Czy warto...?

Problemy z partnerami.

Czy warto...?

Postprzez mufcia123 » 28 gru 2011, o 16:07

No własnie czy warto wejsc w zwiazek z kims kto ma za soba dlugi wyrok? Chodzi o to, że napisał do mnie pewien mezczyzna, list byl niezwykle szczery, madry, dojrzaly. Niestety ten czlowiek ma za soba przeszlosc, ktorej nie moze zmienic. Niedlugo wyjdzie na wolnosc i cche ulozyc sobie zycie na nowo, to inteligentna osoba, z dobrej rodziny, tylko mial zyciowego pecha i zrobil pod wplywem pewnych okolicznosci to co zrobil. Czy mozna kogos tak zupelnie przekreslic? Przeciez kazdemu moze zdarzyc sie blad, liczy sie w koncu czlowiek jego wnetrze, charakter, podejscie do zycia. Powiem wam ze poczulam ze jest mi bardzo bliski, nie moge przestac o nim myslec, a z drugiej strony mam pewne zrozumiale i uzasadnione jak wyzej obawy...co o tym sadzicie? warto byloby zaprzyjaznic sie z nim? dac mu szanse?
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Czy warto...?

Postprzez Justa » 28 gru 2011, o 16:16

Ja powiem stronniczo, bacząc na swoje uczucia i intuicję - JA nie weszłabym w taki związek. Tutaj akurat nie miałabym skrupułów, że nie dałam komuś szansy.

ALE!!!

Radziłabym rozważyć wszystkie za i przeciw ewentualnego wspólnego życia i wtedy tak na spokojnie (póki nie rozbudziłaś w sobie jeszcze zbyt silnych emocji) podjąć decyzję, czy chcesz w to wchodzić.
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: Czy warto...?

Postprzez mufcia123 » 28 gru 2011, o 16:19

Zaproponowal kontakt korespondencyjny, chce zaczac od przyjazni; mnie naprawde niewiele interesuje jego przeszlosc, liczy sie czlowiek, a wydaje sie byc fajnym facetem; znane sa przeciez przypadki ze ludzie sie pod wplywem tragicznych wydarzen zmieniaja, przechodza przemiane, u dostojewskiego tez to bylo... w Zbrodni i karze
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Czy warto...?

Postprzez pszyklejony » 28 gru 2011, o 16:27

Pech, życiowe okoliczności :), oni wszyscy są niewinni :). Zawodowiec, wyszkolony manipulant. Ty ryzykujesz, nie on. Jak lubisz pchać się w paszczę wilka, zrób to, tylko pamiętaj, odpowiadasz za to co robisz.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Re: Czy warto...?

Postprzez mufcia123 » 28 gru 2011, o 16:29

Ale co moze mi grozic? czy listowny kontakt w tej sytuacji jest niebezpieczny? Tym bardziej ze pisalabym przez skrytke pocztowa.
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Czy warto...?

Postprzez mufcia123 » 28 gru 2011, o 16:30

ale on nie twierdzi ze jest niewinny, przyznal sie do tego co zrobil, rozbroil mnie calkowiecie swoja szczeroscia, on po prostu zaczac wszystko od poczatku, w koncu swoje juz odpokutowal
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Czy warto...?

Postprzez mahika » 28 gru 2011, o 16:33

i zaczął od szukania sobie laski, na wolności :?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Czy warto...?

Postprzez Justa » 28 gru 2011, o 16:35

mufcia, jak dla mnie listy niczym nie grożą. 8)

W zasadzie poza jednym - uwikłaniem się emocjonalnym w relację, zbliżeniem do gościa, zapragnięciem "więcej", zauroczeniem, itp. A co dalej, to już nie wiem.

Sama musisz zdecydować, czy chcesz w to wchodzić.
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: Czy warto...?

Postprzez mufcia123 » 28 gru 2011, o 16:36

Czyli raczej na nie wszystko...mam mieszane w koncu uczucia. Trudno to rozgryzc. A wlasciwie gdzie wlasnie powinien jej szukac? Napisal list na przepustce, niedlugo wychodzi, wiec chyba ma jakies plany zyciowe
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Czy warto...?

Postprzez Justa » 28 gru 2011, o 16:40

mahika napisał(a):i zaczął od szukania sobie laski, na wolności :?

No dokladnie. Zaczął od urabiania sobie SŁOWAMI dziewczyny. (nie pachnie manipulacją?)
Niechże wyjdzie z tego pierdla, postara się, pokaże te zmiany, pokaże kim jest, jak żyje, to wtedy spotkana ewentualna osoba będzie miała dowód, jaki DZISIAJ jest.
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: Czy warto...?

Postprzez pszyklejony » 28 gru 2011, o 16:43

Część Ciebie wie, że ta sytuacja jest groźna, bo inaczej byś nie pytała. Druga, złapała się na piękne słówka i potrzebuje tu potwierdzenia.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Re: Czy warto...?

Postprzez Justa » 28 gru 2011, o 16:46

No pszyklejony, świetnie to ująłeś. 8)
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: Czy warto...?

Postprzez mahika » 28 gru 2011, o 16:47

Tak poważnie juz mówiąc

Powinnas byc przede wszystkim ostrożna.
trzymaj go na dystans.
nie jestem w stanie odpowiedziec na takie pytanie "czy warto"
Bo tu nie ma co warzyć.
To jest jak z każdym.
Czy jest po odsiadce czy nie.
Dopóki go nie poznasz po czynach, a nie tylko z tego co mowi lub pisze
nie warto ładować się na pewno .
W żaden związek.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Czy warto...?

Postprzez Abssinth » 28 gru 2011, o 17:13

mufcia, Ty sie JUZ wkrecilas - juz piszesz 'nie moge przestac o nim myslec'....po wymianie kilku listow...

ja bym uwazala i to BARDZO.

i osobiscie nie platalabym sie w zwiazek z czlowiekiem po dlugim wyroku. Za niewinnosc i za przypadek w Polsce dlugich wyrokow nie daja - wiec rowniez sadze, ze facet musial miec za soba taka, a nie inna historie, ktora go pchnela w tym kierunku.

Wiezienie niewielu wychowalo na lepszych ludzi...za to wielu nauczylo manipulowac.

pamietam, jak kiedys zamiescilam ogloszenie w gazecie dosc niszowej, poszukujac znajomych o podobnych zainteresowaniach (ezoteryka, terapie naturalne etc). Powiedzialabys - to raczej nie jest temat, ktory moglby zainteresowac przecietnego 'pensjonariusza'....coz...na ponad 30 listow, ktore dostalam, polowa byla z ZK....i wszyscy panowie pisali o swojej przemianie duchowej, jakiej dostapili w zamknietych murach....i o tym, jak teraz doskonale widza, jaka pomylke popelnili wczesniej.... i jak to szukaja wrazliwej duszy, z ktora mogliby dzielic rozterki zycia, ktora nie bedzie zwracala uwagi na wyrok, tylko na czlowieka...
jakby z tego samego poradnika czytali. Poradnika pt 'jak znalezc sobie kobiete, bo nie mialem seksu przez ostatnie 10 lat, a i ktos do prania i ugotowania by sie przydal' .
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Czy warto...?

Postprzez pszyklejony » 28 gru 2011, o 17:46

Po prostu, jeszcze nie wyszedł, a już szuka ofiary na której będzie się mógł zawiesić. Przy prawdziwej przemianie, najpierw uporządkował by swoje sprawy (praca itp), żeby dać świadectwo.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 207 gości