Czy warto...?

Problemy z partnerami.

Re: Czy warto...?

Postprzez mufcia123 » 29 gru 2011, o 16:29

Tak, niebezpieczne to jest. On widzial moje zdjecie, generalnie jestem podobna do Anny Radwan tej ktora grala Dame Kameliowa, wiem ze moge sie podobac, nawet tak wizualnie, a do tego sadze ze mam nieco nietuzinkowa osobowosc, wiec raczej tak nieskromnie mowiac mysle ze moglby sie przywiazac do mnie...jednak boje sie.
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Czy warto...?

Postprzez Abssinth » 29 gru 2011, o 16:36

chec posiadania kogos na wlasnosc nie zalezy od urody czy osobowosci partnerki , tylko jest chora potrzeba kontroli.

Nie jest wazne, jak wygladasz, wazne, ze w oczach kogos tam jestes JEGO WLASNOSCIA - a wlasnosci sie nie oddaje.

Wydaje mi sie, jakby do Ciebie nie docieralo, ze mozesz sie wkrecic w naprawde bardzo niebezpieczna sytuacje i to nie jest zabawa ani film gangsterski.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Czy warto...?

Postprzez Janeczka » 29 gru 2011, o 16:42

mufcia123
Przesiedział ładnych parę lat, szczególnie w więzieniu ludzie uczą się, jak manipulować innymi, aby uzyskać swój cel. Pięknie dojrzale pisze - ma na to czas, aby listy wydawały się bardzo szczere i dojrzałe, pewnie przepisuje je po kilka razy - ma też na celi "podpowiadaczy". To wygląda tak jak pająk poluje na muchę. Nie daj się wykorzystać - i tu nie chodzi o to, że on mógłby przyzwyczaić się do Ciebie, tu chodzi o to, abyś TY nie stała się uzależniona od niego - jak wyjdzie i zaczniecie się spotykać. Mufcia123, bądź ostrożna, myśl cały czas o sobie, uważaj na to, o co Cię prosi.
Zastanawiałaś się, czemu napisał do Ciebie - i może do kilku innych dziewczyn? - nie ma rodziny, mamy, taty, żony, dzieci, wszyscy się od niego odwrócili? A Ty jesteś jedyną osobą na świecie, która może mu pomóc?
Janeczka
 
Posty: 11
Dołączył(a): 15 kwi 2010, o 16:08
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czy warto...?

Postprzez mufcia123 » 29 gru 2011, o 16:42

Jednak nie napiszę, po prostu się boję.
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Czy warto...?

Postprzez Janeczka » 29 gru 2011, o 16:47

mufcia123, on wykorzystuje to, że jesteś sama i chcesz być dla kogoś ważna, kochana.
On chce mieć łatwiejszy start po odsiadce, i do tego jesteś mu potrzebna, bo każdy normalny, zresocjalizowany człowiek najpierw by pomyślał o tym, żeby po wyjściu ustabilizować swoje życie, znaleźć mieszkanie i pracę i dopiero mając już co zaoferować - poszukać partnerki. A on idzie na łatwiznę. Miej oczy szeroko otwarte.
Janeczka
 
Posty: 11
Dołączył(a): 15 kwi 2010, o 16:08
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czy warto...?

Postprzez mufcia123 » 29 gru 2011, o 17:20

Ale on ma wsparcie, ma rodzine, ma mieszkanie i kiedy mial przerwe pracowal; pisze naprawde do rzeczy; poniewaz jak sam pisze stracil duzo czasu, chce to nadrobic, zyc normalnie zalozyc rodzine, miec dom i dzieci
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Czy warto...?

Postprzez mahika » 29 gru 2011, o 18:09

rozmawiałam dziś z osobą po odsiadce, o tym co napisałaś.
Powiedział mi bez zastanowienia zdanie.
"Niech najpierw sie wykaże na wolności"
I mówił żebyś była ostrożna,
że to czesto sie zdarza, że osadzeni szukają sobie lasek na wolności,
głównie chodzi o sex.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Czy warto...?

Postprzez biscuit » 29 gru 2011, o 18:16

Janeczka napisał(a): To wygląda tak jak pająk poluje na muchę.

Janeczka
to co napisałaś powyżej
skojarzyło mi się z cytatem z książki "Magik" Williama Goldman'a
jestem poza domem
i nie mam niestety dostępu do tłumaczenia
ale znalazłam cytat w oryginale:

"Trust me for a while.
I understand that's really the line the spider hit the fly with,
not "come into my parlor" as popular legend has it..."


no właśnie
zaufaj mi troszkę...
tymi słowami pająk uwiódł muchę
i wpadła w jego sieć

to nie jest ziomeczek poznany na portalu randkowym
który co najwyżej złamie Ci serce na 2 miesiące

drugie moje skojarzenie to bajka o żabie i skorpionie:

"Skorpion, który nie umiał pływać poprosił żabę, żeby go
przeniosła na drugi brzeg rzeki na plecach. Żaba odrzekła:
"Czy sądzisz, że jestem szalona? W połowie drogi przez rzekę
ukąsisz mnie i utonę !"
"To nierozsądne - powiedział skorpion - jeśli cię ukąszę, to
ja także utonę."
Żaba przemyślała to i rzekła: "Właź na mnie!".
W połowie drogi przez rzekę skorpion ukąsił żabę.
Kiedy żaba tonęła powiedziała: "Teraz ty także utoniesz!"
Skorpion odpowiedział: "Tak, wiem!"
"Ale to bez sensu!" odpowiedziała żaba.
A skorpion odpowiedział: "Rozsądek nie ma tu nic do rzeczy,
jestem skorpionem i taki jest mój charakter"."

:idea:
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Czy warto...?

Postprzez ludolfina » 29 gru 2011, o 18:36

nie znam problemu z doswiadczenia, ale pracowalam z ludzmi, ktorzy duzo opowiadali, jak trudno jest przystosowac sie wiezniom do normalnego zycia.
jego pragnienie normalnosci jest autentyczne, pragnienie bycia uznanym jako "normalny" czlowiek, a nie degenerat, jest autentyczne.
natomiast wiara jakiejs dziewczyny to moze nie byc wlasciwy sposob na zbudowanie nowej "normalnej" tozsamosci.
do tego trzeba faktow, dokonan, sukcesow.

w tym co opisujesz niepokojace jest twoje niezdecydowanie, jakas slabosc wobec tego czlowieka.
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Czy warto...?

Postprzez Laff » 29 gru 2011, o 18:49

myślę, że warto poczekać z takimi decyzjami - i to powinnaś mu powiedzieć. jeśli jest tym jak siebie przedstawia - to zrozumie i to będzie dla niego motywacją na wolności.
Avatar użytkownika
Laff
 
Posty: 351
Dołączył(a): 23 paź 2011, o 00:17
Lokalizacja: stolyca

Re: Czy warto...?

Postprzez mufcia123 » 29 gru 2011, o 19:31

Ale on niczego ode mnie nie oczekuje oprocz przyjazni, listownej wymianie mysli, wcale nie zacheca do randek...mysle ze szczerze chce zblizyc sie do osob spoza krat wieziennych, widze w nim czlowieka ktory na nowo chce odbudowac swoje zycie
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Czy warto...?

Postprzez Laff » 29 gru 2011, o 19:38

więc jeśli ufasz sobie na tyle, że wasze relacje pozostaną wyłącznie koleżeńskie to w czym problem?
Avatar użytkownika
Laff
 
Posty: 351
Dołączył(a): 23 paź 2011, o 00:17
Lokalizacja: stolyca

Re: Czy warto...?

Postprzez Janeczka » 29 gru 2011, o 19:47

Przecież nie napisze Ci wprost, że chce Cię wykorzystać. W tych listach będzie wszystko, co będziesz chciała przeczytać. W ten sposób także Cię pozna, aby później móc wykorzystać tę wiedzę przeciwko tobie i dla swoich celów. Widzę, że im bardziej staramy się otworzyć Ci oczy, Ty tym bardziej nie chcesz ich otworzyć. Już Cię omotał.
Najpierw będą listy, później telefony, może pojedziesz na widzenie, chyba że on szybciej wyjdzie - nie przypomina Ci to czegoś? Małymi kroczkami będzie zdobywał Twoje zaufanie i starał się stłumić Twoją ostrożność - nim się obejrzysz, będziesz w jego sidłach.
Jeśli będzie w porządku - tak jak napisała mahika - niech wykaże się na wolności.
Janeczka
 
Posty: 11
Dołączył(a): 15 kwi 2010, o 16:08
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czy warto...?

Postprzez mufcia123 » 29 gru 2011, o 19:51

Laff powiedzialabym nawet ze bardziej zalezy mi na przyjazni, niekoniecznie wielkemu uczcuia, w koncu spotykam czlowieka z ktorym moze zaistniec cos naprawde waznego, ale nie musi to byc od razu milosc
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Czy warto...?

Postprzez ludolfina » 29 gru 2011, o 19:59

ja jak janeczka, mam pelno obaw
glownie obawiam sie ze mufcia jest slaba, jakas bezbronna, a tu trzeba twardej reki, czlowieka do bolu szczerego, nie dajacego sobie wejsc na glowe, kobiety ktora trzyma wodze w rece, decyduje i jest pewna siebie.

mufcia takiego wrazenia na mnie nie robi, o to mnie niepokoi najmocniej

gdyby "cos", nie poradzi sobie z nim. on po prostu ja wezmie w obroty i tyle.
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 167 gości

cron