Kiedy facet mówi "Spadaj"...

Problemy z partnerami.

Re: Kiedy facet mówi "Spadaj"...

Postprzez Marjola » 16 gru 2011, o 01:09

Przeczytałam tą książkę narazie do połowy mniej więcej.... a mam już swoje refleksje...
Zastanawiam się czy mając takie doświadczenia można kiedykolwiek liczyć na "zdrowy" związek... I nie przemawia tu przeze mnie pesymizm (!!!!!!!!) Do tego chorego układu dąży się mimo woli, tak działa podświadomość...
Dzięki tej książce zrozumiałam jak bardzo nienawidze siebie.. Co gorsza mam do tego powody... Dostarczają mi ich wszyscy wokół, a ja się z tym zgadzam. Jestem fajtłapa i tyle... nic nie potrafię: nic konkretnego, żyć z ludźmi, poznawać ich, tworzyć związki, długotrwałe znajomości, więc życie jest bezsensowne
Marjola
 
Posty: 29
Dołączył(a): 10 paź 2010, o 00:51
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Kiedy facet mówi "Spadaj"...

Postprzez mariusz25 » 17 gru 2011, o 08:59

najtrudniej wytrzymac z samym soba wg mnie
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Re: Kiedy facet mówi "Spadaj"...

Postprzez ambrela » 18 gru 2011, o 17:29

Marjola napisał(a):Zaczynam czytać tę książkę, zaczynam rozumieć dlaczego tak wiele spieprzyłam w swoim życiu. To i moja wina i wina bliskich... Kartka po kartce: widze w tych postaciach siebie - pogoń za czymś nierealnym, zdesperowaną kobietę głodną uczuć... Mam ochotę odciąć się od wszystkiego, stracić pamięc i zacząć od początku. Najważniejsze, żeby nie pamiętać blędnych wzorców, i słowa: "Spadaj" od kogoś kogo się kocha.... Czy się da?????


No i brawo, o to chodzi. Wydaje mi się, że jest to jedna z najważniejszych rzeczy, które powinny się stać, w trakcie czytania książki. Odczucia miałam dokładnie te same, czułam się, jakbym naprawdę stała nad przepaścią i tak trochę jest- teraz pora zrobić krok w przód i zostawić za sobą cały ten syf. Pamięci nie stracisz- ale to nawet i lepiej, bo pamięć o tym wszystkim, co się działo pomoże Ci tego w przyszłości unikać.

Łap się na każdym złym zachowaniu i od razu z marszu reaguj, jak widzisz, że powielasz wzorzec, to przerywaj to! Zobaczysz, że się uda. Na pociechę powiem, że o ile całego życia mi się nie udało uporządkować, o tyle w związku teraz chyba jestem zupełnie czysta i niewinna;) Bo pracuję nad tym cały czas w taki, czy inny sposób. Także się da ;)
Avatar użytkownika
ambrela
 
Posty: 177
Dołączył(a): 4 wrz 2011, o 20:39

Re: Kiedy facet mówi "Spadaj"...

Postprzez ewka » 29 gru 2011, o 21:36

Marjola napisał(a):Dzięki tej książce zrozumiałam jak bardzo nienawidze siebie.. Co gorsza mam do tego powody... Dostarczają mi ich wszyscy wokół, a ja się z tym zgadzam.

A ja bym wolała, abyś się nie zgadzała.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Kiedy facet mówi "Spadaj"...

Postprzez Marjola » 30 gru 2011, o 22:15

A ja bym wolała, abyś się nie zgadzała.


Ja ciągle odnoszę wrażenie, że potrafię ocenić siebie obiektywnie. Hm.. może złudzenie... Cały czas czegoś niedopatrze, coś spieprze, a to źle przepisze, wrzuce nie ten bieg, niezałatwie prostej sprawy jak należy i całokształt działania szlag trafia i ludzie się wkurzają i po mnie "jadą", bo wszystko trzeba zaczynać od początku, albo rozwiązywać jakieś problemy, których "jakoś" narobiłam, więc w życiu w pracy z taką osobą jak ja nie jest łatwe i trudno sie nie denerwowąć i nie "nawijać" na taką osobę. Często jest tak, że to moja wina, nie to, że siebie tylko obwiniam, ale obarczają mnie fakty:(. Poza tym nie posiadam umiejetności współżycia z ludxmi, jestem aspołeczna, ekscentryczna już z tej samotności. Jednocześnie bsardzo chchciałabym być kontaktowa, potrafić zainteresować sobą ludzi. W ogóle to chciałabym być kimś innym mieć inny charakter, cechy, dzięki którym łatwiej żyć, znaleźć dobrą pracę, miłość, tworzyć trwałe relacje, związki, zawierać trwałe przyjaźnie, znajomości, miłości nie na 3 miesiące, ale na zawsze. Na przestrzeni lat myslę, że spotkałam wiele wartościowych ludzi, których chciałam poznać, ale oni mnie jakoś nie bardzo. Nie mam z nimi o czym mówić, jestem , cicha, spokojna, szara, niodzywam sie bo chyba nie mam nic do powiedzenia. Cholera! I to też przeszkadzało byłemu, że sie nie odzywam, nie mam znajomych jestem cicha, spokojna, nie miałam o czym rozmawiac z jego znajomymi geodetami, mamą, siostrą wiec uznali mnie za dziwną (obojętnie jak to było nacechowane) w każdym razie nieprzyjemne. Dziwna to najgorszy epitet. Nie mam tej umiejętności tworzenia stałych relacji. Autoprezentacji siebie w taki sposób, żeby choć częśc ludzi uważała mnie za kogos pozytywnego, ciekawego wartego poznania.Nie brak we mnie podziwu, zazdrosci dla ludzi, którzy to potrafią. Wtedy życie byłoby łatwiejsze

zastanawia mnie jeszcze jedno zjawisko i niepokoi.. Ludzie, którzy mnie odrzucili, też mój były, który nie odpisał (sms smsem trochę pusta forma komunikacji, ale inaczej nie mogłam) mi życzeń na święta( co mnie naprawde zabolało bardzo:(, bo oboje jesteśmy osobami wierzącymi, po za tym jak ktoś niedawno mówił " Kocham" a teraz nie pamięta to jest najgorsza rzecz na świecie jak sie może przydarzyć) potrafią tworzyć trwałe znajomości. "Intryguje" mnie co jest we mnie tak odpychającego, że jestem traktowana niepoważnie, pomijana.

Marjola
 
Posty: 29
Dołączył(a): 10 paź 2010, o 00:51
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Kiedy facet mówi "Spadaj"...

Postprzez Abssinth » 31 gru 2011, o 12:33

co takiego? sama siebie nie szanujesz, sama siebie nie doceniasz...wiec przekazujesz to innym.

dla mnie 'dziwna' to jeden z najwiekszych komplementow :) Jestem aspoleczna, jestem ekscentryczna...i, kurcze, jestem z tego dumna :)

docen to, kim jestes - a znajda sie wokol Ciebie ludzie, ktorzy to docenia. naprawde to jest az takie proste...
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Kiedy facet mówi "Spadaj"...

Postprzez marie89 » 31 gru 2011, o 22:44

Jeśli jest coś, czego w sobie nie lubisz - to staraj się to zmienić, pracować nad tym... Natomiast nie ujmuj sobie wartości ani godności.

A facet... Świnia i tyle. Olej dziada ciepłym moczem... i idź dumnie z podniesioną głową i piersią do przodu.

Będzie dobrze;)

(Jakaś heroiczna wróżbitka się ze mnie zrobiła w sylwestrową noc... :D Może dlatego, że uwierzyłam, że mimo wielu trudności mozna stanąc na nogi... ).
marie89
 

Re: Kiedy facet mówi "Spadaj"...

Postprzez ewka » 3 sty 2012, o 11:44

Marjola napisał(a):Cały czas czegoś niedopatrze, coś spieprze, a to źle przepisze, wrzuce nie ten bieg, niezałatwie prostej sprawy jak należy i całokształt działania szlag trafia...

Ok, rozumiem... ale dlaczego właściwie ciągle coś spieprzysz?
Ja Cię odbieram jako dość mocno rozemocjonowaną osobę... i że z tego może biorą się te różne spieprzę i nie dopatrzę? Możliwe, że się mylę.

Co do obiektywizmu odnośnie siebie samego, to jakoś nie wydaje mi się. Podobno inni są naszym lustrem... i myślę, że coś w tym jest.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 327 gości