Macierzyństwo...

Rozmowy ogólne.

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Laff » 3 sty 2012, o 19:47

szczerze mówiąc, nie wiem jak się chronić przed nim i równocześnie pozwolić mu pomagać.
Avatar użytkownika
Laff
 
Posty: 351
Dołączył(a): 23 paź 2011, o 00:17
Lokalizacja: stolyca

Re: Macierzyństwo...

Postprzez pozytywnieinna » 3 sty 2012, o 19:52

ja nie zgadzam sie z Mahika, jakbym od poczatku odrzucila jego pseudo pomoc to pewnie nie wpakowalabym sie w klopoty!

a zreszta pocieszylam sie dzis w jednej kwestii, w Danii nie mozna nie wpisac ojca do aktu urodzenia, ani podac, ze nie znany, wtedy urzad zglasza sprawe do sadu i prowadzone jest dochodzenie w celu ustalenia ojcostwa, wiec doszliby natychmiast, ze ojcem jest "tatusiek" i na jedno by wyszlo, nie wiem jakby bylo, jakbym przyjechala z Polskim aktem urodzenia :bezradny:

Laff zycze powodzenia i trzymam kciuki!
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Macierzyństwo...

Postprzez mahika » 3 sty 2012, o 19:54

mogę powiedziec Ci jak to wygląda u mojej przyjaciółki.
Dopóki sadownie nie było ustalone
1. alimenty
2. wizyty tatusia
strasznie sie miotała i rozterki były podobne jak u Ciebie.
Stopniowo wróciło do normy, po tym jak wszystko było ustalone.
Nie dopuszcza do rozmów innych jak tylko o córeczce.
Jak przez telefon zaczyna coś o nich, odkłada słuchawkę.
Jak pisze sms, czy mail, to nie odpisuje.
Zresztą, on już dawno zaprzestał tych swoich manipulacji.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Laff » 3 sty 2012, o 21:40

właśnie o tych punktach mamy rozmawiać w najbliższy weekend. można to prawnie ustalić bez udziału sądu. rzeczywiście, on ciągle usiłuje grać na moich uczuciach - wie, że mam słabość do niego.
Avatar użytkownika
Laff
 
Posty: 351
Dołączył(a): 23 paź 2011, o 00:17
Lokalizacja: stolyca

Re: Macierzyństwo...

Postprzez mahika » 3 sty 2012, o 21:42

prawnie bez sądu? jak?
Sąd nie jest taki straszny, to w razie czego ;)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Macierzyństwo...

Postprzez pozytywnieinna » 3 sty 2012, o 23:03

:haha: :haha: ano nie jest zawsze oferuje pomoc w tych sprwach, jakby trze ba bylo :) mam to w malym palcu (niestety)
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Laff » 4 sty 2012, o 01:01

ano jest coś takiego jak ugoda prawna, mediacje itp :roll:
ech, naiwna jestem prawda?
być może to tylko wymówka - nie jestem pewna szczerości tego, co teraz napisze - ale wydaje mi się, że jestem to winna Zuzi - spróbować się dogadać z jej tatą. on ma już 2 letniego syna, którego widuje 2, 3 razy w roku. nie wynika to co prawda z braku jego chęci - a bardziej możliwości (jego była żona z dzieckiem mieszkają za granicą). widzę i wiem, że to go bardzo boli - że nie może częściej i więcej być przy synu. może to wredne porównanie, ale wolałabym aby Zuza miała więcej kontaktów z ojcem niż jej przyrodni brat. no wiadomo - chyba, że jej tata będzie świrował... ojciec Zuzy jest uzależniony od psychotropów, ma problemy z osobowością - ma też iść do szpitala po porodzie Zuzy.

byłam dzisiaj na porodówce w miejscowości, w której przebywam. położna mnie oprowadziła, porozmawiała. to tylko 2,5 km od domu :) tylko znieczulenie jest płatne. ale położna poleciła mi, abym zwróciła się do NFZtu z podaniem o refundację znieczulenia - moja sytuacja bytowa może w tym pomóc poza tym, cierpię na rwę kulszową - ortopeda może wystawić opinię, iż znieczulenie jest konieczne z uwagi na problemy zdrowotne.
Avatar użytkownika
Laff
 
Posty: 351
Dołączył(a): 23 paź 2011, o 00:17
Lokalizacja: stolyca

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 4 sty 2012, o 01:52

Laff napisał(a):tylko znieczulenie jest płatne. ale położna poleciła mi, abym zwróciła się do NFZtu z podaniem o refundację znieczulenia - moja sytuacja bytowa może w tym pomóc poza tym, cierpię na rwę kulszową - ortopeda może wystawić opinię, iż znieczulenie jest konieczne z uwagi na problemy zdrowotne.


Mówisz o ZZO?? przydatne info, też mam rwę kulszową i pare innych :)
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez limonka » 4 sty 2012, o 02:41

ja PODZIWIAM smotne matki i to jak sobie musza radzic..widocznie jak sie musi to sie podola...moi chlopcy dali mi dzis popalic popoludniu ...co minuta wojna o cos...nie brali drzemki w dzien..a maz do konca lutego wraca do domu po 21 :( teraz w koncu doceniam ze 7 to nie tak pozno..przynajmniej obiad razem jjemy...
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Macierzyństwo...

Postprzez mahika » 4 sty 2012, o 06:46

ano jest coś takiego jak ugoda prawna, mediacje itp :roll:
ech, naiwna jestem prawda?
być może to tylko wymówka - nie jestem pewna szczerości tego, co teraz napisze - ale wydaje mi się, że jestem to winna Zuzi - spróbować się dogadać z jej tatą.

sąd to też jest dogadanie sie.
Tam akurat dopiero po obydwu sprawach, tatuś zaprzestał manipulacji odnośnie mamusi
a zajął się dzieckiem.
Alimenty na czas, widywanie się z dzieckiem w terminie.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Macierzyństwo...

Postprzez sikorka » 4 sty 2012, o 13:23

laff, wprawdzie nie wiem co masz na mysli mowiac pieklo, ale jesli jest mozliwosc sie dogadac to sie dogadaj :tak: moze na bycie Rodzina jak z obrazka szans nie macie, ale po urodzeniu dziecka facet sie moze okazac calkiem fajnym ojcem, co widac zreszta po jego stosunku do Syna i nie warto Corci tego zabierac. na sady zawsze masz czas. zobacz jak sie bedzie zachowywal, czy placil w terminie, odwiedzal ile trzeba - daj mu szanse. im mniej wojen miedzy Rodzicami i wzajemnych trudnosci sobie sprawianych tym lepiej dla dziecka :)
jestem z Toba :cmok:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Macierzyństwo...

Postprzez pozytywnieinna » 4 sty 2012, o 21:58

limonka napisał(a):ja PODZIWIAM smotne matki i to jak sobie musza radzic..widocznie jak sie musi to sie podola...moi chlopcy dali mi dzis popalic popoludniu ...co minuta wojna o cos...nie brali drzemki w dzien..a maz do konca lutego wraca do domu po 21 :( teraz w koncu doceniam ze 7 to nie tak pozno..przynajmniej obiad razem jjemy...



limonko a jak sie czujesz? no i przynajmniej wiesz, ze masz dzieci w domu... a my juz nie mamy pieluszek i na 3 tygodnie jedna wpadka, nawet w pociagu 3 godziny bylo ok, wolala siusiu i szlysmy do lazienki (jesli to lazienka mozna nazwac!)...
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Laff » 5 sty 2012, o 09:20

zatem z mojego małego dochodzenia wynika, iż pobieranie przez szpitale opłat za zzo aplikowane podczas porodu jest w ogóle bezprawne. jadę dzisiaj do ginekologa porozmawiać z nim na ten temat - pewnie będzie potrzebne skierowanie do ortopedy, który powinien wystawić zaświadczenie, że znieczulenie jest konieczne przy porodzie - na tej podstawie szpital nie pobierze opłaty, bo ponoć tak czy siak szpital ma refundację z NFZ - więc nie dość, że dostaje kasę z funduszu to jeszcze zdziera z pacjentek! w ogóle - samo znieczulenie (lek) kosztuje około 50 złotych - a szpitale w Wawie pobierają 600/700 zeta! to dopiero interes :)

Sikorko, trafiłaś w sedno moich przemyśleń n/t sytuacji z ojcem dziecka. Nie wiem, może to naiwne z mojej strony, ale przede wszystkim chcę zrobić wszystko, aby Zuzi było dobrze na tym świecie - a ojciec jest jej również do tego potrzebny. Będę miała go na oku.

Poza tym wczoraj to w ogóle - aż usiadłam z wrażenia - gdy przeczytałam mejla od niego, w którym pisze rzeczowo i na temat - bez żadnego owijania w bawełnę - że chce uznać Zuzę za swoją córkę i to również da mi na papierze, abym nie obawiała się, że się z tego wycofa :shock: to super ale wiecie jak to jest - coś za piękne aby było możliwe, już doszukuję się tutaj podstępu - czy możliwe aby człowiek tak się zmieniał w tak krótkim czasie?????
Avatar użytkownika
Laff
 
Posty: 351
Dołączył(a): 23 paź 2011, o 00:17
Lokalizacja: stolyca

Re: Macierzyństwo...

Postprzez sikorka » 5 sty 2012, o 10:44

wszystko jest mozliwe :tak: masz jak widze glowe na karku Kolezanko i tak 3maj :ok:
i wcale nie jestes naiwna - chec dobra dla wlasnego Dziecka to oznaka MIlosci :serce2:

a bezprawie w szpitalach (i wszedzie zreszta) to widze norma. wg ustawy o opiece medycznej nad ciezarnymi kobieta przez ciaze i polog ma prawo do bezplatnego leczenia nawet jak nie jest ubezpieczona. a sama jak bylam w ciazy i poszlam do szpitala na usuniecie ciazy po poronieniu to mnie ledwo przyjeli bo nie mialam papierka o ubezpieczeniu (mialam 230km od miejsca zamieszkania) i mowili ze oni nic o takiej ustawie nie wiedza. i chcac nie chcac musialam podpisac jakies papierki ze jak najszybciej dostarcze bo inaczej beda za wszystko placic. chore.... ludzie na stanowiskach, pracujacy od 20lat nie wiedza podstawowych rzeczy.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 5 sty 2012, o 13:21

Wiadomo również, że nie powinni pobierać opłat za poród rodzinny a pobierają i jak temu zaradzić? nie zapłacisz, nie wpuszczą faceta, nie dasz kasy nie zrobią znieczulenia i kropka...W NFZecie siedzą sami idioci i założę się, że ta ich refundacja nie obejmuje więcej jak 2i pół kobiety..możliwe, że zadłużone po uszy szpitale po prostu nie mają na to pieniędzy...
A co jeśli szpital w ogóle nie robi ZZO do naturalnego porodu? nie ma w tym praktyki? to co wtedy? domagać się?
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości