ostatnia deska ratunku

Problemy związane z depresją.

Re: ostatnia deska ratunku

Postprzez Winogronko7 » 2 sty 2012, o 00:26

ahh Eli. Ty pragniesz kontaktu z drugim człowiekiem, a ja odrzucam wszystkich dookoła. I smutek mnie dopada, że czuję się sama. Ale po co ludziom ktoś taki jak ja..
Avatar użytkownika
Winogronko7
 
Posty: 1858
Dołączył(a): 26 sie 2010, o 18:04

Re: ostatnia deska ratunku

Postprzez anulka81 » 2 sty 2012, o 08:51

Powodzenia na dzisiaj Eli! :kwiatek:
Avatar użytkownika
anulka81
 
Posty: 264
Dołączył(a): 20 gru 2011, o 02:34
Lokalizacja: uk

Re: ostatnia deska ratunku

Postprzez marie89 » 2 sty 2012, o 09:29

Eli.. uwazaj z tymi znajomosciami internetowymi...

Trochę instynktu samozachowawczego...

Wiem, że jest Ci źle i jesteś samotna - ale ZAWSZE trzeba mysleć o swoim bezpieczeństwie...

Uważaj proszę...
marie89
 

Re: ostatnia deska ratunku

Postprzez Eli_ » 2 sty 2012, o 13:00

Winogronko bo na pewno jesteś wartościowym człowiekiem! ;) Ale zobacz jak samemu się dobijasz! Odrzucasz ludzi i dopada Cię smutek, że jesteś sama, ale to zamknięte koło! Kręcisz się przez to i sama siebie ranisz.

anulka nie ma pedagoga w szkole, czyli dupaa ;( ale jutro pójdę. dziś mam się spotkać z chłopakiem z którym dziś miałabym rocznicę. Ten z którym byłam prawie 3 lata... mam nadzieję, że dziś nie skończy się znowu łzami. ;/
Aktualnie czuję się dość dobrze. W szkole wśród ludzi, ale mam zaległości, dowiaduję się o kolejnych sprawdzianach na które brak mi sił by się uczyć. :( No ale......

marie ja myślę o swoim bezpieczeństwie właśnie, dlatego trochę mi się to nie podoba.
Myślę o swoim bezpieczeństwie, dlatego chcę najpierw porozmawiać a potem myśleć co dalej. Nie spieszy mi się do tych internetowych, zraziłam się po ostatnim, bo właśnie Go poznałam w internecie.
Eli_
 
Posty: 144
Dołączył(a): 26 lut 2011, o 20:44
Lokalizacja: Zgierz

Re: ostatnia deska ratunku

Postprzez marie89 » 2 sty 2012, o 15:35

Po co idziesz na spotkanie z ex... kiedy wiesz, że to nie skończy sie dobrze? Bo co do tego wracasz... ? Sama siebie pętasz...


Nie wikłaj sie w toksyczne relacje...


Zajmij myśli. Skup się na czymś co Ci sprawia przyjemność.

Jakie masz hobby?
marie89
 

Re: ostatnia deska ratunku

Postprzez Eli_ » 2 sty 2012, o 22:10

Skończyło się dobrze. Bardzo dobrze.... Znaczy może nie bardzo, ale było okej. Zjedliśmy pizzę, porozmawialiśmy... Było dość miło. Dość...

Ja nie chcę skupiać, znaczy odwracać myśli... Bo kiedyś wrócą a wtedy nie będę umiała uciec, i poczuję się o wiele, wiele gorzej... Nie chcę.

Nie mam hobby, nic mnie nie interesuje, nie zajmuje mojej głowy, niczego nie chciałabym robić... I to jest najgorsze.
Eli_
 
Posty: 144
Dołączył(a): 26 lut 2011, o 20:44
Lokalizacja: Zgierz

Re: ostatnia deska ratunku

Postprzez marie89 » 3 sty 2012, o 19:10

Eli_ napisał(a):
Nie mam hobby, nic mnie nie interesuje, nie zajmuje mojej głowy, niczego nie chciałabym robić... I to jest najgorsze.



Czemu tak jest? Może dlatego, że skupiałaś uwagę na pomocy innym... a gdzieś w tym wszystkim zapomniałaś o sobie...

?
marie89
 

Re: ostatnia deska ratunku

Postprzez anulka81 » 3 sty 2012, o 19:57

ciesze sie ze wzoraj sie udalo :)
byl dzis ktos w szkole do pogadania?? a jak czesto widzujesz sie z tym psychiatra? buzka
Avatar użytkownika
anulka81
 
Posty: 264
Dołączył(a): 20 gru 2011, o 02:34
Lokalizacja: uk

Re: ostatnia deska ratunku

Postprzez Eli_ » 4 sty 2012, o 20:34

marie - wszystko mi się nudzi. chodziłam na karate, znudziło się. miałam uczyć się grac na gitarze, odpuściłam.
nie mam ochoty na nic, nic mnie nie ciągnie tak bardzo... po prostu.
Ja nie zapomniałam o sobie. To użalanie się jest objawem tak wielkiego egoizmu! że szok.

anulka - spotkałam się z byłym chłopakiem. poszliśmy na pizzę. pogadaliśmy. potem spotkałam się w końcu z przyjacielem... wygadałam się. w szkole? nie, nie było. jeszcze zostałam wyśmiana, bo większość wie o tym, że próbowałam się zabić. Koleżaneczki rozpowiedziały ;// ;(( I to nie że ja mówiłam coś. Bo zadzwoniłam do jednej o pomoc a ona innym...

Ogólnie czuję się okej, ale boję się... Żeby smutek nie nawrócił i to silniejszy. Jak czuję się lepiej, uważam, że nie potrzebuję pomocy... A potrzebuję jej o czym wiem.....
Eli_
 
Posty: 144
Dołączył(a): 26 lut 2011, o 20:44
Lokalizacja: Zgierz

Re: ostatnia deska ratunku

Postprzez marie89 » 4 sty 2012, o 23:13

Rówieśnikami się nie przejmuj...

A zajęcia... Może nie natrafiłaś jeszcze na swoją pasję... Coś co sprawi Ci radość...

Mówisz, że chciałabyś być psychologiem.. Może w tym kierunku coś? Na początek literatura - bo sporo trzeba czytać... Ale nie zaczynaj od Strelaua (bo może odstraszyć...).

Dla mnie nauka jest odskocznią... i literatura.

Warto robić coś dla siebie...
marie89
 

Re: ostatnia deska ratunku

Postprzez Eli_ » 4 sty 2012, o 23:32

Ojj słowa ich ranią bardzo...

Może nie trafiłam jeszcze na to co powinnam robić... Szukam tego. ;)

Czytałam "Potęga podświadomości" ^^ i mam parę w domku jeszcze ;))

Szczerze nauka, okej, ale tego czego chcę się uczyć, co mnie ciekawi... A szkoła odstrasza...
Eli_
 
Posty: 144
Dołączył(a): 26 lut 2011, o 20:44
Lokalizacja: Zgierz

Re: ostatnia deska ratunku

Postprzez oliwia » 4 sty 2012, o 23:35

Czytałam Potęgę podświadomości. Jak wrażenia?

Mnie też szkoła zawsze odstraszała, bo nie miałam czasu naukę tego co mi się naprawdę przyda w życiu. Ale niewiele Ci jeszcze zostało :)
Avatar użytkownika
oliwia
 
Posty: 3388
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 09:18
Lokalizacja: Oliwkowo

Re: ostatnia deska ratunku

Postprzez Eli_ » 4 sty 2012, o 23:42

No no ^^

No właśnie o to chodzi. Mam trochę czasu, ale za mało na rozwijanie pasji, naukę czegoś innego. Już starczy tej szkolnej... :( Niewiele liceum. Potem studia...
Eli_
 
Posty: 144
Dołączył(a): 26 lut 2011, o 20:44
Lokalizacja: Zgierz

Re: ostatnia deska ratunku

Postprzez oliwia » 5 sty 2012, o 10:41

Studia są cudownym czasem.

Moim zdaniem :)
Avatar użytkownika
oliwia
 
Posty: 3388
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 09:18
Lokalizacja: Oliwkowo

Re: ostatnia deska ratunku

Postprzez Eli_ » 7 sty 2012, o 11:19

Cześć.......... :( :(

Bardzo źle się czuję. Bardzo. Nie wiem nawet co Wam pisać. Wstrętna pogoda... Wstrętni ludzie...
Pisze do mnie wielu chłopaków, ale żaden nie myśli poważnie. Niby się starają a odwalają.

Chce mi się płakać... :cry: :cry: :cry:

" Wczoraj odszedł ode mnie przyjaciel, z którym tak wiele mnie łączyło.
I dopiero dzisiaj zaczynam doceniać czym jest życie i prawdziwa miłość"

" U mnie wszystko jak dawniej...
Tylko jeden samobójca więcej..."

Słucham pewnego utworu... " List do Boga " piękna piosenka....


Nie wiem co mam robić. Czuję tak wielką, ogromną FRUSTRACJĘ. Czuję się taka samotna. Nie ma nikogo na gg, a ja myślę o śmierci, przestaję nad sobą panować... Nie mogę się zabić! Nie mogę... Ale nie mam sił żyć. :cry: :cry:

Nie wiecie nawet jak bardzo źle się czuję. Jaki ból teraz czuję, jak bardzo chciałabym uciec, biec!!!!
Czuję jakby ktoś mnie od środka rozrywał, ciął, zabijał.... Tak bardzo BOLII... :cry: :cry: :cry: :cry:

Nie wiem co mam robić..............................


Wyszłabym z tego domu, ale gdzie? po co? do kogo? :cry:
Eli_
 
Posty: 144
Dołączył(a): 26 lut 2011, o 20:44
Lokalizacja: Zgierz

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 420 gości