Cześć..........
Bardzo źle się czuję. Bardzo. Nie wiem nawet co Wam pisać. Wstrętna pogoda... Wstrętni ludzie...
Pisze do mnie wielu chłopaków, ale żaden nie myśli poważnie. Niby się starają a odwalają.
Chce mi się płakać...
" Wczoraj odszedł ode mnie przyjaciel, z którym tak wiele mnie łączyło.
I dopiero dzisiaj zaczynam doceniać czym jest życie i prawdziwa miłość"
" U mnie wszystko jak dawniej...
Tylko jeden samobójca więcej..."
Słucham pewnego utworu... " List do Boga " piękna piosenka....
Nie wiem co mam robić. Czuję tak wielką, ogromną FRUSTRACJĘ. Czuję się taka samotna. Nie ma nikogo na gg, a ja myślę o śmierci, przestaję nad sobą panować... Nie mogę się zabić! Nie mogę... Ale nie mam sił żyć.
Nie wiecie nawet jak bardzo źle się czuję. Jaki ból teraz czuję, jak bardzo chciałabym uciec, biec!!!!
Czuję jakby ktoś mnie od środka rozrywał, ciął, zabijał.... Tak bardzo BOLII...
Nie wiem co mam robić..............................
Wyszłabym z tego domu, ale gdzie? po co? do kogo?