To przerazajace zeby taka duza dziewczyna jak ja brala na swoje barki odpowiedzialnosc za wszystkie bledy,nawet te ktorych nie zrobila...
Mam tego dosyc i nie potrafie sie przed tym bronic...
Zawsze w pracy cala odpowiedzialnosc za jakis blad spada na mnie,a ja w efekcie zaczynam wierzyc ze go spowodowalam.
Czy tez macie takie doswiadczenia?
Zawsze wtedy mam ochote zawinac manatki i uciec,ale dokad?
Wszedzie jest tak samo i po jakims czasie wychodzi ta moja paskudna przypadlosc - brak umiejetnosci obrony