Wegetarianizm - macie jakieś doświadczenia?

Rozmowy ogólne.

Wegetarianizm - macie jakieś doświadczenia?

Postprzez Sinusoida » 12 sty 2012, o 23:38

Hej,
Tak chodzi mi po głowie od jakiegoś czasu dieta jak w temacie. Czy spośród użytkowników pt są jacyś wegetarianie, którzy mogliby podzielić się swoją praktyczną wiedzą w tym temacie? Szczególnie interesuje mnie samopoczucie, kondycja fizyczna itd. Czy po pewnym czasie od rozpoczęcia tej diety poczuliście jakąś różnicę w samopoczuciu? Poprawił się stan zdrowia? Wyczytałam, że na tej diecie można sporo przytyć ze względu na dużą ilość produktów mącznych, ziaren itd. Potwierdzacie tę informacje? Zastanawiam się też czy taka dieta zmniejsza na przykład na apetyt na słodycze... Dodam, że chodzi mi o najmniej radykalny wegetarianizm. Czyli wyłączenie tylko mięsa. Będę wdzięczna za wszelkie informacje :)
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Re: Wegetarianizm - macie jakieś doświadczenia?

Postprzez Dorku » 13 sty 2012, o 00:16

Moja profesor od żywienia, taka staruszeczka już, twierdziła, że jak się nam czegoś chce, to znaczy, że organizm się tego domaga. Może twój organizm już ma dość mięcha...

Trochę trudna i radykalna dieta owocowo-warzywna, 6 tygodni, tyle powinna trwać. Rewelacyjne samopoczucie, dieta mocno oczyszczająca, lecznicza wręcz,im ktoś grubszy tym więcej odchudza -piszę jako praktyk, polecam. Wszystko na ten temat jest w książkach autorki tej diety dr Ewy Dąbrowskiej : "Ciało i ducha leczyć żywieniem" i "Przywracać zdrowie żywieniem".
Byłam na niej 4 tygodnie przed świętami, schudłam 12 kg, poprawiłam samopoczucie i parametry wyników. To już drugi mój taki "post". To tak w kwestii diety.

Nasz organizm w zasadzie jest przystosowany do pożywienia roślinnego, a w okrywach nasion z terenu na jakim człowiek zamieszkuje jest komplementarne białko, jakiego mu potrzeba. Z wygody i lenistwa wcinamy mięcho, bo łatwiej było upolować mamuta, niż nazbierać wory ziaren na zimę.

Powodzenia Sin :kwiatek:
Dorku
 
Posty: 343
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 20:51
Lokalizacja: Mazowsze-kraina łagodności....

Re: Wegetarianizm - macie jakieś doświadczenia?

Postprzez smerfetka0 » 13 sty 2012, o 00:19

zaczelabym od tego ze wegetarianizm to nie jest dieta tylko sposob odzywiania :)

ale skoro mowisz o diecie to czy planujesz schudnac? tak sie utarlo ze na schudniecie tylko dieta.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Wegetarianizm - macie jakieś doświadczenia?

Postprzez smerfetka0 » 13 sty 2012, o 00:25

a i co do zdania dietetykow to widze ze zdania beda podzielone bo moja jest troszke innego zdania niz ta u Dorku.

sama nie praktykowalam, ale z tego co slyszalam to sa i zwolennicy i przeciwnicy - jak we wszystkim.

mysle ze musialabys zrobic szereg badan i skonsultowac sie z dietetyczka zeby ustalila czy ci posluzy to czy nie. albo probuj sama. slyszalam tez od innych ze kompletnie na dluzsza mete im to nie podzialalo i po dlugim stosowaniu byli oslabieni itp itd.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Wegetarianizm - macie jakieś doświadczenia?

Postprzez Orm Embar » 13 sty 2012, o 09:06

Cześć,

Byłem wegetarianinem w ogólniaku (potem mi przeszło, ale zobaczymy co będzie na stare lata, hehehe).

1. Twój organizm sam Ci podpowie czy potrzebuje mięsa czy też nie. Znam ludzi, którzy zrezygnowali z wegetarianizmu, bo niemal wpadli w anemię, ale znam też takich, którzy rozkwitali. Bardzo indywidualna sprawa.

2. BARDZO WAŻNA RZECZ!!! Mądry wegetarianizm to nie tylko wyrzucenie mięsa z karty dań, ale i zmiana sposobu myślenia o jedzeniu. Jest takie niemieckie określenie - Puddingsvegetarier - czyli wegetarianin budyniowy ;-) a zatem ktoś, kto nie je mięsa, al np. opycha się kluskami, białą mąką i tego typu badziewiem. To prosta droga do wykończenia samego siebie. Stawiasz na wypieki z mąki pełnoziarnistej, dodajesz do swojego menu rośliny strączkowe (np. pasztety z fasoli!) i jest OK. Szykuj się na samodzielne gotowanie i eksperymentowanie. :-) Myślę, że to fajna przygoda.

Polegam też książki Kingi Wiśniewskiej-Roszkowskiej (stare, z końca lat 80-tych - pewnie do znalezienia w dobrej bibliotece), np. "Wegetarianizm", albo "Polska kuchnia jarska", jest tam wiele znakomitych informacji.

Aaaa! Na dobre jedzonko wegetariańskie idź kiedyś na spotkanie harekrisznowców. ;-) Ich religia kompletnie mi nie odpowiadała, folklor indyjski bardzo mi odpowiadał, a jedzenie to mi odpowiadało bardzo, bardzo, bardzo, bardzo... ;-)

powodzenia!

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Re: Wegetarianizm - macie jakieś doświadczenia?

Postprzez Sinusoida » 13 sty 2012, o 09:13

Masz rację Smerdfetko, źle się wyraziłam. Oczywiście że jest to sposób odżywiania. Jeśli chodzi o osłabienie, nie wykluczone że te osoby po prostu nie dostarczały wszystkich składników. Ten sposób żywienia wymaga trochę więcej uwagi niż mięsny.
A jeśli chodzi o Twoje pytanie - chciałabym nie przytyć przede wszystkim.

Dorku, jeśli chodzi o teorię z domaganiem się. No ja niby też tam uważam ale z drugiej strony, przecież ludzie mają apetyty na różne świństwa, które dobrze nie wpływają na organizm. Więc sama już nie wiem jak to jest. Chyba jak zawsze, grunt to złoty środek.
A jeśli chodzi o dietę, o której piszesz to nie o czymś takim myślałam. Bo jeśli chodzi np. o jajka i przetwory np. mleko, sery to bardzo je lubię i nie chciałabym tego eliminować. No i w wegetarianizmie jada się pieczywo.
Za Twoją silną wolę to podziwiam Cię, nie łatwo jest pewnie wytrzymać na takiej diecie.

Ja jako dziecko nie cierpiałam mięcha. Wyłam nad stołem zmuszana do jedzenia go, bo zdrowe, bo rosnę itd. I w konsekwencji zostałam nauczona jeść mięso. Ale teraz tak sobie myślę że może jakiś pierwotny krzyk mojego organizmu został zduszony :) A mięso samo w sobie, no apetyczne nie jest, szczególnie jak się w powodów finansowych nie wybiera droższych produktów. To wolę się nie zastanawiać co jest w takiej czy innej kiełbasie...
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Re: Wegetarianizm - macie jakieś doświadczenia?

Postprzez Sinusoida » 13 sty 2012, o 09:18

NO właśnie Maks, i pewnie to opychanie się białą mąką powoduje przyrost masy. Warzywa i owoce to ja zawsze lubiłam. Więc myślę, że z tym nie powinnam mieć problemów. Ale właśnie chyba się trochę boję tego, że będę po prostu czuła głód i zapychała go pieczywem itd. Jedyne co, to się zastanawiam czy aby ta "dieta" tak naprawdę nie jest o wiele droższa niż jedzenie mięcha. No i ciekawa jestem (sorki za poruszanie takiego niesmacznego aspektu) jak się zachowuje przewód pokarmowy po takich dość wzdymających produktach (fasola, groch itd.) których chyba zjada się więcej w takim wypadku.
Dzięki za polecenie książek. Ciekawa jestem Maks jak się czułeś będąc na tej "diecie"? Pamiętasz?
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Re: Wegetarianizm - macie jakieś doświadczenia?

Postprzez oliwia » 13 sty 2012, o 09:43

Ja byłam wegetarianką dosyć długo, ale musiałam zrezygnować. Chociaż mam nadzieję, że jeszcze kiedyś do tego wrócę, bo wspominam to doświadczenie bardzo pozytywnie :)
Avatar użytkownika
oliwia
 
Posty: 3388
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 09:18
Lokalizacja: Oliwkowo

Re: Wegetarianizm - macie jakieś doświadczenia?

Postprzez Abssinth » 13 sty 2012, o 10:17

diera = sposob odzywiania.

http://pl.wiktionary.org/wiki/dieta

a do straczkowych sie organizm przyzwyczaja :)
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Wegetarianizm - macie jakieś doświadczenia?

Postprzez Sansevieria » 13 sty 2012, o 11:17

Ja nie jadłam mięsa przez mniej więcej dwa lata, na zasadzie odczuwania zwyczajnej niecheci do niego. Coś jak pisze Dorku - najwyraźniej mój organizm miał dość. Mozliwe że miało to jakiś związek z tym, o czym piszesz Sinusoido czyli "jedz mięsko bo nie urośniesz" i "kartofelki możesz zostawić, ale mięsko zjeść musisz" z dzieciństwa, możliwe że nie miało.
Organizm do strączkowych się przyzwyczaja albo i nie, to zależy od organizmu. Jak stawia opór to wzdęcia itp stają się niestety częścią codzienności, mój akurat oporu nie stawiał i z tym nie miałam problemów. To trzeba sprawdzić na sobie.
Gotowanie staje się wyzwaniem. Ale to też zależy, bo jedni jedzą na takiej samej zasadzie na jakiej oddychają (nie da się nie jeść), a inni znajdują w smakowaniu potraw przyjemność. Ci pierwsi mają łatwiej, ci drudzy trudniej.
Koszt niestety raczej rośnie niż maleje. Ryby w Polsce są drogie, wybór ich zaś mały. Warzywa w sezonie i owszem tanie, ale poza sezonem wychodzi drogo. Produkty sojowe tanie nie są, a samodzielne gotowanie soi czy fasoli i przerabianie jej na np. pasztet czy kotleciki to już jest czasochłonne. Nie jakoś przeraźliwie, ale wymaga na przykład zaplanowania, bo fasolę trzeba odpowiednio wcześniej namoczyć i to ileś godzin trwa, potem ileś tam czasu gotować, potem przerobić na coś tam - organizacja codzienności sie zmienia. Dziś muszę namoczyć, żeby jutro zrobić pasztet - nie da się wyskoczyć do sklepu i w kwadrans mieć pasztetu na kanapce.
Na pewno trzeba zwracać uwagę na morfologię, bo nie tylko istotne jest ile dany produkt czegoś zawiera, ale też ile dany organizm z tego produktu przyswaja. Zawieranie można wziać z tabel różnych, ale przyswajanie jest zindywidualizowane. Jednym morfologia czy inne takie siadają i muszą dodatkowo brać żelazo czy inne suplementy, a inni nie mają na tym odcinku kłopotów.
Pewne niewygody występują w sytuacjach typu stołówki, żywienie zbiorowe, knajpy. Bo oferta jest ubożuchna i średnio smaczna, a tam gdzie jest smakowita co z moich obserwacji ceny są odstraszające. To nie uniemożliwia prowadzenia normalnego życia, ale powiedzmy wymusza uważność i ogranicza. Ja z tym nie miałam kłopotu, bo głównie sama gotuję, ale ludzie zmuszeni do przegryzania czegoś tam gdzieś tam na mieście nie mają zbyt wygodnie.
Co jest w kiełbasie to faktycznie czasem lepiej nie myśleć, ale czym posypano marchewkę czy pomidorka i co wchłonęły listki sałaty też lepiej nie myśleć, jesli jesteś przeciwniczką żywności genetycznie modyfikowanej to o soi zapomnij, bo u nas dopaść nie modyfikowaną to jest sztuka nielada. No i eko jedzonko jest przeraźliwie drogie :(
Na pewno należy, o czym pisze Orm, uważać na produkty smakowite a tuczące - budynie, lody, ciasta. "Budyniowy wegetarianin" (cudne określenie :D ) jest bytem realnym. Ja bym dodała uważanie na żółty ser, tuczy też i występuje w wielu jarskich daniach.
Z rzeczy dodatkowych - w okresie wegetariańskim silniej odczuwałam smaki, podniebienie mi ewidentnie wysubtelniało. Co jest super jeśli żarełko smaczne, ale mniej super jeśli coś smaczne nie jest. Nie wiem czy to moje indywidualne było czy jest to jakaś norma.
To tyle chyba z doświadczeń własnych. :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Wegetarianizm - macie jakieś doświadczenia?

Postprzez ludolfina » 13 sty 2012, o 13:53

ja bylam 7 lat wgetarianka. z powodow ideologicznych "nie jem przyjaciol", zaangazowana w ruch "animal liberation front" itp.
stolowalam sie w tanim barze mlecznym podajacym hinduskie jarskie jedzenie, ("krishnowcy" to prowadzili) wiec nie myslalam o gotowaniu i polegalam calkowicie na tym co mi podaja.
co jest na plus? cialo jest oczyszczone jakby, mowiac dosadnie - mniej smierdzi, pot nie jest odurzajacy, trawienie latwe, taka lekkosc w brzuchu.
na minus - pojawia sie ( u mnie sie pojawila) sklonnosc do slodyczy, i nadwaga. niepolecam wegetarianizmu jako diety odchudzajacej... ale ..
znam natomiast ludzi totalnie "wege" (weganie, nie jedzacy nabialu i mleka) i sa szczuplutcy,- to styl zycia, filozofia, gotowanie juz dzis nie jest tak trudne jak kiedys. w kazdym razie oni gotuja fenomenalnie.
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Wegetarianizm - macie jakieś doświadczenia?

Postprzez Sinusoida » 13 sty 2012, o 16:44

Dzięki, że się dzielicie swoimi wrażeniami :)
No właśnie - to tycie, mało kuszące... I tak się właśnie zastanawiam nad tą lekkością w brzuchu. Z jednej strony jest bardzo przyjemna a z drugiej daje takie poczucie niedojedzenia chyba, jakby się było ciągle głodnym. I w konsekwencji zje się więcej danego dania. Może to powoduje właśnie tę otyłość. Bo na przykład dzisiaj zjadłam warzywa na patelnie z makaronem. Porcja taka nie za duża ale nie czułam się najedzona. No i przed chwilą po 1,5 godz. dokończyłam tę potrawę :/ Czyli konsekwencji zjadłam jakby dwa obiady. A makaron - wiadomo - tuczy...
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Re: Wegetarianizm - macie jakieś doświadczenia?

Postprzez ludolfina » 13 sty 2012, o 17:41

jak chodzi o odchudzanie, ja lubie prosta diete, neandertalczyka - jesc to co ucieka i rosnie. czyli miesko z grilla i warzywa, owoce (surowe gotowane, grillowane). zadnych chlebkow, makaronow, przetworow, majonezow, ciast itd.
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Wegetarianizm - macie jakieś doświadczenia?

Postprzez felicity » 13 sty 2012, o 21:15

Jestem już jaroszem, byłam wegetarianką z 10 lat, a od dwóch zdecydowałam, że jem ryby ( nie przetwory). W tej diecie ważne jest urozmaicone jedzenie, nie oczyszczone, czyli brązowy ryż a nie biały. Ważne są kasze ( to nasze rodzime, a ryż u nas nie rośnie) kiszonki, kiełki roślin, bardzo dużo rozmaitych warzyw, owoce, suszki, strączkowe oczywiście też, soki naturalne ( piję tylko zrobione przez siebie w sokowirówce) woda, nabiał. Istotne są przyprawy, które powodują obniżenie wzdęć np. majeranek.
Ja jadłam zawsze pożywienie pochodzenia zwierzęcego np. jaja, mleko, sery itd. Gdy przestałam jeść mięso to po ok. 2 latach wyostrzył mi się zmysł smaku i zapachu- to normalne zresztą. Przyrządzane mięsa potrafią mi śmierdzieć.
Potwierdzam dietę Ewy Dąbrowskiej, próbowałam i była trudna w utrzymaniu, ale jest skuteczna, przynajmniej na mój organizm. I pewnie tak jest, że musi być dopasowana do konkretnej osoby.
I sprostowanie wegetarianizm to nie jest dieta, a raczej sposób odżywiania się , względnie styl życia, jak choćby nie noszenie skóry czy też futer, nie używanie kosmetyków testowanych na zwierzętach oraz kwestia dożywienia dzieci na świecie, bo zwierzę najpierw trzeba wykarmić kilogramami roślin, które mogłyby zjeść osoby w trudnej sytuacji żywieniowej.
Co do lokali to polecam GREEN WAY-e, świetne jedzonko!
Pozdr.
Avatar użytkownika
felicity
 
Posty: 397
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 23:31

Re: Wegetarianizm - macie jakieś doświadczenia?

Postprzez smerfetka0 » 13 sty 2012, o 23:59

Abssinth napisał(a):diera = sposob odzywiania.



nie zgodze sie Abss :) dieta to drastyczna zmiana krotkotrwala jedzenia majaca na celu jedynie zmniejszenie wagi, a sposob odzywiania to oprocz zmniejszenia wagi jeszcze jej utrzymania i powinien taki sposob dzialac jedynie na zdrowie.

np. dieta dukana to nie jest sposob odzywiania. to jest dieta ze scisle okreslonymi regulami. w rezultacie - bardzo szkodliwa. i nie da sie na niej jechac do konca zycia.

ja troszke zmienilam swoj sposob odzywiania, wizyty u dietetyczki mnie nakrecily i duzo pokazaly ale nei zawsze mam ta silna wole :) chociaz teraz motywacji mi nie bedzie brakowalo raczej:)

na wegetarianizmie sie szczegolowo nie znam ale mam nadzieje ze mi rozswietli watek troche umysl :)
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Następna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 503 gości