Forsaken napisał(a): wedlug mnie tlumienie emocji to prawidlowy sposob na postepowanie z niechcianymi emocjami...
tłumienie emocji
to jeden z mechanizmów obronnych
za pomocą których
ego próbuje sobie radzić
ze zbyt trudnymi, nieprzyjemnymi uczuciami
powodującymi lęk, dystres
które pojawiają się na skutek konfrontacji z rzeczywistością
w efekcie czego zostają one spychane ze świadomości do podświadomości
żeby poczuć się lepiej, ochronić jakoś obraz siebie
ale to co zepchnięte do piwnicy
nie chce tam siedzieć
i tylko szuka sposobności, żeby z niej wyleźć
w jakiejkolwiek postaci
nie oknem to drzwiami
prawdopodobnie życie całkiem bez mechanizmów obronnych
nie byłoby możliwe
przerazilibyśmy się bowiem rzeczywistością, taką jaka ona jest
tak więc pewien ich poziom służy ochronie ego
stanowiąc barierę przeciwko konfliktom wewnątrzpsychicznym
żeby wogóle mogło funkcjonować
no ale jeśli ich tłumy siedzą upchnięte w piwnicach jak sardynki
a po pokojach stupiętrowego wieżowca tylko hula wiatr i pustka
to z pewnością wybiją kiedyś ten piwniczny sufit
i po okresie długiego przebywania w ucisku i stłumieniu w piwnicy
rozpierzchną się po piętrach jak tłum dzikusów
i wtedy może zdarzyć się WSZYSTKO brrrrrrrrr
niestety, nie za wiele można na to samemu poradzić
bo tłumienie odbywa się NIEŚWIADOMIE
i poznaje się je nie po tym, co jest
ale po tym, czego NIE MA, a powinno BYĆ
stąd tego typu łamanie szyfrów
odbywa się zazwyczaj w gabinecie psychoterapeuty
i to orientacji psychoanalitycznej
taka makabryczna freudowska bajeczka o mechanizmach obronnych
zwanych w psychoslangu barierkami
jeśli kogoś to wogóle interesuje
tak czy owak
ŚWIADOMEGO tłumienia uczuć nie polecam
co to za życie na dupościsku
a z tym czego tak bardzo chcemy się pozbyć
paradoksalnie najbardziej się wiążemy
wg mnie nie należy ich nakręcać
ale też nie tłumić
po prostu pozwolić im przepływać, przeżywać
same przyszły, to może i same pójdą skąd przyszły
choć to o czym piszę
to zupełnie inne podejście niż NLP, które być może miał na myśli fors