smutna samotnosc pseudo-singla

Problemy z partnerami.

smutna samotnosc pseudo-singla

Postprzez felicity » 31 gru 2007, o 15:37

Witajcie!

Czasem Wam zazdrosze tego, ze nie mam problemów z kimś, że moje zycie toczy sie tak prostolinijnie, ze jestem sama, sama i jeszcze raz sama. Troche na swoje życzenie, bo kiedyś postawiłam an samodzielnosc i samowystarczalnosc, no i troche ze strachu przed odrzuceniem i zranieniem.
Dlatego może warto cyście cieszyli się sobą, byciem razem i budowali swoja milośc kawałek po kawałku.
Ja zawsze wchodze na psychotekst to zaglądam na DDA lub różne tematy i szkoda mi czasem tego że mam taki brak w sobie poczucia przynaleznści z kims, do kogoś i o kimś...Wiadomo że są schody, że czasem sie nie chce, że czasem jest bardzo, ale to bardzo trudno, ale jeśli się trwa to jest się bliżej siebie i taj jednosc jest dla mnie taka kusząca i za razem odpychająca...
Dlatego nie znosze określeń SINGIEL bo wielu ludzi tak naprawde nie chce byc singlami a sytuacja życiowa ich przymusza do życia w pojedynke.

Pozdrawiam was gorąco! :wink:
Avatar użytkownika
felicity
 
Posty: 397
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 23:31

Postprzez ewka » 1 sty 2008, o 14:13

I ja Ciebie pozdrawiam gorąco;)

Nowy Rok... nowe nadzieje, nowe plany - wszystko zdarzyć się może. I niech nam się darzy;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Bibi » 20 sty 2008, o 16:22

Ja też mam podobnie felicity. A raczej miałam, bo ostatnio zaangażowałam się w związek z kimś, kto wzbudził we mnie uczucia dotychczas "uśpione". Problem w tym, że od samego początku nie mamy prostej sytuacji i nie wiem, co będzię. Nie wiem, czy dobrze robię. To bardzo mnie męczy. Ech...
:( Pozdrawiam!
Bibi
 
Posty: 61
Dołączył(a): 5 lip 2007, o 19:04

Postprzez felicity » 20 sty 2008, o 18:48

no ale ryzyko jest zawsze, a przeciwności czasem wzmacniaja jak sie je przejdzie razem a nie dzielą!
Powodzenia! :)
Avatar użytkownika
felicity
 
Posty: 397
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 23:31

Postprzez mariusz25 » 20 sty 2008, o 22:23

jak jestes sama to poderwij kogos:D
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Postprzez Megie » 21 sty 2008, o 17:15

Felicity to ze sie kiedys na cos zdecydowalas to chyba nie znaczy ze musisz w tym postanowieniu trac do konca?

Chyba mozna brac w zyciu nieskonczana ilosc zakretow o ile prowadza one we wlasciwym kierunku :)

Powodzenia!
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez felicity » 21 sty 2008, o 20:24

Fajnie napisane Megie! :D
Avatar użytkownika
felicity
 
Posty: 397
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 23:31

Postprzez Smerfna » 21 sty 2008, o 23:38

Może teraz powinnaś postanowić sobie coś innego??? Może spróbuj kogoś poznac???
Avatar użytkownika
Smerfna
 
Posty: 330
Dołączył(a): 12 sty 2008, o 17:18

Postprzez felicity » 22 sty 2008, o 00:04

Masz rację, troche trzeba sie otworzyc...

To dal mnie duża zmiana czuć potrzebę zbliżenia się do kogoś, bo wiesz wcześniej jakoś trochę grałam trochę poddałam się opinii innych ludzi że ze mnie taka siłaczka, a teraz zaczynam zwracać uwagę na facetów w takim kontekście czy mi sie podoba, tak wiecie uaktywnia sie czysto żeńsko-seksualna natura, chyba dobrze, tak myślę.
Jejciu jak ja czasem kombinuje na około!
:roll:
Avatar użytkownika
felicity
 
Posty: 397
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 23:31


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 353 gości

cron