Jak ja Cię rozumiem Cat mam dokładnie tak samo
Tak sobie myślę, że ta potrzeba obwieszczania całemu światu, że "monsz lofcia sfoją kofaną żonę" wynika z niedowartościowania tejże kobiety i z permanentnego braku tego typu słów i gestów w związku.
Jeżeli ktoś czuje się komfortowo w związku, bezpiecznie i kiedy takie miłe rzeczy dzieją się na codzień, wynikając z oczywistych oczywistości, że przecież ja wiem że on kocha i on wie że ja jego też to nie czuje chyba potrzeby obwieszczać wszystkim kwiatka czy czułego słowa od parntera.
Ja to w ogóle mam tak, że nie cierpię takich wyznań na poważnie i serio hmmm, wolę powiedzieć coś w stylu "sama się sobie dziwię, ale chyba cię jeszcze trochę lubię" albo "jak ja z tobą tyle lat wytrzymuję (całując w usta)" i dla mnie to jest wyznanie miłości