Brak rozwoju związku.

Problemy z partnerami.

Re: Brak rozwoju związku.

Postprzez Claodie » 27 lis 2011, o 10:46

Wczoraj z nim rozmawiałam.
Powiedział, że jest ze mną, bo wie jak to wszystko jest ciężkie i nie chce mnie ranić, ale głównym powodem jest to, że dalej coś do mnie czuje.
Przeraził go trochę fakt, że korzystałam z porady psychologa, bo to oznacza, że traktuje nas poważnie, a on nie wie czy będzie umiał odrodzić to uczucie w sobie i możliwe, że się wypalił.
Co mnie jeszcze zastanowiło to to, że napisał, że męczy go ten świat i że nie widzi w nim sensu. Zastanawiam się czy to czasem nie są początki depresji. Ostatnio nie jest wesoło, a nie może znaleźć pracy, jest trochę uzależniony przez to od mamy.
Jestem już jednym wielkim kłębkiem nerwów.
Claodie
 
Posty: 29
Dołączył(a): 15 lis 2011, o 14:00

Re: Brak rozwoju związku.

Postprzez ewka » 5 gru 2011, o 10:29

Claodie napisał(a):Przeraził go trochę fakt, że korzystałam z porady psychologa, bo to oznacza, że traktuje nas poważnie, a on nie wie czy będzie umiał odrodzić to uczucie w sobie i możliwe, że się wypalił.

Nie wiem, czy dobrze rozumiem... ale decyzję o psychologu podjęłaś przede wszystkim chyba dla siebie, tak? To chyba nie zobowiązuje go w żadnym stopniu do bycia z Tobą, jeśli takiej woli nie będzie miał?

Przez uczucia przechodzą różne fale... i faktycznie można się pogubić czasem. Trzeba sprawdzić, a podejmowanie jakichkolwiek ważnych decyzji w momencie odczuwanego spadku nie jest dobrym pomysłem. Wg mnie.

Jak się macie na dzisiaj? Jak Ty? Jak on? Jak Wy?

Pozdróweczka
:buziaki:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Brak rozwoju związku.

Postprzez Claodie » 5 gru 2011, o 22:32

Dalej jesteśmy razem. Tkwimy w sumie w niczym, bo powiedział, że musi odnaleźć i określić siebie.
Postawiłam sprawę jasno: musi przyjechać i gadamy. Albo doprowadzamy ten związek do ram normalności albo się rozchodzimy.
Jestem już tak strasznie umęczona tą sytuacją. Słabo sypiam, źle jem, a pacjenci nie są wyrozumiali i trzeba pracować na pełnych obrotach. Nie lubie tkwić nie wiadomo w czym.
Claodie
 
Posty: 29
Dołączył(a): 15 lis 2011, o 14:00

Re: Brak rozwoju związku.

Postprzez ewka » 6 gru 2011, o 08:25

Pogadać - jak najbardziej. A co dokładnie chciałabyś usłyszeć? Czego dokładnie oczekujesz? Co w tym "związku na odległość" byłoby dla Ciebie normalnością?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Brak rozwoju związku.

Postprzez Claodie » 6 gru 2011, o 22:32

Chciałabym, żebyśmy przede wszystkim rozmawiali normalnie, mówili sobie o swoich potrzebach, bo do niedawna bałam mu się powiedzieć, że np chciałabym, żeby częściej mówił, że mnie kocha. Żebyśmy robili coś razem kiedy się spotykamy, zaskakiwali siebie. Żebyśmy nie bali się mówić wprost o co chodzi i że np. nie zgadzamy się ze zdaniem drugiej osoby, bo to też mocno szwankowało. Związek na odległość jest trudny do utrzymania, ale to możliwe.
Claodie
 
Posty: 29
Dołączył(a): 15 lis 2011, o 14:00

Re: Brak rozwoju związku.

Postprzez ewka » 7 gru 2011, o 07:45

Coś jak remont kapitalny. I bardzo dobrze!Mam nadzieję, że uda Wam się poustalać... no i trzymać się tego!
A jak Ci się udaje realizowanie pozycji z kalendarza? Jak się udaje nieosaczanie? Jest lepiej?

Tak, związki na odległość są trudniejsze.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Brak rozwoju związku.

Postprzez Claodie » 7 gru 2011, o 21:24

Udaje się, ale dalej boli. Przykro mi kiedy np wracam do domu o 21 a on nawet wiadomosci na gadu nie zostawil, a jak dzwonie to np siedzi z kumplami. Coz sama sobie jestem winna
Claodie
 
Posty: 29
Dołączył(a): 15 lis 2011, o 14:00

Re: Brak rozwoju związku.

Postprzez mahika » 8 gru 2011, o 06:56

Claodie napisał(a):Coz sama sobie jestem winna

A niby dlaczego?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Brak rozwoju związku.

Postprzez ewka » 9 gru 2011, o 08:00

No, ja też zapytam - a niby dlaczego?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Brak rozwoju związku.

Postprzez Claodie » 10 gru 2011, o 15:22

A jakbyście zareagowały, gdyby Wasz facet do tego stopnia chciał być z Wami, że jakby mógł to siadłby Wam na plecach i nawet do kibla za przeproszeniem z Wami chodził? Ja się właśnie tak zachowywałam
Claodie
 
Posty: 29
Dołączył(a): 15 lis 2011, o 14:00

Re: Brak rozwoju związku.

Postprzez biscuit » 11 gru 2011, o 02:36

Claodie napisał(a):A jakbyście zareagowały, gdyby Wasz facet do tego stopnia chciał być z Wami, że jakby mógł to siadłby Wam na plecach i nawet do kibla za przeproszeniem z Wami chodził? Ja się właśnie tak zachowywałam

czy wiesz o czym mówi III ZASADA DYNAMIKI NEWTONA?

:idea:
"Jeśli ciało A działa na ciało B siłą F (akcja),
to ciało B działa na ciało A siłą (reakcja) o takiej samej wartości i kierunku,
lecz o przeciwnym zwrocie."

albo w skrócie

"Każdej akcji towarzyszy reakcja równa co do wartości i kierunku
lecz przeciwnie zwrócona."
:idea:

no i teraz się zastanawiam:

1. albo tylko Ty jesteś dysfunkcyjna
i mimo, że dostawałaś od niego tyle ile trzeba miłości
to i tak zawsze byłaś jej głodna
czarna dziura w Tobie nie ma dna
i nie da się jej wypełnić miłością partnera
bo jej źródło tkwi w destrukcyjnym wzorcu z dzieciństwa

2. albo Twoje zachowanie jest wynikiem
III zasady dynamiki Newtona w relacjach międzyludzkich
dostawałaś od niego tym mniej, im więcej dawałaś
i gdy Ty go gonisz, on unika bliskości
z siłą wprost proporcjonalną do Twojej gonitwy
bądź też
po prostu nie kocha Cię zbyt mocno
i im mniej Cię kochał tym bardziej napierałaś
jeśli nakłada się na to jeszcze problem dysfunkcyjności Was obojga
zasada ta ulegnie dodatkowemu nasileniu

3. albo wszystko to co napisałam powyżej
to są totalne głupoty wymyślone o 2 w nocy
:haha:
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Brak rozwoju związku.

Postprzez Claodie » 13 gru 2011, o 21:38

Raczej bzdury nie są. Z mojej perspektywy wygląda to tak, że ja mu wciskam a on brać nie chce.
Nie wiem czy mu jeszcze zależy, bo wydaje mi się, że gdybym się nie odzywała cały dzień to nie byłaby to wielka różnica dla niego. Wręcz muszę prosić się o kontakt, nie mówiąc już o jakimkolwiek przejawie uczuć. Ahh i od czasu tej kłótni jeszcze się nie widzieliśmy, a on ma przyjechać dopiero w drugi dzień świąt i zostać do sylwestra. Mieliśmy go spędzić z jego znajomymi, ale odwidziało mu się i nie chce, bo jak twierdzi "chyba się starzeje i nie chce już chodzić na imprezy". I teraz nie wiem czy to chęć spędzenia go tylko ze mną czy chęć powolego odizolowania mnie od jego znajomych.
Claodie
 
Posty: 29
Dołączył(a): 15 lis 2011, o 14:00

Re: Brak rozwoju związku.

Postprzez ewka » 15 gru 2011, o 09:12

Claodie napisał(a):A jakbyście zareagowały, gdyby Wasz facet do tego stopnia chciał być z Wami, że jakby mógł to siadłby Wam na plecach i nawet do kibla za przeproszeniem z Wami chodził? Ja się właśnie tak zachowywałam

No ja bym tak nie chciała. Ja muszę mieć swoją przestrzeń, a jak mi kto na plecach za długo siedzi, to nerwa mam.

Claodie napisał(a):Nie wiem czy mu jeszcze zależy, bo wydaje mi się, że gdybym się nie odzywała cały dzień to nie byłaby to wielka różnica dla niego. Wręcz muszę prosić się o kontakt, nie mówiąc już o jakimkolwiek przejawie uczuć.

Claodie... a nie możesz spróbować się nie odzywać? Dzień, albo jeszcze lepiej - dwa? Nie dowiesz się, czy mu zależy, jeśli sama będziesz wiecznie "wręcz prosić o kontakt". To bez sensu jest. Jasna sprawa, że musiałabyś się NIE BAĆ, że jeśli trochę pouciekasz, to natychmiast zawali się wasze być... chociaż nawet "pouciekaniem" tego nazwać raczej nie można. Bardziej pasowałoby chyba zejście z pleców.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Brak rozwoju związku.

Postprzez Claodie » 16 gru 2011, o 14:05

Korzystam z tego, że jestem chora. Wczoraj nie odezwałam się ani słowem, on też. Chyba nawet nie wie, że choruję i leże z prawie 40 st gorączką. Jestem wykończona, a na dodatek ta sytuacja między nami... Zastanawiam się czy to się da jeszcze naprawić.
Claodie
 
Posty: 29
Dołączył(a): 15 lis 2011, o 14:00

Re: Brak rozwoju związku.

Postprzez ana27 » 16 gru 2011, o 16:32

Claodie napisał(a):Korzystam z tego, że jestem chora. Wczoraj nie odezwałam się ani słowem, on też. Chyba nawet nie wie, że choruję i leże z prawie 40 st gorączką. Jestem wykończona, a na dodatek ta sytuacja między nami... Zastanawiam się czy to się da jeszcze naprawić.


Przeczytałam twój wątek i tak pojawia się we mnie lekki bunt... :| dlaczego trzeba grać, walczyć, milczeć , unikać... przytulam i całuje a On nadal milczy? :cmok:
Avatar użytkownika
ana27
 
Posty: 222
Dołączył(a): 22 sie 2011, o 08:43

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 187 gości