Samotno¶ć w zwi±zku

Problemy z partnerami.

Samotno¶ć w zwi±zku

Postprzez Krecik » 21 maja 2007, o 08:42

Napiszcie, ile wieczorów można znie¶ć, kiedy ktos odwraca się plecami i idzie spać? Ile razy można mówić, żeby stawiał mnie na pierwszym miejscu a nie znajomych? Rozmawiam - nigdy nie powie, że przemysli, tylko ci±gle, że się przypierdalam. Zapytany o plany na przyszło¶ć, odpowiedział pytaniem:" a o co Ci chodzi konkretnie?". Mam 27 lat, jeste¶my razem 8 i pół roku,a on niczego ze mn± nie planuje na przyszło¶ć. Ostatnio powiedział, że się ze mn± nie ożeni, bo ja ci±gle tylko na niego krzyczę i mam do niego pretensje. Mówi, że kocha, ale nic na to nie wskazuje. Kiedy proszę, zeby¶my spędzili trochę czasu razem, on mówi" może tydzień by¶ chciała", nawet, jak już zaplanujemy co¶ we dwoje i kto¶ się odezwie w sprawie spotkania, on nigdy nie odmawia, olewaj±c to, że wcze¶niej umówił się ze mn±. Tłumaczy to w ten sposób: " a co miałem powiedzieć", mówię:"że nie masz czasu, bo spędzasz czas ze swoj± kobiet±". On nie uznaje tego za argument. Nadmienię, że mieszkamy razem, a prawie ze soba nie rozmawiamy, bo on nawet zwykł± rozmowę uznaje za kłótnie i czepianie się, kochamy się ze sob± raz na 3 tyg. lub raz na miesi±c. Próbowałam podj±ć rozmowę, czemu tak jest, twierdzi, że wszystko jest w porz±dku, tylko on jest zajęty i nie ma czasu. Poci±gam go, tak twierdzi i jestem dla niego atrakcyjna. Ale mam wrażenie, że nie traktuje mnie jak partnera do życia. Kiedy próbowałm odej¶ć, zatrzymaywał mnie, że po co takie drastyczne kroki, przytulał, całował, a potem kuĽwa od nowa to samo.
Krecik
 
Posty: 94
Dołączył(a): 9 maja 2007, o 18:50

Postprzez @patryk@ » 21 maja 2007, o 09:46

Powodow moze byc wiele,dlaczego tak sie zachowuje,ale mi nasuwa sie jeden,po tym jak napisalas ze kochacie sie raz na miesiac.Facet chyba potrzebuje czesciej niz raz na miesiac,zreszta kobieta tez,a tym bardziej jesli mieszkaja razem.Jesli nie choroba to moze ktos jest w jego zyciu,ze jestescie razem a niby osobno.
@patryk@
 
Posty: 47
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 09:52
Lokalizacja: PL

Postprzez Krecik » 21 maja 2007, o 09:52

Jestem pewna, że nikogo nie ma. tym bardziej nie rozumiem. To on nie chce się kochać.
Krecik
 
Posty: 94
Dołączył(a): 9 maja 2007, o 18:50

Postprzez bromba » 21 maja 2007, o 11:38

a może potrzebujecie odpocz±ć od siebie?
osiem lat to bardzo dużo, przypominacie trochę już stare małzeństwo. on się przyzwyczaił, tak my¶lę, do takiego stanu rzeczy, że ma kobietę, która dba o niego, a brak papierka jest dla niego wygodne i daje mu pozorne poczucie wolno¶ci.
zastanów się może nad jakim¶ wyjazdem na dłużej bez niego, albo nad czym¶, co odseparuje Was na jaki¶ czas - Tobie da potrzebna Ci chwilę wytchnienia i przemy¶lenia, a on może doceni to, że jestes obok. a poza tym, stęsknicie się ze sob± i Wasze uczucia się od¶wiez±.
a może dojdziecie do wniosku, że zabrnęli¶cie za daleko i ze nie tędy droga?
bromba
 
Posty: 76
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 13:36

Postprzez Inek » 21 maja 2007, o 12:38

Hej,

Mysle, ze Bromba ma calkowita racje - odpoczac od siebie na jakis czas. Sadze, ze 2 tygodnie nie bedzie przesada.
Ale po tym wszystkim... jakis wypad ala miesiac miodowy?
No i zaczac dbac o siebie i zabiegac na nowo - kiedy ostatnio razem jedliscie sniadanie albo kolacje (przy telewizji sie nie liczy), byliscie na spacerze, razem wypiliscie jakies piwo w knajpie, obejrzeliscie dobry film?
Pomyslal bym tez nad czyms niesztampowym - jakas niewielka niespodzianka...bo tu chyba rutyna tez duzo niszczy...Moze tez woli znajomych, bo nie pamieta kiedy ostatni raz smialiscie sie z czegos razem? To takie drobnostki, ale poprawiaja jakosc zycia i pozycia.
Powodzenia.

Inek
Inek
 
Posty: 36
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 10:13

Re: Samotno¶ć w zwi±zku

Postprzez nana » 22 maja 2007, o 07:02

Krecik napisał(a):Napiszcie, ile wieczorów można znie¶ć, kiedy ktos odwraca się plecami i idzie spać? Ile razy można mówić, żeby stawiał mnie na pierwszym miejscu a nie znajomych?...

widze tu niestety zwykla wygode. masz racje, ze trzeba cos zrobic. on musi uswiadomoc sobie, ze jestes wazna w jego zyciu
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Krecik » 22 maja 2007, o 08:10

W przeci±gu tych 8 lat przez rok nie bylismy ze sob±. Myslałam o wyjeĽdzie, odpoczynku, ale jeszcze próbuje rozmawiać. Problem polega na tym, że mimo iż mamy wspólny adres, prawie wogóle się nie widujemy. Proponowałam również wspólny wyjazd w celu od¶wieżenia uczucia, wyj¶cie tylko we dwoje. Tylko, że ja zawsze dawałam, a on brał. Wypaliłam się, przestałam dawać. Nie wiem czy mam siłe być ci±gle t± maszyn± napędzaj±c±. Wszystkim bardzo dziękuje, że się odezwali¶cie :) . Wczoraj rozmawialismy - może będzie lepiej.
Krecik
 
Posty: 94
Dołączył(a): 9 maja 2007, o 18:50

Postprzez @patryk@ » 22 maja 2007, o 08:19

To dobrze ze wczoraj rozmawialiscie,i moze wiecej takich rozmow :) bo kiedy sie zaczyna rozmawiac to moga byc zmiany na lepsze,to poczatek do tego aby przez ciemne chmury przebilo sie slonce :D
@patryk@
 
Posty: 47
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 09:52
Lokalizacja: PL

Postprzez Krecik » 23 maja 2007, o 08:13

Gówno wyszło z tej rozmowy. Wczoraj znowu pokazał mi, jak bardzo jestem dla niego ważna- wcale. Od pół roku obiecuje mi wspólny wieczór, wczoraj znów przegrałam z wyjsciem do kolegi. Wieczorem, a wła¶ciwie w nocy on mnie przytula, dotyka, że niby będziemy się teraz kochać. Kiedy ja już ¶pię, bo jestem nieprzytomna, bo jest póĽno.Przecież ja mam swoj± godno¶ć. Cholera - nie potrzebuje ochłapów!!!
Krecik
 
Posty: 94
Dołączył(a): 9 maja 2007, o 18:50

Postprzez marynia » 23 maja 2007, o 10:47

NIe potrzebujesz! Więc po co z nim jeste¶? Dlaczego? Tak na spokojnie, odpowiedz sobie na to pytanie. Co Ci daje ten zwi±zek? Czego nie daje?

My¶lę, że nie warto inwestować siebie, swojego czasu w zwi±zek, w który interesuje tylko jedn± osobę.

Samotno¶ć w zwi±żku jest najgorsz± ze wszystkich samotno¶ci, najbardziej dotkliwa - bo niezrozumiała. Wyniszczaj±ca.
Wiem o tym ze swojego do¶wiadczenia.

Czasami lepiej zostawić wszystko, samemu zadać sobie jeden, radykalny cios w serce, niż być w nie ranionym, dzień po dniu przez najbliższ± osobę. Żyć tylko nadziejami - bo tych z czasem jest coraz mniej, słabn±, znikaj± w¶ród smutku, żalu, rozczarowań. OSiem lat to bardzo dużo. I masz bardzo dużo dowodów na to, że wci±ż się nic nie zmienia, prawda? Nie na lepsze, niestety.

Życie mamy tylko jedno. Pomy¶l o sobie, proszę.

Trzymaj się cieplutko, pozdrawiam Cię.
marynia
 
Posty: 314
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 10:43

Postprzez @patryk@ » 23 maja 2007, o 14:01

Masz sie tak dalej szarpac w tym zwiazku,to zastanow sie moze po co,czy cos Was laczy teraz jeszcze.Ochlapow to pewnie nikt nie chce,bo to tak dostac cos, jak juz komus cos zbywa.A samo to ze wybral kolegow a nie Ciebie to juz duzo mowi,i zreszta nie pierwszy raz tak zrobil.Ciagnac tak to dalej ,czy moze pomyslec o sobie, oto jest pytanie.
@patryk@
 
Posty: 47
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 09:52
Lokalizacja: PL

Postprzez california » 23 maja 2007, o 16:14

Ktos napisal,ze facet potrzebuje wiecej niz raz na miesiac sie kochac! Chyba nie kazdy!!! Ja sie ze swoim chlopakiem kocham dosyc czesto,ale wiem ze on nie potrzebuje tego tak bardzo. Dopiero po dłuższym czasie jest steskniony. Nie kazdy facet to "typowy pies" bez przesady.

W tym przypadku wydaje mi się, że sie znudził 8 lat bycia razem przed slubem. Można sie sob± zmęczyc okropnie. Już jak stare małżeństwo.
Avatar użytkownika
california
 
Posty: 270
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 15:16
Lokalizacja: Bliżej morza

Postprzez Krecik » 24 maja 2007, o 08:09

---------- 08:04 24.05.2007 ----------

Mozna się zmęczyć, jak jest czym. Żeby nie było nudno to chyba nie tylko ja się muszę starać. Nie potrafię odej¶ć bo go kocham i mam jeszcze nadzieje. Z tym ¶lubem to tez niezła historia - nie ożeni się ze mn±, bo się z nim kłócę. Nawet już nie wiem, co mam napisać dla lepszego zobrazowania sytuacji. W ogóle do dupy to wszystko.

---------- 08:09 ----------

Tak szczerze, to nawet nie potrafię opisać swojej bezsilno¶ci i rozpaczy.
Krecik
 
Posty: 94
Dołączył(a): 9 maja 2007, o 18:50

Postprzez california » 24 maja 2007, o 16:53

Ja Cie doskonale rozumiem. Bo sie kłócisz to nie ma ¶lubu, a kłócisz sie dlaczego dlatego,ze on nie mysli o przyszło¶ci a on nie mysli o przyszłosic bo ty się z nim kłócisz. Takie błędne koło. Ja czasem tez to przechodze. Chociaz kłóce sie ze swoim facetem rzadko,ale jesli juz dojdzie do kłótki to on od razu rzuca tekst " juz nie wytrzymam pakuje sie w guwno,nie chce takiej kobiety, nie chce miec z toa dzieci bo spierdole im zycie itp itd" jedna kłotnia light i takie teksty... moze pochodzi z domu w którym nigdy nie było zadnego spiecia.Ponoc ze swoja byla sie nie kłócil,ale to dla mnie brak kompetencji spolecznych skoro nie potrafia w inny sposob rozwiazac konfliktu tylko od razu chamstwem.

hihihi ja tu tak pisze a moj chlopak jedzie po mnie do pracy, wlasnie dzwonil,ale by bylo jakby wszedl bez zapowiedzi i to przeczytal. Buzka:*
Avatar użytkownika
california
 
Posty: 270
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 15:16
Lokalizacja: Bliżej morza

Postprzez Martika » 24 maja 2007, o 21:44

Witaj!!
Z tego co napisała¶ wynika, że to straszny dzieciak...Nie dba o Ciebie a to nie wróży najlepiej na przyszło¶ć. Być z drug± osob± to czuć się bezpiecznie i polegać na niej w każdej sytuacji. Przeanalizuj Wasz zwi±zek. Powiedz mu co oczekujesz od zwi±zku. My¶lę, że nie traktuje Cię poważnie skoro się tak zachowuje...Wiem, że to trudne ale przemy¶l to dobrze. Nic nie tłumaczy takiego zachowania. Istnieje takie co¶ jak rutyna i wkrada się prawie do każdego zwi±zku. Trzeba więc o tym porozmawiać z partnerem i zmienić dotychczasowe przyzwyczajenia.
POZDRAWIAM
Martika
 
Posty: 7
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:03
Lokalizacja: Poznań

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: uzufzaca i 327 gości