Macierzyństwo...

Rozmowy ogólne.

Re: Macierzyństwo...

Postprzez buka_lu » 3 gru 2011, o 16:06

Jak widać to całkiem normalne.
u mnie było i jest podobnie :)
wcześniej mała wciskała się między nas..
i generalnie zazdrośnica była, ale wyrosła z tego :wink:
ale tatuś to tatuś..
tatuś tylko może głowę umyć
i generalnie sporo tego "tylko tatuś"
ale to dobrze.. maja swoją cudowną więź..
a to przecież bardzo ważne.
Od roku jest z nami też mały mężczyzna..
no i równowaga musi być..
cycuś mamusi :)
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: Macierzyństwo...

Postprzez caterpillar » 3 gru 2011, o 16:22

normalne

u mnie tez, moze nie az tak, ze placz ale czesto gesto sa zabawy przeznaczone tylko dla taty

dziewczynki taka faze przechodza z tego co pamietam ok 5-6 lat

dlatego tatus jest tak istotny w wychowaniu zwlaszcza dziewczynek


moze byc tez tak Bianko ,ze mala kojarzy tate z zabawa wiec dlatego jest dla niej atrakcyjniejszym towarzyszem 9tata przychodzi i sie bawi)moze dostarcza lepszych bodzcow jak to facet 9podrzuca kreci itp)

ale generalnie dziecko ma na zmiany fazy fascynacji poszczegolnymi osobami..a to pani z przedszkola ,a to babcia itp .
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 3 gru 2011, o 17:29

To dobrze, że wszyscy tak mają:) moja widać przechodzi to wyjątkowo wcześnie:) Sikorko więcej nie więcej, we dwójkę idzie sprawniej, nawet jak mąż się zajmuje to ja i tak robię rzeczy dla dziecka, jak ją ma ubrać to ja wybieram strój, jak ma dać jeść ja robię obiadek, jak ją kąpie ja robię mleko, szykuję pokój:) także zajęć nie brakuje...gorzej jak tatuś wychodzi i koniec a ja muszę ją uspokoić i tłumaczyć, że tatuś wróci, tak mi jej wtedy żal :roll:

Tak odnośnie synków to wczoraj koleżanka urodziła małego Dominika:) cieszę się bo dwa pierwsze straciła! Rodziła od rana do wieczora, bez znieczulenia, nie bardzo to rozumiem :bezradny:
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 4 gru 2011, o 14:09

Całe noce płacze:( kiedy to się skończy? :bezradny: i najgorsze, że często nie chce mnie tylko tatusia i nie mogę go zmienić, on się wkurza, jest nieprzytomny, byliśmy wczoraj u lekarza, już jest lepiej więc skąd to szaleństwo:( żadne nauki zasypiania samemu nie wchodzą w grę, po 5 sekundach w łóżeczku ma atak histerii z urywanym oddechem włącznie, w nocy się wybudza non stop i nie chce spać sama:(
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez pozytywnieinna » 4 gru 2011, o 21:08

bianko, przykro mi, ale wg mnie jakos to nie wyglada mi dobrze, moja po przeprowadzce tutaj jak reka odjal klopoty ze spaniem i zasypianiem. zasypia sama, wrecz sama mnie wygania. kolacja, kapiel, baja na dobranoc, tylko chcialaby najlepiej zebym jej cala noc czytala, potem robi papa i juz roznie tylko bywa, raz spiewa pol godziny arie operowe, raz gada z pluszakami, raz wola papa 50 razy, a innym razem spi w 2 sekundy, ale nie ma wrzaskow, wybiegania z lozka,

nie wiem, co Ci poradzic, ale analizowalam caly czas takie i inne zachowania i szukalam przyczyny jak byly klopoty, ale w nocy raczej spala zawsze. :buziaki: dla ciebie
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Macierzyństwo...

Postprzez caterpillar » 4 gru 2011, o 21:31

moze ja cos przestraszylo... jakas bajka albo jakis halas z zewnatrz ...

ma jakas mala lampke w pokoju? my musimy zostawias swiatlo w przedpokoju na noc

ostatnio jak mala zostala u znajomych w jej pokoju spala nasza kumpela a moj facet z przyzwyczajenia zostawil zapalone swiatlo na korytarzu , ta bidna nie wiedziala o co chodzi i meczyla sie cala noc hehe
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Justa » 4 gru 2011, o 23:31

Bianko, a może to taki etap? Skok rozwojowy albo coś w tym stylu? Sama nie wiem...
Moi chłopcy ostatnio tez mizernie sypiają, ale ja pocieszam się, że kiedyś zatęsknię jeszcze za tymi czasami, kiedy największy problem z dzieckiem polegał na jego nie-spaniu w nocy... :lol:
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 4 gru 2011, o 23:49

Nasza jest przyzwyczajona bez lampki tylko na korytarzu się świeci...Ona zawsze źle spała a teraz przy tej chorobie to jakieś apogeum i jest bardzo marudna, ciągle chce, żeby ją nosić, tulić itp Pytałam mojej psycholog czy to może gdzieś konsultować i o co chodzi i powiedziała, że nie trzeba, że taka po prostu jest :bezradny: Pozytywna Twoja troszku starsza, może mojej to minie, tak się pocieszam, padamy ze zmęczenia :roll:
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Mgielka » 7 gru 2011, o 22:09

http://www.youtube.com/watch?v=2XDmimpyhRA
nie wiem czy był taki utworek, ale wrzuce Go, dostałam go dzisiaj od tatusia swojej dzidzi :) i bardzo mi sie spodobała :)
Ja na razie jestem na etapie brzuszka, od kilka dniu czuje pierwsze ruchy maleństwa i jest to boskie uczucie :)

pozdrawiam M.
Avatar użytkownika
Mgielka
 
Posty: 216
Dołączył(a): 8 sie 2007, o 21:51
Lokalizacja: wielkopolska

Re: Macierzyństwo...

Postprzez caterpillar » 7 gru 2011, o 23:06

ojjj ..skoro Ci sie podoba to nic nie powiem

:P :wink:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Macierzyństwo...

Postprzez limonka » 8 gru 2011, o 00:33

ruchy dziecka to niesamowte uczucie:) u mnie mdlosci zelazly...odliczam dni kiedy calkowicie przejda:):) ale bylo niewesolo :?
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 8 gru 2011, o 01:02

Mgiełko fajny to czas :) widzę, że nastaje era brzuchatek na wątku ;) Wiecie czasem sobie myślę o ciąży i porodzie, jakby instynkt się we mnie jakiś dziwny odzywa, dziwne bo rozum i zmęczenie jednym mówi, że to by było szaleństwo :)

Dziś małą przetrzymałam w łóżeczku, wytrzymałam siedząc obok i nie biorąc jej dłuższą chwilę tak jak mi wszyscy radzą, dostała okropnej histerii. Później jak ją wzięłam prawie zasnęła zmęczona płaczem, chciałam położyć ją w poziomie na rękach siedząc, to zeszła ze mnie i mówi, że mam wstać i na ręce, ja że nie więc ona jeszcze gorszy stan :(:(:( Ja do niej, że przytulę, wyciągam ręce, ale siedząc! ona jeszcze gorzej, ryk straszny, urywany oddech, smarki do pasa, chrypka od krzyku, w końcu ją na siłę przytuliłam i zasnęła, ale oddechu długo nie mogła uspokoić i od czasu do czasu wyrywał jej się krzyk :(
Postawiłam częściowo na swoim, zasnęła na mnie siedzącej ( zazwyczaj tak zasypia, więc nie wiem o co chodziło) i mam okropne uczucie, wyrzuty sumienia, poczucie, że zrobiłam jej krzywdę!! przeżyła traumę, ja razem z nią :( nigdy nie chciałam dla niej takiego stresu, nigdy nie zostawiłam jej na tyle w płaczu :(
Zadzwoniłam do kilku mam które radziły mi tą metodę nauczenia jej spania w łóżeczku zamiast noszenia i mówią, że teraz tak muszę robić codziennie i po paru dniach minie, a ja nie mam na to siły! Dla mnie to też było straszne przeżycie a dla niej nie próbuję sobie wyobrazić :( i co tu robić? będę ją nosić do spania do 5 roku życia?!:( jestem załamana :(
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez buka_lu » 8 gru 2011, o 02:20

z moją córą(starsza dzidzia) przechodziłam podobne sprawy..
najpierw był rytuał zasypiania z nią..do takiego stopnia, że sama udawałam, że śpie wtedy krócej to trwało :mrgreen:
później zasypiała u nas w łóżku i wynoszona była do swojego pokoiku..
potem były jej nocne wędrówki ze swojego łózia do naszego..
teraz po przedszkolu jest tak padnięta, że przesypia całe nocki a i poskutkowało chyba konsekwentne odprowadzanie jej do pokoju..choć łatwo nie było.. i czasem nie wychodziło jak trzeba..i przez to trwało to dość długo.
teraz właśnie wrócilam z pokoju dziecinnego mojego synka.. przesiedziałam bitą godzinę przy jego łóżeczku.. bo tak sobie wymyślił, że ma mi dużo do powiedzenia.. dałam synkowi piku i naciiissiiaaałłłamm się aż zaschło mi w gardle.. on w tym czasiem tysiąc razy wstawał, kład się..i kręcił się w kółko ale w końcu usnął. :hura:
tyle że po doświadczeniach ze starszą pociechą, synek od zawsze śpi w łóżeczku sam.. no oprócz pierwszych 4 miesięcy..
dzięki temu odzyskaliśmy łóżko.. 8)
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: Macierzyństwo...

Postprzez limonka » 8 gru 2011, o 02:31

Bianko ja mysle ze czas kiedy moglas ja nauczyc zasypiac w lozeczku niestety juz minal...zwykle uczy sie juz okolo 6 msc...ona jest juz za duza I dlatego jest to dla was taka tortura:( moZe kladz sie a nia?
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Macierzyństwo...

Postprzez buka_lu » 8 gru 2011, o 02:45

ja tak robiłam.
najpierw spałam z małą
później jak była na tyle duzą usypiałam robiłam wałeczek z kołdry żeby z łóżka nie spadła..
później z kolei była praca nad tym by w tym łóżeczku spała całą noc..
zwykle wstawała i przychodziła do nas..
tu znowu była praca nad tym by wracała do łóżka. no i żebym ja wracała przy tym do swojego. :mrgreen:
młodą niedoświadczoną mamą byłam. szczerze przyznam się, że różnie mi to wychodziło..
ale dzisiaj ma 4 latka a właściwie skończy 4 latka za kilka dni i śpi sama w swoim pokoiku w swoim łóżeczku.
więc Bianeczko głowa do góry..
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 30 gości