miłość na niby-skype-cyber seks- :((

Problemy z partnerami.

Re: miłość na niby-skype-cyber seks- :((

Postprzez pszyklejony » 13 gru 2011, o 20:45

ana27 napisał(a):
czy to widac , ze taki troche przez łzy ten mój śmiech ? :? to juz nawet nie o tego Niemca zas...go chodzi, tylko to juz chyba jakieś fatum :(:(:(


Widać, że nie jesteś gotowa ani na związek ani na rozstanie. Fatum siedzi w Twojej głowie, tego się nie rozwiąże siedząc przy kawie na forum.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Re: miłość na niby-skype-cyber seks- :((

Postprzez biscuit » 13 gru 2011, o 22:09

nie żebym specjalnie przeczesywała literaturę
ale akurat się uczę
i jeszcze jeden fragment dla Ciebie Ann
z poprzednio zacytowanej książki
który niejako sugeruje
że szybkie nawiązanie wirtualnej relacji seksualnej
nie wróży raczej trwałego związku...

"Odgrywanie roli osoby trudnej do zdobycia postrzegane jest jako taktyka skuteczniejsza w wykonaniu kobiet niż mężczyzn, szczególnie w kontekście związku trwałego, a nie przelotnego (Buss, 1988a; Schmitt, Buss, 1996). Odgrywanie roli fortecy trudnej do zdobycia sygnalizuje w kontekście małżeństwa zarówno wierność, jak i wysoką Wartość. Zaprezentowanie siebie jako łatwej do zdobycia mogłoby oczywiście sygnalizować mężczyźnie, że dana kobieta jest łatwa do zdobycia nie tylko dla niego, lecz i dla wszystkich pozostałych. Inne badania pokazały, że odgrywanie roli kobiety trudnej do zdobycia jest najbardziej skuteczną taktyką pozyskiwania partnera, kiedy stosowana jest ona wybiórczo - kiedy kobieta sprawia wrażenie ogólnie trudnej do zdobycia, ale względnie dostępnej dla wybranego partnera (Hatfield, Walster, Piliavin, Schmidt, 1973). Kobieta może na przykład publicznie odrzucać awanse wszystkich ubiegających się z wyjątkiem upatrzonego kandydata, co temu ostatniemu jasno pokazuje, że pozyskać może coś, co niedostępne jest innym, i że ewentualna wybranka pozostanie mu wierna w przyszłości. Skuteczne posługiwanie się tą taktyką wymaga więc od kobiety sprawiania wrażenia, że jest twierdzą trudną do zdobycia, choć jednocześnie jest w tej twierdzy specjalna furtka dla jej wybranka. Taktyka trudnej do zdobycia twierdzy z jednej strony podnosi wartość kobiety i sygnalizuje wierność, a więc dobrze pasuje do męskich upodobań. Z drugiej zaś strony przynosi ona też korzyści kobiecie, pozwala bowiem sprawdzić gotowość mężczyzny do inwestowania własnych zasobów w jej zdobycie."

to brzmi trochę
jakby z kursu uwodzenia Forsakena
8)
no ale na to właśnie wskazują badania ewolucjonistów

być może zbyt szybko zdarłaś z siebie
te żółte sznurówki, żółte rajtki a w końcu i zółte stringi przed kamerą
a może przed tym Panem nawet sznurówki byłoby za dużo
jeśli Ty szukałaś związku trwałego a on przelotnego...
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: miłość na niby-skype-cyber seks- :((

Postprzez ludolfina » 13 gru 2011, o 23:32

kiedy kobieta sprawia wrażenie ogólnie trudnej do zdobycia, ale
względnie dostępnej dla wybranego partnera

jezu, na dobra sprawe to masa z tym roboty
ja bym chciala zeby to bylo wszystko latwe: chcesz wejsc ze mna w relacje? bo ja chce. ok, to come on
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: miłość na niby-skype-cyber seks- :((

Postprzez ana27 » 13 gru 2011, o 23:37

to wszystko jest męczące a ja jestem za głupia na całe to "teatralne przedstawienie" nie mam siły to nie "ja..."

a teraz dowcip sytuacyjny:

zaproszenie na sylwestra:

On: co robisz w sylwestra?
Ja: nic, nie mam planów...
On: aha
Ja : a Ty?
On: też nic...

hahahaha faceci są dla mnie za trudni.... :)
Avatar użytkownika
ana27
 
Posty: 222
Dołączył(a): 22 sie 2011, o 08:43

Re: miłość na niby-skype-cyber seks- :((

Postprzez Honest » 13 gru 2011, o 23:40

Hahaha, Ana, faceci sa naprawde z MARSA :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: miłość na niby-skype-cyber seks- :((

Postprzez ana27 » 13 gru 2011, o 23:44

pszyklejony napisał(a):
ana27 napisał(a):
czy to widac , ze taki troche przez łzy ten mój śmiech ? :? to juz nawet nie o tego Niemca zas...go chodzi, tylko to juz chyba jakieś fatum :(:(:(


Widać, że nie jesteś gotowa ani na związek ani na rozstanie. Fatum siedzi w Twojej głowie, tego się nie rozwiąże siedząc przy kawie na forum.



Tia... zaloże mini i pójde do " platinium " na podryw... , a może inaczej? sesja u psychologa? ehhh może widać , że nie jestem gotowa, ale już bardziej "gotowa" nie będę , chyba wogóle mam gdzieś te " związki, a jak jeszcze czytam "psychologiczny pseudo bełkot" o tym, że jakoby jestem bądź nie jestem to mi ręce opadają... nie już opadły... :bezradny: nie ma jak złote myśli.... "tego się nie rozwiąże siedząc przy kawie na forum"- naprawdę????? myślałam, że się tu ulecze... Sory za sarkazm , ale jakoś tak mi wyszło.

Ps. nie zamierzam edytować... :evil:

ehhh edytowałam bo zabrakło interpunkcji... hahahaha
Ostatnio edytowano 13 gru 2011, o 23:54 przez ana27, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
ana27
 
Posty: 222
Dołączył(a): 22 sie 2011, o 08:43

Re: miłość na niby-skype-cyber seks- :((

Postprzez ana27 » 13 gru 2011, o 23:45

Honest napisał(a):Hahaha, Ana, faceci sa naprawde z MARSA :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:



Nie no Honest, weź ogarnij... hahahahah zaproszenie co najmniej na klasę księcia z bajki buhahahahaha myślałam , ze mi się śni....
Avatar użytkownika
ana27
 
Posty: 222
Dołączył(a): 22 sie 2011, o 08:43

Re: miłość na niby-skype-cyber seks- :((

Postprzez Honest » 14 gru 2011, o 01:05

ana27 napisał(a):
Honest napisał(a):Hahaha, Ana, faceci sa naprawde z MARSA :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:



Nie no Honest, weź ogarnij... hahahahah zaproszenie co najmniej na klasę księcia z bajki buhahahahaha myślałam , ze mi się śni....



Oj tam, oj tam :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Jedni mawiaja, ze liczą się chęci :haha: :haha: :haha: :haha:

Wiesz, chciałam się podzielić z Toba pewna refleksja. Ja bardzo rozumiem, że wirtualna znajomośc tak silnie zatrzęsła Twoim światem. To jest mozliwe. Sama kiedyś to przeżyłam. Ponad 2 lata pisałam z pewnym mężczyzną, były telefony, kilka spotkań (koleżeńskich, charakter relacji był od początku określony). Nigdy w życiu nie prowadziłam z żadnym męzczyzna tak filozoficznych rozważań... To najinteligentniejszy męzczyzna jakiego w życiu poznałam, piastujący bardo wysokie stanowisko. Bardzo sobie cenię ten czas. Jego światopogląd bardzo mnie otworzył na pewne kwestie. Niestety on zaczął coś czuć do mnie i nasze drogi musiały się rozejść.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: miłość na niby-skype-cyber seks- :((

Postprzez woman » 14 gru 2011, o 09:18

ana27 napisał(a):to wszystko jest męczące a ja jestem za głupia na całe to "teatralne przedstawienie" nie mam siły to nie "ja..."

a teraz dowcip sytuacyjny:

zaproszenie na sylwestra:

On: co robisz w sylwestra?
Ja: nic, nie mam planów...
On: aha
Ja : a Ty?
On: też nic...

hahahaha faceci są dla mnie za trudni.... :)


:lol: hicior :D

Ale znam lepszą historię. Moja koleżanka spotykała się kiedyś z pewnym facetem ok 40.
Ona była świeżo po rozwodzie on też, więc oboje byli ostrożni, bez wielkich słów i obietnic, ot telefony, czasem spotkanie, wg niej wszystko na super drodze do poważnego związku, bez pośpiechu i nie na wariata.
I właśnie przed sylwestrem pan dzwoni do niej, co słychać bla bla bla, co robisz w sylwka?
Ona cała rozpromieniona, że nie ma jeszcze planów, na co on, że koledzy go ciągną na jakiś bal, że on by chętnie poszedł ale nie ma za bardzo z kim.....
To znaczy kolega mu obiecał, że mu "załatwi" jakąś laskę, to wtedy pójdzie a jak to nie wypali to zostaje w domu :shock: :lol:
Koleżanka powiedziała tylko "aha" i się rozłączyła :P
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Re: miłość na niby-skype-cyber seks- :((

Postprzez sikorka » 14 gru 2011, o 13:00

Honest napisał(a): Niestety on zaczął coś czuć do mnie i nasze drogi musiały się rozejść.

a dlaczego? chodzi o to ze fascynacja byla jednostronna?
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: miłość na niby-skype-cyber seks- :((

Postprzez Honest » 14 gru 2011, o 13:49

sikorka napisał(a):
Honest napisał(a): Niestety on zaczął coś czuć do mnie i nasze drogi musiały się rozejść.

a dlaczego? chodzi o to ze fascynacja byla jednostronna?



Tak, dokładnie.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: miłość na niby-skype-cyber seks- :((

Postprzez Honest » 14 gru 2011, o 13:49

woman napisał(a):
ana27 napisał(a):to wszystko jest męczące a ja jestem za głupia na całe to "teatralne przedstawienie" nie mam siły to nie "ja..."

a teraz dowcip sytuacyjny:

zaproszenie na sylwestra:

On: co robisz w sylwestra?
Ja: nic, nie mam planów...
On: aha
Ja : a Ty?
On: też nic...

hahahaha faceci są dla mnie za trudni.... :)


:lol: hicior :D

Ale znam lepszą historię. Moja koleżanka spotykała się kiedyś z pewnym facetem ok 40.
Ona była świeżo po rozwodzie on też, więc oboje byli ostrożni, bez wielkich słów i obietnic, ot telefony, czasem spotkanie, wg niej wszystko na super drodze do poważnego związku, bez pośpiechu i nie na wariata.
I właśnie przed sylwestrem pan dzwoni do niej, co słychać bla bla bla, co robisz w sylwka?
Ona cała rozpromieniona, że nie ma jeszcze planów, na co on, że koledzy go ciągną na jakiś bal, że on by chętnie poszedł ale nie ma za bardzo z kim.....
To znaczy kolega mu obiecał, że mu "załatwi" jakąś laskę, to wtedy pójdzie a jak to nie wypali to zostaje w domu :shock: :lol:
Koleżanka powiedziała tylko "aha" i się rozłączyła :P




hahahah, nie no, koleś ma NOBLA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :haha: :haha: :haha: :haha: :haha:
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: miłość na niby-skype-cyber seks- :((

Postprzez ana27 » 14 gru 2011, o 14:37

Nie pamietam kiedy miałam taki dzień, nawet Niemiec mnie tak nie rozsypał, wszystko leci z rąk, ogólnie wyczekuje momentu kiedy zamknę za sobą drzwi i będę mogła wybuchnąć płaczem... Dzień użalania nad sobą czas zacząć... :( przytulcie... :(

myslałam , że śliczny avatarek poprawi mi nastrój, ale nawet on ma łzy w oczach... :(
Ostatnio edytowano 14 gru 2011, o 14:39 przez ana27, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
ana27
 
Posty: 222
Dołączył(a): 22 sie 2011, o 08:43

Re: miłość na niby-skype-cyber seks- :((

Postprzez mahika » 14 gru 2011, o 14:39

jestem na posterunku.
właśnie przyszłam pochwalic sie moim nowym nabytkiem, co prawda nie są to żółte rajtki, ale poprawiły mi lekko humor.
przytulam! :pocieszacz:
Wysłałam PW
Ostatnio edytowano 14 gru 2011, o 14:40 przez mahika, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: miłość na niby-skype-cyber seks- :((

Postprzez Abssinth » 14 gru 2011, o 14:39

przytulam mocno.... co sie dzieje? czy jakos mozemy pomoc, doradzic?

sciski, sciski wielkie....

xxxx
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 194 gości