moj maz jest psychopatą???

[anet]

Mój mąż jest alkoholikiem, hazardzistą a ostatnio dowiedziałam się, że także erotomanem lub sexoholikiem. Czy uwierzycie że po tym jak mu wydrukowałam jego rozmowy z badoo z facebooka, wszystkiemu zaprzecza i chce zrzucić winę na mnie że to ja dążę do rozbicia naszego związku??? JESTEM ZAŁAMANA. Jesteśmy 21 lat po ślubie, dziecko już "wyleciało" z domu, oboje pracujemy, dalibyśmy sobie radę sami. Dlaczego nie chce mnie puścić skoro ciągle szuka przygód??? Nie jest w związku ze mną szczęśliwy, ale nie chce byśmy się rozstali. Jak to rozumieć???

[Sinusoida]

Anet, trudno tak jednoznacznie odpowiedzieć na Twoje pytanie... pewnie możliwości jest wiele... typowy "pies ogrodnika" na przykład, świadomość że orzeczenie o winie w przypadku rozwodu ma dość duże znaczenie przy zasądzaniu alimentów chociażby, ogólna skłonność do zrzucania odpowiedzialności na innych, niedojrzałość, nie uznawanie rozwodów tak po prostu... itd. Pytałaś go to? Czemu nie chce pozwolić Ci odejść?
Współczuję sytuacji, ściski...

[smerfetka0]

twoje odejscie zalezy w 100% od jego pozwolenia?

czego jeszcze nie robisz bo on Ci nie pozwala?

[anet]

T odziwne, ale jestem bardziej lojalna wobec niego niz wobec siebie. Tak, to prawda. Na pierwszym miejscu jest zawsze on, potem długo nic, moje potrzeby czasem się przebijają, choć rzadko.

[Honest]

A dlaczego nie odejdziesz???
On nie ma prawa Cię zatrzymywac, nie ma takiej siły. Trwasz w tym związku z własnej woli.
Może to współuzależnienie???

[mahika]

T odziwne, ale jestem bardziej lojalna wobec niego niz wobec siebie. Tak, to prawda. Na pierwszym miejscu jest zawsze on, potem długo nic, moje potrzeby czasem się przebijają, choć rzadko.

I tu jest problem.
Mam wrażenie że gdyby on Ci powiedział, idź sobie, daj mi spokój, Ty złapałabyś jego nogawkę i prosiła o wybaczenie.
Moze sie mylę, ale tak odebrałam Twoje dwie wypowiedzi.

Co zrobiłabyś z tą wolnością, którą dostałabyś od niego?.

[Sinusoida]

T odziwne, ale jestem bardziej lojalna wobec niego niz wobec siebie. Tak, to prawda. Na pierwszym miejscu jest zawsze on, potem długo nic, moje potrzeby czasem się przebijają, choć rzadko.

Dlaczego więc nie spróbujesz zatroszczyć się o siebie?

[caterpillar]

dobre pytanie -dlaczego nie potrafie od niego odejsc?

i tu powinnas sie mocno zastanowic anet

pozdrawiam!

[anet]

Dlaczego?
Bo go kocham, on mówi że beze mnie sobie nie da rady. Jestem współuzależniona, chodzę na terapię, może tylko nie zdaję sobie sprawy jak bardzo silne jest to współuzależnienie.

[anet]

Co zrobiłabyś z tą wolnością, którą dostałabyś od niego?.[/quote]

Nie jest tak, że nie mam nic poza nim. Mam mnóstwo pasji, wiele do zrobienia. Świadomość ciężkiej choroby zatrzymuje mnie przy nim.

[Abssinth]

taaaa...nie da sobie rady - bo gdzie taka druga idiotke znajdzie, co na wszystko sie zgodzi, na chlanie, na dziwki, na hazard, a potem jeszcze da sobie wmowic, ze wszystko to jej wina, przeprosi i pojdzie mezusiowi ugotowac obiadek?

a wspoluzaleznienie....

czytalas 'Kobiety, ktore kochaja za bardzo' Robin Norwood?
a 'Koniec wspoluzaleznienia' Beattie Melody?

jesli nie - lec jak najszybciej do ksiegarni/biblioteki i zdobadz...na necie tez mozna czasem znalezc.

nie daj sie zniszczyc.

a to, co uwazasz za milosc...to nie milosc, tylko strach.

[Sinusoida]

Otóż to... zgadzam się z Abs.
Anet, zasługujesz i stać Cię na normalnego faceta, który będzie Cię kochał, troszczył się o Ciebie ze wzajemnością.

[smerfetka0]

ja mam ebooki, daj znac jesli chcesz zebym wyslala