Czy to można nazwać zdradą?

Problemy z partnerami.

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez Daro842 » 2 lis 2011, o 14:47

Dawno nie opisywalem mojej sytuacji... Ale dzieki pomocy pewnej osoby "Forsakena" wydaje sie ze wszystko wraca do normy. Zastosowalem sie to jego rad jak i stosowalem swoje plany i przemyslenia i poki co wszystko jest na dobrej drodze. Malo tego- dziewczyna coraz czesciej chce sie znowu ze mna spotykac, powracaja mile slowa, mile gesty... Ostatnio nawet ciagle powtarza ze mnie brakuje itd... Forsaken dzieki za wsparcie i dobre rady... mam nadzieje ze jesli wszystko sie nie ulozy jak najszybciej to bede mogl liczyc jeszcze na Twoja pomoc
Daro842
 
Posty: 91
Dołączył(a): 12 lis 2008, o 10:37
Lokalizacja: Wawa

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez mahika » 2 lis 2011, o 14:59

no proszę ;]
To powodzenia...
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez Bianka » 2 lis 2011, o 15:11

To super Daro, że się udało, a jak ona będzie chciała wrócić do Ciebie to z nią będziesz? darzysz ją jeszcze uczuciem?
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez Forsaken » 2 lis 2011, o 18:09

Dzieki ziomek. Nie ma sprawy - w razie czego mozesz na mnie liczyc.
Jestes juz praktycznie na ostatniej prostej stary.
Udalo Ci sie tak dziewczyne wkrecic ze odeszla od tamtego i mysli nad powrotem, to duzy sukces. Dostales jeszcze w bonusie bzykanko, czym sie nie pochwaliles ;) A to sie liczy i to bardzo. Mimo ze to byla tylko chwila, to ta chwila wywiera tez teraz wplyw na jej sposob myslenia - to dziala nadal na Towja korzysc.
Widzisz dziewczyny nie za bardzo lubia sie bzykac bez zaangazowania emocjonalnego - jesli tak im sie zdarzy tp same chetniej sobie to zaaangazowanie wmuwia, dopowiedza, niz przed sama soba przyznaja ze to byl tylko zwykly sex dla sexu... Wiec masz znowu plusa, i to calkiem przyjemnego :)

Druga sprawa to Twoja postawa - Dzialasz dobrze i masz efekty. Co tu duzo gadac - rezultat jest miara prawdy, a tu rezultaty chyba przerosly troche Twoje oczekiwania :) Mnie nie zaskoczyly.....

Widzisz, kazdy ma swoja wlasna granice jezeli chodzi o czekanie na informacje o osobie ktora sie intersuje. Jak za dlugo nie ma zadnego znaku zaczyna sie niepokoic.
Dla Ciebie liczy sie to ze w tym wszystkim chodzi o to by przekraczac ta granice, nie za bardzo, a jednak wyraznie. Zeby dac jej poczekac jeszcze z godzine dwie - kiedy juz zacznie sie martwic... Zaczynaja sie wtedy u niej odzywac emocje, a one uwalniaja cala kaskade efektow w jej gloiwe - w skrocie mowiac ona te emocje interpretuje jako objaw uczuc do Ciebie z ktorymi sobie nie radzi...

Teraz, po tych jej deklaracjach, moglbys wrecz troche bardziej ja przycisnac i jeszcze mocnie sie od niej odgrodzic... Teraz jak sie waha co zrobic, lepiej bedzie gdy Twoja nieobecnosc podwojnie jej dokuczy...

To jest oczywiscie manipulacja druga osoba, jej uczuciami... ale wobec manipulantek wrecz powinno sie stosowac manipulacje :) Niech same poznaja jej smak...

Wiec wytrzymaj ciepliwie ziomek - to jeszcze tylko kilka dni... Nadal usuwaj uczucia do niej i badz twardy. Taka postawa je jednoczesnie wkurza i pociaga. Niedlugo bedzie znowu dla Ciebie calkowicie dostepna i jesli zechcesz bedzie Twoja... i wtedy przyjdzie czas pomyslec co z tym fantem zroibc...

Bedzie Ci zapewne latwiej znalesc odpowiedz na pytanie czy chcesz z nia nadal byc, po sesjach usuwania uczuc. To bardzo pomagaja w zebraniu mysli, po drugie przestanie dzialac na Ciebie efekt "braku dostepu" i zobaczysz ja w koncu taka jaka jest w rzeczywistosc - nie nie osiagalny obiekt westchnien, lecz zwykla dziewczyna ze swoimi zaletami i wadami, i ktora chce byc z Toba...

Postapisz jednak jak zechcesz, jesli nie bedzie Ci poasowalo od niej odchodzic i stwerdzisz ze jej wybaczasz , to bedzie naprawde wspanialomyslnosc z Twojej strony i napewno nie potepie Cie. Jesli zdecydujesz ze jednak zwiazek z nia nic dobrego Ci nie przyniesie, to tez dobrze - bedziesz mial droge otwarta zeby zaczac od nowa z inna dziewczyna.

Najwazniejsze ze to bedzie Twoj wybor - a nie jej :D

trzym sie 8)
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez andrzej83 » 2 lis 2011, o 23:51

Bianka napisał(a):To super Daro, że się udało, a jak ona będzie chciała wrócić do Ciebie to z nią będziesz? darzysz ją jeszcze uczuciem?


Do tego to jeszcze dodam. A jak szybko tu wrócisz?.
Avatar użytkownika
andrzej83
 
Posty: 1248
Dołączył(a): 30 wrz 2011, o 13:35
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez Forsaken » 3 lis 2011, o 18:28

andrzej83 napisał(a):
Bianka napisał(a):To super Daro, że się udało, a jak ona będzie chciała wrócić do Ciebie to z nią będziesz? darzysz ją jeszcze uczuciem?


Do tego to jeszcze dodam. A jak szybko tu wrócisz?.


Czy to takie istotne kiedy? Najwazniejsze chyba jest to ze kiedy juz nastapi ta chwila, osobiscie bedziesz mogl przywitac starego kolege, a moze nawet wspomoc dobrym slowem, bo sam zapewne zbyt szybko sie stad nie wyrwiesz, Endrju... :P
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez Daro842 » 19 gru 2011, o 13:13

Witam wszystkich. Co myslicie na temat wolnych związków? Pytam ponieważ wiadomo jak to w każdym związku są kłótnie tak i w moim. Byłem u "mojej ukochanej" w weekend i troszkę się kłóciliśmy. Niedziela zaś była tak wspaniała jak w najlepszym okresie naszego zwiazku. Po powrocie do domu- poźnym wieczorem rozmawialiśmy przez tel i ona powiedziala mi ze po tym jak ją sprawdziłem dwa razy nie ma do mnie pełnego zaufania (mówiłem jej ze chce to wszystko naprawic, odbudować) Ona jednak powiedziala ze chce wolnego zwiazku... By byc w takim zwiazku a pozniej zobaczymy co dalej (tzn w takim zwiazku ma sie niby okazac czy wszystko sie poprawia czy wrecz przeciwnie) Czy to znaczy ze ona w jakis sposob chce wszystko zakonczyc? Co o tym myslicie?
Daro842
 
Posty: 91
Dołączył(a): 12 lis 2008, o 10:37
Lokalizacja: Wawa

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez mahika » 19 gru 2011, o 13:21

Pytanie czy chciałbyś żeby szczerze ci odpowiedzieć,
czy jak zwykle żeby inni pisali to co chcesz usłyszeć (zobaczyć)
A jak nie to fochy.

Ja komentowac nie bedę.
Widzisz to co chcesz widzieć i tyle
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez sikorka » 19 gru 2011, o 14:53

Daro842 napisał(a): Co myslicie na temat wolnych związków?

pierwsze skojarzenie wolnego zwiazku to dla mnie albo konkubinat albo zwiazek luzny (czyli robimy co chcemy od czasu do czasu robiac to ze soba). co kto woli - nie mnie oceniac. ja nie wole.
ale Wasz wolny zwiazek mialby polegac na tzw. zwiazku na probe i wcale jak dla mnie nie oznacza on konca to raczej proba naprawy tego co bylo zle, danie sobie szansy. w zwiazkach gdzie doszlo do roznych niemilych, przykrych zachowan (zdrada, przemoc, alkohol itp.) ludzie tez zazwyczaj daja sobie jakies ultimatum - jakis czas na poprawe, jakas probe, jakis dystans. i albo podczas tego czasu sie ukladanka poskleja i bedziemy mogli zyc dalej dlugo i szczeliwie albo jednka dni mijaja i poprawy nie ma. wtedy moze sie pojawic decyzja o rozstaniu.
glowa do gory daro :pocieszacz: chociaz przyznam sie szczerze dziwie sie ze propozycje wolnego zwiazku wysunela strona ktora zrobila kuku a nie odwrotnie :?
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez Abssinth » 19 gru 2011, o 15:05

ojjj chlopie hormony Ci na oczy padaja....i widzisz to, co chcesz widziec, powtarzajac za Mahika.

wolny zwiazek ma racje bytu tylko wtedy, kiedy ludzie sa dojrzali, ich zwiazek jest dojrzaly, i pomiedzy nimi jest pelne zaufanie.
Zadnego z tych czynnikow u Was nie widze.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez mahika » 19 gru 2011, o 21:10

a co to jest wolny związek Abss?

Konkubinat na pewno nim nie jest.
Chyba ze strony umówią się inaczej.
Małżonkowie tez mogą sie umówić inaczej.

A zdradą jest wszystko to na co umawiają sie dwie osoby i nie dotrzymują umowy.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez new*life » 19 gru 2011, o 23:42

Zaraz.. Jak Ty ja sprawdziłeś to ona nie ma do Ciebie zaufania?? A Ty niby do niej to masz mieć??? Przecież to ona powinna się bardziej starać i to zaufanie odbudowywać...
Ale jak wszyscy może pamiętają, ja nie jestem na tym forum ekspertem..Tylko jak czytam co piszesz to jakbym widziała siebie, mnie tak samo wodzono za nos, a nawet jeszcze bardziej... Massssakra...

Zgadzam się, wolny związek ma racje bytu wtedy, kiedy jest dojrzałość i zaufanie (a i wtedy podejrzewam, że to jest wyższa szkoła jazdy) a sam wiesz, że to u Was mocno kuleje...

Wiesz, gdzieś na forum widziałam u kogoś taką sentencję, która bardzo mi się podobała i pasuje: "Jeśli coś kochasz, puść to, jeśli wróci jest Twoje. Jeśli nie, nigdy Twoje nie było..." Puść ją, Daro, niech leci, może jest zbyt niedojrzała by się wiązać a jednocześnie chce Cie zatrzymać na wszelki wypadek, bo dajesz jej może jakieś oparcie, czy coś... Ale nie zatrzymasz jej na siłę. No chyba, że pasuje Ci powrót do punktu wyjścia... :bezradny:
new*life
 
Posty: 49
Dołączył(a): 9 gru 2009, o 15:08
Lokalizacja: ...skąd chcę uciec...

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez limonka » 20 gru 2011, o 03:46

New life,a Ty w koncu puscilas? Mam nadzieje ze tak:) wedlug mnie wolny zwiazek to taki ze partnerzy moga np. Umawiac sie z innymi osobami, planowac sobie Rozne wypady tzn..kazdy sobie rzepke skrobie.Nie na tu wedlug mnie znaczenia czy obraczka jest na palcu czy nie. Znam pary zyjace w konkubinacie Duzo bardziej szczesliwe I zaangazowne niz te po przysiedze :)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez limonka » 20 gru 2011, o 03:47

:ok:
Abssinth napisał(a):ojjj chlopie hormony Ci na oczy padaja....i widzisz to, co chcesz widziec, powtarzajac za Mahika.

wolny zwiazek ma racje bytu tylko wtedy, kiedy ludzie sa dojrzali, ich zwiazek jest dojrzaly, i pomiedzy nimi jest pelne zaufanie.
Zadnego z tych czynnikow u Was nie widze.
:ok: :ok:
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez sikorka » 20 gru 2011, o 11:54

limonka napisał(a): Znam pary zyjace w konkubinacie Duzo bardziej szczesliwe I zaangazowne niz te po przysiedze :)

obraczka gwarantem szczescia nie jest, to fakt :ok:
w koncu sa jeszcze pary, ktore nawet po zdradzie sa szczesliwsze i lepiej im sie uklada :) ten patent podoba mi sie najbardziej - choc nie wiem jak one to robia :szok: daro jest tu przykladem choc pewnie Kolega zachowan swojej dziewczyny zdrada nie nazwie :nie:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 310 gości