Wam bardzo, ale to bardzo :cmok:
katarzynka11
 
Posty: 36
Dołączył(a): 23 sty 2009, o 01:21

Re: nic się już nie zmieni

Postprzez mahika » 11 sty 2012, o 18:07

Kasia, a wyjazd zagranicę, do rodziny nie wchodzi w grę?
Skoro nic Cię tu nie trzyma, z pracą krucho i jesteś sama, moze tam znalazłabyś swoje szczeście?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: nic się już nie zmieni

Postprzez andrzej83 » 12 sty 2012, o 18:21

mahika napisał(a):Kasia, a wyjazd zagranicę, do rodziny nie wchodzi w grę?
Skoro nic Cię tu nie trzyma, z pracą krucho i jesteś sama, moze tam znalazłabyś swoje szczeście?


Ja też to popieram, zawsze to jakaś większa szansa na lepsze jutro.

Po za tym katarzynko11 jeżeli ktoś szuka pomocy, to warto mu ją ofiarować a czasem i tych kilka słów daje wiele.
Avatar użytkownika
andrzej83
 
Posty: 1248
Dołączył(a): 30 wrz 2011, o 13:35
Lokalizacja: Warszawa

Re: nic się już nie zmieni

Postprzez katarzynka11 » 12 sty 2012, o 23:18

Racja, dobre słowo wiele znaczy. :heyka:

Za granicę niestety nie wyjadę, bo mam psa, a nie mam nikogo, kto mógłby się nim zająć. Jeśli miałabym wyjechać to na dłużej, na kilka miesięcy (może do pracy jakieś) a opieka odpłatna innej osoby przez tak długi czas nie wchodzi w grę - bo to i koszty gigantyczne i nikt na tak długo mojej suni nie wziąłby.

Masz rację Andrzeju, jeśli chodzi o zły dobór partnerów. Moja pani psycholog mówi, że mam skłonność do mężczyzn narcystycznych (bardzo paskudna osobowość). Dzieje się tak - jej zdaniem - gdyż w moim domu rodzinnym zabrakło ciepła i prawdziwej troski. Osoby, które tego nie zaznały w dzieciństwie, próbują później w życiu dorosłym kompensować sobie głód miłości. Często takie osoby angażują się w związki z narcyzem, który potrafi bezwzględnie wykorzystać partnera, wyczuwając jego ogromną potrzebę kochania (kocha za bardzo). Piszę o tym dlatego, że taka informacja może przydać się innym (szczególnie kobietom), które to być może przeczytają.
katarzynka11
 
Posty: 36
Dołączył(a): 23 sty 2009, o 01:21

Re: nic się już nie zmieni

Postprzez anulka81 » 13 sty 2012, o 01:39

Kasiu, jesteś fantastyczną osobą! Czytając twoje wypowiedzi wyczuwam dużo ciepła, a dodam, ze przechodzę depresję i w moim stanie czuję naprawdę niewiele...

Zgadzam się z wypowiedzią Winogronka, los wynagradza dobrem za dobro, czasem trzeba tylko dłużej poczekać... Także nie trać wiary I nadziei!

Czekam na sprawozdania twoich dalszych losów, pozdrawia cieplutko!
Avatar użytkownika
anulka81
 
Posty: 264
Dołączył(a): 20 gru 2011, o 02:34
Lokalizacja: uk

Re: nic się już nie zmieni

Postprzez katarzynka11 » 14 sty 2012, o 17:24

anulko, pozdrawiam Cię i dziękuję za wpis. Jestem całym sercem z Tobą, domyślam się co przeżywasz mając depresję i życzę Ci abyś jak najszybciej z tego wyszła i mogła cieszyć się życiem. :heyka:
katarzynka11
 
Posty: 36
Dołączył(a): 23 sty 2009, o 01:21

Re: nic się już nie zmieni

Postprzez mahika » 14 sty 2012, o 17:38

mam podobne odczucia do anulki :)
A jeśli chodzi o psa, to możesz z nim wyjechać.
Tam też ludzie posiadają psy i pracują.
Pieskowi tylko paszport należałoby zrobić.
Mogę sie nawet nim zająć jakbyś chciała NIEODPŁATNIE
nawet przez 2 -3 miesiące żebyś mogła sie urządzić.
pomyśl o tym, chyba że piesek, to nie jest jedyna przeszkoda :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: nic się już nie zmieni

Postprzez anulka81 » 15 sty 2012, o 02:33

anulka baaardzo dziekuje milym paniom za mile slowka :)

wracajac do ciebie Kasienko, zgadzam sie z mahika, pieska mozesz zabrac ze soba jesli naprawde chialabys wyjechac... jesli masz rodzine, ktora moglaby ci pomoc chocby na poczatku i zaoferowana darmowa opiekunke dla suni (poklony dla mahiczki :) ) to zawsze mozesz choc sprobowac, byc moze tam sie odnajdziesz, moze latwiej znajdziesz prace, nadal bedziesz mogla poswiecac sie wolontariacie, na calym swiecie jest mnostwo dzieci, ktore czekaja na cieplego opiekuna jak ty!
jesli jednak zdecydujesz, ze nie warto wyjezdzac, albo za bardzo sie boisz ( choc pamietaj, do odwazych swiat nalezy! a nnie masz nic do stracenia) to moze zapisz sie na wiecej zajec cdn...
Avatar użytkownika
anulka81
 
Posty: 264
Dołączył(a): 20 gru 2011, o 02:34
Lokalizacja: uk

Re: nic się już nie zmieni

Postprzez anulka81 » 15 sty 2012, o 15:14

przepraszam, musialam wczoraj szybko sko skonczyc...

mialam na mysli, abys sie rozejrzala za roznymi roganizacjami, spotkaniami, im wiecej takich, tym wiecej szans na spotkanie wiecej ciekawych ludzi :) zazwyczaj dla takichh organizacji zapisuja sie dobrzy ludzie, ja chcialabym tez sie zaczac udzielac, spotkac nowych ludzi, ale nie mam czasu, bo pracuje zmianowo i mieszkam w uk, nie ma w moim miescie zbyt wielu polskich zajec grupowych...
Takze, glowa do gory! Mozliwosci jest wiele, trzeba tylko znalezc w sobie sil, zeby moc wybrac co ci najbardziej odpowiada i dazyc do ich realizacji!

My tu z toba jestesmy i trzymamy kciuki za ciebie :)
Avatar użytkownika
anulka81
 
Posty: 264
Dołączył(a): 20 gru 2011, o 02:34
Lokalizacja: uk

Re: nic się już nie zmieni

Postprzez katarzynka11 » 15 sty 2012, o 18:00

Baardzo wielkie dzięki za chęć pomocy wszystkim,

Tobie Mohiko za chęć zaopiekowania się moim psem - serdecznie dziękuję, jesteś niezwykła!!!. :heyka:

Nie mogę niestety wyprawić się do rodziny z moją Niunią -gdyż jest tam już piesek, a po drugie moja Tunia - jako że ma rok i jest niezwykle żywa - niszczy mieszkanie, drapie ściany itp. Nie mogłabym więc wpuścić jej na dłużej do niczyjego mieszkania, nim nie dorośnie i nie stanie się spokojniejsza.

Tak, Anulko wiem, że dobrze jest spotykać ludzi. Tak też staram się robić, ale nie zawsze starcza sił psychicznych. Jak tylko jestem w formie, wychodzę do ludzi. Pomyślę jeszcze nad jakąś grupą, żeby mieć regularny kontakt z ludźmi.
Wszystko, wszystko jednak zależy od psychiki. Mam nadzieję, że leki zadziałają i jakoś dojdę do siebie.
Pozdrawiam Was wszystkich niezwykle ciepło
katarzynka11
 
Posty: 36
Dołączył(a): 23 sty 2009, o 01:21

Re: nic się już nie zmieni

Postprzez mahika » 15 sty 2012, o 19:19

ok, ale jeśli tylko miałabyś możliwość wyjazdu, usamodzielnienia sie, mieszkania nie z rodziną,
to pisz :cmok:
U mnie zwierzątka zawsze mają wszystko co im potrzeba :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Następna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 312 gości

cron