drugi początek...

Problemy związane z depresją.

Re: drugi początek...

Postprzez Honest » 24 gru 2011, o 02:42

Pozytywna, bardzo się ciesze, że u was poza tymi trudnymi chwilami sa tez momenty pene szczęscia!!!!!!!!!!!!!

A z praca... to może ma na to wpływ, że nie pracujesz pełnego roku, albo jakiegoś okresu????
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: drugi początek...

Postprzez pozytywnieinna » 24 gru 2011, o 15:45

Honest wplyw ma tylko i wylacznie moj brak wiary w siebie i to, ze nie umiem sie cenic! zaczyna mnie to naprawde draznic...

z innej strony, dziewczyny pomocy ! ja juz nie chce byc kobieta :bezradny: to co sie dzieje u mnie na tydzien przed miesiaczka przechodzi wszystkie mozliwe pojecia. slaniam sie ze zmeczenia, jestem koszmarnie drazliwa, nie mam sily sie zwlec z kanapy, czy wogole sie gdziekolwiek dowlec... spalabym naokraglo i momentalnie mija pierwszego dnia, to jest naprawde koszmarne i coraz gorzej to znosze. nie bylo tak przed ciaza, pojawilo sie po ciazy w takim nasileniu. rozmawialam z moja ginekolog, zrobila badania, stwierdzila wszystko ok i kazala sie przyzwyczaic, a ja nie umiem, bo naprawde przeszkadza mi to w zyciu codziennym i jest nie do zniesienia :bezradny: ma ktos jakis pomysl? zmiana plci? :lol:
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: drugi początek...

Postprzez mahika » 24 gru 2011, o 17:10

tak. zbadanie hormonów i ew. dopasowanie leku hormonalnego.
Kiedyś tak miałam, teraz jest spoko.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: drugi początek...

Postprzez pozytywnieinna » 24 gru 2011, o 19:40

blagam niech mnie ktos adoptuje! jaka jestem glupie :roll: w ostatnim momencie dokupilam szkrabowi pieska, co szczeka, chodzi, prosi itd... mala zwariowala na punkcie prezentu, kladzie go spac, pokazuje wszystko w domu i... nie pozwala wylaczyc, a psa slychac chyba na drugim koncu polski :bezradny: kto robi takie denerwujace zabawki i jakim cudem nie denerwuje to dzieci ?

chyba ukradne w nocy baterie i powiem, ze piesek spi :haha: :haha: bo spac tez nie mam gdzie, pies zajal moja czesc lozka, moje miejsce przy stole i nawet przez sen szczeka :twisted:
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: drugi początek...

Postprzez limonka » 24 gru 2011, o 19:41

pozytywnieinna napisał(a):Honest wplyw ma tylko i wylacznie moj brak wiary w siebie i to, ze nie umiem sie cenic! zaczyna mnie to naprawde draznic...

z innej strony, dziewczyny pomocy ! ja juz nie chce byc kobieta :bezradny: to co sie dzieje u mnie na tydzien przed miesiaczka przechodzi wszystkie mozliwe pojecia. slaniam sie ze zmeczenia, jestem koszmarnie drazliwa, nie mam sily sie zwlec z kanapy, czy wogole sie gdziekolwiek dowlec... spalabym naokraglo i momentalnie mija pierwszego dnia, to jest naprawde koszmarne i coraz gorzej to znosze. nie bylo tak przed ciaza, pojawilo sie po ciazy w takim nasileniu. rozmawialam z moja ginekolog, zrobila badania, stwierdzila wszystko ok i kazala sie przyzwyczaic, a ja nie umiem, bo naprawde przeszkadza mi to w zyciu codziennym i jest nie do zniesienia :bezradny: ma ktos jakis pomysl? zmiana plci? :lol:

tutaj lekarze moze ci przepisac cos na napiecie przedmiesiaczkowe..kolezanka brala i pomagalo :mrgreen:
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: drugi początek...

Postprzez pozytywnieinna » 24 gru 2011, o 20:16

no wlasnie chyba musze znalezc jakiegos lekarza, bo jednak mam wrazenie, ze mam cos z hormonami, a moja lekarka sprawdzala byle jak :bezradny:
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: drugi początek...

Postprzez pozytywnieinna » 28 gru 2011, o 23:28

niedlugo minie 6 lat od kiedy stracilam czlowieka, ktorego kochalam z calych sil i mam wrazenie, ze nic sie nie zmienia, znalazlam listy do niego, nigdy nie wyslane, pisane po rozstaniu, wylany zal, bol, strach ...

ta sprawa zmienila mnie na zawsze, umarlo cos we mnie, a serce? przez 6 dlugich lat kochac nie przestalo...
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: drugi początek...

Postprzez Laff » 29 gru 2011, o 20:21

przeczytanie Twojego tematu tchnęło we mnie odrobinę nadziei. widać jak się trafi do piekła, nie oznacza to, że tam trzeba zostać... moja córa urodzi się za około miesiąc. długa droga przed nami aby z takim optymizmem spoglądać w przyszłość i móc sobie na cokolwiek pozwolić - ale wszystko przede mną. i widzę po Tobie, że wszystko też jest możliwe :)
Avatar użytkownika
Laff
 
Posty: 351
Dołączył(a): 23 paź 2011, o 00:17
Lokalizacja: stolyca

Re: drugi początek...

Postprzez pozytywnieinna » 29 gru 2011, o 20:58

oj kochana jest, a wierz mi, to co przeczytałaś to tylko czubek góry lodowej, tego, co za nami, przed nami też, ale już zaczęłam wierzyć, żę będzie dobrze! no musi, po tym, co przeszłyśmy należy nam się chwila dobrego... oj przejdziesz jeszcze wiele, ale jak mała będzie rosła, sama zobaczysz jak to cudownie... nie trać chwil, bo ja na rozwiązywanie problemów, walkę z ojcem, walkę o jej zdrowie straciłam zbyt dużo czasu. umknęło mi wiele cudownych chwil. a wiem też, że bez ojca nie zawsze znaczy gorzej, ale spokojniej i bezpieczniej. nie trać siły na to co niepotrzebne... oj brakuje mi tych chwil, kiedy malutka miała miesiąc, dwa, rok ... :)
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: drugi początek...

Postprzez ophrys » 2 sty 2012, o 20:00

Hej :D
Jak Maluda po Sylwestrze? :wink:
Bo Ty to wiem, że raczej dobrze :mrgreen:
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Re: drugi początek...

Postprzez pozytywnieinna » 2 sty 2012, o 20:20

padochlysmy o 20! ja zasnelam w 5 sekund, maluda chyba tez :) :mrgreen: i dzisiaj nie wstala hahaha, musialam wywlec z lozka, wrecz doslownie, budzilam i budzilam a ona dalej spala, to zaczelam ubierac na spiaco, wreszcie sie zbudzila :haha:
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: drugi początek...

Postprzez ophrys » 2 sty 2012, o 20:37

Jej, ciotka dziecko zajechała :szok:
Ja też padłam wcześnie, ale wstanie o 4 mi się nie przysłużyło, dziś też niedługo przytulę poduchę :lol:
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Re: drugi początek...

Postprzez pozytywnieinna » 2 sty 2012, o 21:32

ja dzis niestety nie :( zaleglosci mam, ale fakt o 6 tez mi bylo ciezko wstac, a zreszta to chyba ona ciotke zajechala :lol: :lol:
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: drugi początek...

Postprzez Honest » 2 sty 2012, o 23:11

Ciotki!!!!!!!!!!!!!! Opowiadajta jak się bawiliśta???? :marchewka: :marchewka: :marchewka: :marchewka:
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: drugi początek...

Postprzez bunia » 3 sty 2012, o 17:39

:kwiatek:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości

cron