przez Justa » 15 sty 2012, o 00:18
Pozytywna, pytalam o slowo "boje" nie z checi robienia jakichkolwiek wyrzutow, zeby nie bylo.
Ja osobiscie jestem mocno wyczulona na przekazywanie dziecku wlasnych/lub standardowych lęków w sposob mechaniczny, przypadkiem, niechcacy.
Pamietam, jak kiedys z moim synkiem (mial moze z 2 lata) wybieralismy sie do lekarki. Babcia zapytala mnie na stronie: a on nie boi sie chodzic do lekarza? Ja odpowiedzialam, ze on nawet nie wie, co to znaczy i nie wie, ze mozna sie bac lekarki (nie mial sam przykrych doswiadczen tam, nie widzial innych, ktorzy mieli przykre doswiadzenia, ani nikt mu nie przekazal lekow, ze mozna sie bac badania czy szczepionki). Kiedy babcia ubierajac mlodego mocno i intensywnie zagadywala go i zachwalala mu "a u pani doktor jest fajnie, prawda? pani doktor jest bardzo mila, na pewno lubisz tam chodzic, prawda? bo tam jest bardzo fajnie, na pewno bedzie super, zobaczysz" itp itd (az do przesady) - to synek zaczal cos niepewnie po pewnym czasie na nia patrzec, wyczul, ze swieci sie cos dziwnego (do tej pory wyjscie do lekarza traktowane bylo NATURALNIE, a teraz cos sie zaczyna dziac, jest potok slow, zapewnienia, ze wszystko bedzie ok itp). Poprosilam ja wtedy na stronie, zeby dala spokoj, bo maly zaczyna sie czuc niepewnie i nie wie, czemu tak go zapewnia, ze wszystko bedzie ok (zreszta dzieci wyczuwaja bardzo duzo).
Przypomina mi sie tez wzorcowy przyklad z literatury - kiedy dopiero co poznajace swiat dziecko idzie po raz pierwszy do lekarza/dentysty/po raz pierwszy podchodzi do jakiegos zwierzaka - i dorosly w dobrej wierze, zeby zachecic je do tego, mowi "NIE BOJ SIE, u pani doktor jest fajnie", "NIE BOJ SIE, piesek nie ugryzie" itp Czyli z automatu przekazuje dziecku na starcie wiedze na temat tego nowego elementu swiata "to jest cos, czego z natury mozna/trzeba sie bac".
To, ze leki sa naturalne i swiadcza o rozwoju dziecka to oczywiscie prawda. Ja pilnuje tylko, zeby swojemu dziecku na starcie nie zasiewac ziarenek strachu i lekow pomiedzy wierszami. I nie wiem, jak jest u Ciebie, tyle, ze tak mi sie skojarzylo na temat strachow dzieciecych.
Co do niani - to nawet nie chce tego komentowac....