przez ana27 » 2 gru 2011, o 09:42
Nie kochani nie odeszła, tym bardziej, ze sytuacja się rozwija... tzn roztrzasamy dalej... pamiętacie jak mówiłam o tym telefonie od niego powiedział żebym poczekala do grudnia , pomyślałam no ok , nic nie tracę poczekam... rozmawialiśmy potem na necie koło 17 bylo miło , normalnie itd. ale do czego zmierzam... mieliśmy pobyc ze sobą jeszcze wczoraj koło 21 byłam zadowolona , wzięłam na luz stwierdziłam niech się dzieje... a tu proszę o 20:30 dostaje sms o treści, " kochanie nie mogę być dzisiaj na kopie, bardzo mocno caluję , sciskam, przytulam. Igor" fuck zero wyjaśnienia dlaczego , nic .Zaczynają się pojawiać pytania , cóż takiego się wydarzyło skoro wstaje o 4 rano do pracy ze nagłą zmiana planów, pomyślałam ok zadzwonie powiedzieć dobranoc- nie odebrał tel, nie oddzwonil, nic , cisza .Taka huśtawka to kiepska zabawa:( co wy na to?? Ewka myślisz ze jestem przewrazliwiona ?? Czuje ze coś tu nie gra , za dużo niejasności...