Cześć ludziska,
1. Woman,
Oj, jak ja to wszystko znakomicie znam!
Taaa, wkurza mnie to trochę, bo myślałem, że jestem wyjątkowy, a tu okazuje się, że bardzo schematyczny [vnimanije! - eta była szutka, czyli żart].
Moja pierwsza myśl jest taka, że umiejętność robienia dobrego show to świetna sprawa. Świat jest jaki jest - skoro umiesz siebie sprzedać, przekonać do siebie ludzi w sferze zawodowej, to po prostu super. Problem pojawia się wtedy, kiedy nie idzie za tym jednak fachowa wiedza. Bardzo często jednak jest tak, że nie doceniamy naszych umiejętności. No i poza tym jeśli się czegoś nie wie, to trzeba się tego nauczyć i tyle.
Ja też miałem / mam umiejętność bycia błyskotliwym, i nie zamierzam jej tracić. Chcę ja tylko "wypełnić" treścią - czyli kompetentnym i skutecznym działaniem.
Inną sprawą jest to, czy gwarantuje mi to sukces w sferze zawodowej - myślę, że znacznie przybliża, ale nie gwarantuje, bo świat jest taki jaki jest.
Nie martwi mnie to jednak, bo ja ten świat akceptuję, i bardziej mnie interesuje, jak sam funkcjonuję wedle własnych kryteriów, a nie czy zarobiłem na porschaka.
Czy miałaś kontakt z Racjonalną Terapią Zachowania? Jej częścią jest m.in. bardzo uporczywe, taki wręcz chamskie i prawie fizyczne, wywalanie sobie z głowy takich myśli o jakich piszesz. Stosowałem ją przez jakiś rok, bardzo mi pomogła.
Jeśli chcesz jakieś podstawowe materiały, dawaj na priva maila.
2. Bianko, słoneczko:No cóż, lepiej jest zacząć gdzieś iść. Znam jednak temat z własnego życia, i przestrzegam Ciebie bardzo mocno przed jednym: przed dołami spowodowanymi swoim "lenistwem".
Nie katuj siebie. Mamy do tego skłonność, ale to głupie. To tak jak w moim stowarzyszeniu jąkałów - ktoś się np. jąka, zna metody pracy, ale nie ćwiczy. Bardzo prosimy wtedy tego kogoś, żeby nie miał z tego powodu niższej samooceny, bo lepiej jest mieć jednego doła z powodu jąkania niż dwa doły z powodu jąkania i nicnierobienia.
3. Tak na koniec...W naszym stowarzyszeniu zrobiliśmy sobie taką burzę mózgów co nas motywuje. Okazało się, że bardzo wysoko stoi "własny sukces". Skoro tak, to róbmy to tak, że planujmy sobie małe cele, realizujmy je, a potem cieszmy się z nich ile wlezie.
dobra, czas spać, czego jak czego ale z prokrastynacją wylegiwania się w wyrze z kotem nie mam jakoś problemów...
dobrej nocy!
Maks