Mąż mnie nie kocha, zdradził...

Problemy z partnerami.

Re: Mąż mnie nie kocha, zdradził...

Postprzez mahika » 14 gru 2011, o 15:04

nie będzie się z tą trzecią kontaktował i że będzie mi mówił prawdę. No i się przyznał, że ona do niego pisała, on odpisał ( ponoć tylko dwa razy i nie romansowo, a zwyczajnie, ale po ilości ostatnich kłamstewek śmiem wątpić)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Mąż mnie nie kocha, zdradził...

Postprzez Jacinta » 14 gru 2011, o 15:18

Mahika - jak ochłonęłam, to pomyślałam, że szansę pewnie dam, bo ogólnie nieźle nam ze sobą, tylko martwi mnie fakt, że on tak kłamie w tej materii, szczery był dopiero od dwóch tygodni , wcześniej pół roku ściemniał co nieco.

wiadomości nie widziałam, nawet go poprosiłam, żeby otworzył swoją skrzynkę i pokazał mi te wiadomości, ale stanowczo odmówił. Twierdził, że to mi nic nie da.
Avatar użytkownika
Jacinta
 
Posty: 96
Dołączył(a): 8 sty 2011, o 14:59
Lokalizacja: środek kraju:)

Re: Mąż mnie nie kocha, zdradził...

Postprzez Abssinth » 14 gru 2011, o 16:02

stanowczo odmowil pokazania, i WIE, ze nic Ci to nie da...? Jasnowidz?

yeeeeeah

jeszcze na dodatek historia krecenia i sciemniania...

ile swieci Ci lampek alarmowych? Bo u mnie juz syreny wyja...sorry, czy Ty naprawde za wszelka cene chcesz z nim byc? nawet za cene udawania, ze nic sie nie dzieje, kiedy jest oczywiste, ze sie dzieje?
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Mąż mnie nie kocha, zdradził...

Postprzez ophrys » 14 gru 2011, o 16:15

Abssinth napisał(a):stanowczo odmowil pokazania, i WIE, ze nic Ci to nie da...? Jasnowidz?



I do tego anioł normalnie. Po co ma się Jacinta denerwować wymianą maili :twisted:
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Re: Mąż mnie nie kocha, zdradził...

Postprzez Abssinth » 14 gru 2011, o 17:01

ophrys napisał(a):
Abssinth napisał(a):stanowczo odmowil pokazania, i WIE, ze nic Ci to nie da...? Jasnowidz?



I do tego anioł normalnie. Po co ma się Jacinta denerwować wymianą maili :twisted:

no pacz Pani, zloty chop sie Jacincie trafil...kazda by takiego chciala... :twisted:
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Mąż mnie nie kocha, zdradził...

Postprzez ophrys » 14 gru 2011, o 17:11

Abss, oszalałaś? :shock:
Ja tego rodzaju nie chcę, a jak Ty takiego chcesz to przyjadę i Ci nakopię :twisted:
:wink:
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Re: Mąż mnie nie kocha, zdradził...

Postprzez Abssinth » 14 gru 2011, o 17:12

:)

no dobra, juz przestaje zartowac, Kochana, bo cisnienie Ci sie podnosi niepotrzebnie...

:buziaki: :buziaki: :buziaki: :buziaki:
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Mąż mnie nie kocha, zdradził...

Postprzez ophrys » 14 gru 2011, o 17:14

Uffff.........
Myślałam Abss, że Ci cósik zaszkodziło :lol:

Jacinta a co u Ciebie?
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Re: Mąż mnie nie kocha, zdradził...

Postprzez Jacinta » 14 gru 2011, o 17:20

Ano za trzy godz do terapeutki idę, a w międzyczasie czytam Wasze wpisy i myślę. I doszłam do wniosku, że on ściemnia, potem mówi tyle prawdy, ile myśli że ja odkryłam, trochę mnie ugłaska, a nie ponosi żadnych konsekwencji swojego zachowania, łamania obietnic i kłamstw. Zresztą nie wiem, jakie te konsekwencje mogłyby być. Jakby był dzieckiem, to bym mu kompa na miesiąc zabrała, ale to dorosły facet:) Mogę się rozwieść, albo żyć tak dalej? Nie mam pomysłu...
Avatar użytkownika
Jacinta
 
Posty: 96
Dołączył(a): 8 sty 2011, o 14:59
Lokalizacja: środek kraju:)

Re: Mąż mnie nie kocha, zdradził...

Postprzez Abssinth » 14 gru 2011, o 17:58

Mogę się rozwieść, albo żyć tak dalej? Nie mam pomysłu...


hej Jacinta...tylko dwie opcje masz, a nie tysiace....

wypisalas juz sobie liste, co bardziej przemawia za ktora opcja?
moze sie przydac przy rozmowie z terapeutka...

xxxx

i tak, masz za meza klamce, ktoremu nie mozna ufac.
:(
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Mąż mnie nie kocha, zdradził...

Postprzez ophrys » 14 gru 2011, o 18:04

Ja bym dodała - czy jesteś gotowa na konfrontację? Na zażądanie pokazania maili, na jego niezgodę i postawienie sprawy na ostrzu noża?
Na to, że jeśli zaczniesz walczyć o swoje prawa to może się okazać, że walcząc o siebie stracisz związek, a nie walcząc, co prawda zachowasz związek i jakieś poczucie bezpieczeństwa - choć w moim odczuciu nie masz już ani związku ani bezpieczeństwa, bo nie może tego być, gdy żyjesz z kłamcą :(
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Re: Mąż mnie nie kocha, zdradził...

Postprzez smerfetka0 » 15 gru 2011, o 00:34

to sa sprawy ze nie ma mowy o prywatnosci, i braku wgladu do maili. ja bym w morde chyba strzelila z nerwow. sory za kolokwializm.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Mąż mnie nie kocha, zdradził...

Postprzez ewka » 15 gru 2011, o 09:53

mahika napisał(a):1. zgodził się z tym ze ma sie z nia nie kontaktować - złamał obietnicę.
2. oczekiwałaś szczerości - był szczery.

Masz prawo mu nie wierzyć
godząc sie z nim, na życie z nim, musisz mu zaufać.
Dlaczego nie przyjąć tej wersji, że to były tylko 2 wiadomości i więcej nie będzie?

Moze jestem naiwna, ale daj mu szanse.

No dokładnie tak chciałam napisać.

Nie rozumiem tego świętego oburzenia... bo kłamca. Bo oh! Kurczę, jest na sali ktoś, kto NIGDY nie skłamał? Kłamstwa są wredne bez dwóch zdań... ale są też okoliczności jakieś tam, które je powodują. I na to uważam też warto spojrzeć.

Jacinta, przyznał się... sądzisz, że zrobił to, aby sobie ułatwić drogę odejścia od Ciebie? Czy może dlatego, że sobie to obiecaliście i niedobrze się z tym czuł? Ja bym w tym momencie skupiła się nie na tym, że skłamał, ale dlaczego się przyznał? Jak sądzisz?

Czy jeśli coś tam z tą trzecią rzeźbi - przyznał by się? Po co? Czy oprócz tego są jakieś "ślady", że on jest wobec Ciebie nieokej?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Mąż mnie nie kocha, zdradził...

Postprzez Jacinta » 15 gru 2011, o 10:30

Problem jest nie w tym jednym kłamstwie, ale w tym, że odkąd zaczęliśmy na nowo, po zdradzie, budować nasz związek, moim warunkiem był brak kontaktu z tamtą dziunią i mówienie mi prawdy. Zgodził się na takie warunki. Gdyby kłamstwo zdarzyło się raz, ok, każdemu może się powinąć noga. Ale w ciągu ostatnich trzech m-cy złapałam kilka razy na poważnych kłamstwach mojego małża. Związanych tematycznie ze zdradą. Dlatego uważam, że jest problem, jak nie zareaguję teraz, tylko znowu popsioczę i przejdę nad tym do porządku dziennego, to mogę być tak okłamywana jeszcze setki razy. A za kłamstwami może i pójdą czyny. Nie chcę tak.

Nie wiem czy coś "rzeźbi" z tamtą. Może tak, może nie. Ale sam fakt pisywania do niej za moimi plecami wbrew naszej umowie też jest nieokej. Plus kłamanie.
Avatar użytkownika
Jacinta
 
Posty: 96
Dołączył(a): 8 sty 2011, o 14:59
Lokalizacja: środek kraju:)

Re: Mąż mnie nie kocha, zdradził...

Postprzez sikorka » 15 gru 2011, o 12:13

jacinto przytulam, tylko tyle moge zrobic :pocieszacz:
po raz kolejny uswiadamiam sobie jakie to zycie po zdradzie jest cudowne, ehh.... :( i jak to sie zwiazki umacniaja :(
bardzo Ci wspolczuje :pocieszacz:
u mnie wlasnie po akcji powtorny kontakt z Pania od zdrady zwiazek sie zakonczyl - zbyt dobre mam o sobie zdanie zeby z byle kim spedzac zycie kto nie szanuje ani mnie ani siebie i kto wlasne obietnice ma za nic :(
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 112 gości

cron