Słuchajcie, ostatnio kilka razy, na różnych mniej lub bardziej dziwnych portalach spotkałam się z określeniem 'prokrastynacja'. Może wikipedia to nie najlepsze źródło wiedzy na takie tematy, ale na razie nie chciało mi się szukać niczego więcej http://pl.wikipedia.org/wiki/Prokrastynacja
Nie raz i nie dwa pewnie wielu z was słyszało, że 'jesteś zdolny, ale leniwy'. Niesamowicie denerwuje mnie to, że czasami dużo mniej inteligentne (a przynajmniej na takie wyglądające ) osoby radzą sobie lepiej z nauką ode mnie, mają lepsze oceny, czują się lepsze i są lepiej traktowane... Ale oni dziobią, a ja nie potrafię, zawsze robię wszystko na ostatnią chwilę.
Problem polega na tym, że ja wiem, że na dużo mnie stać i jak już się za coś zabieram, to idzie mi zazwyczaj dość dobrze, żeby nie powiedzieć rewelacyjnie ale zanim się zabiorę, to lata świetlne mijają, albo w ogóle ze strachu porzucam jakiekolwiek działania, albo tak jak na wikipedii- robię na ostatnią chwilę wszystko, a potem mam wytłumaczenie, że to dlatego, że tak późno się za to zabrałam...
Myślicie, że to czyste lenistwo, czy może to w jakiś sposób być powodowane niską samooceną, albo lękiem przed samodzielnością, odpowiedzialnością za duże sprawy? Bo dokładnie to samo dzieje się jak mam rzucać fajki, szukać pracy, robić jakiś projekt czy angażować się w jakąś działalność... Mimo, że mam mnóstwo czasu wolnego, to zawsze się boję, że będę go miała za mało, żeby się poświęcić całkowicie temu, co robię i po prostu nie podejmuję wcale wyzwania z lęku przed porażką. Do dziś pamiętam, jak w gimnazjum startowałam w olimpiadzie, dosłownie olałam wszystko, żeby to ogarnąć, to była dla mnie najważniejsza sprawa i punkt honoru i jak nie zostałam laureatem, to był to dla mnie największy wstyd w życiu... Przez dwa tygodnie nie potrafiłam się nikomu przyznać, że już znam wyniki i że mi się nie udało... Najbliższej rodzinie ani przyjaciołom.
Myślicie, że da się samemu z tym jakoś walczyć? Bo mnie to już dobija, studia się powoli kończą, a ja gdzieś wśród tych szaraków... A większe ode mnie głupki święcą sukcesy...