Ja też siedzę nad ważnym projektem, który mam oddać jutro.
Gula w gardle, ściśnięty żołądek, ale jakoś brnę do przodu.
Dlaczego to jest takie trudne?
Dlaczego nie potrafię sobie przetłumaczyć, że przecież świat się nie zawali kiedy coś mi nie wyjdzie na 100%?
Dlaczego nic nie jem, chodzę jak własny cień zestresowana, skulona???
Jutro o 13 pierwsza wizyta u psychologa.
Bianka, napisz koniecznie jak Wam poszło?
U nas na roku 2 albo 3 osoby nie obroniły się za pierwszym razem, ale po tygodniu miały poprawkę obrony i spoko, nie taki diabeł straszny
Jednak pamiętam, że też się przeokrutnie stresowałam.
Czekamy na wieści z niecierpliwością. Normalnie stresuję się podwójnie, za siebie i za Ciebie