miłość na niby-skype-cyber seks- :((

Problemy z partnerami.

Re: miłość na niby-skype-cyber seks- :((

Postprzez Forsaken » 26 lis 2011, o 03:36

ana27 napisał(a):hmmm kochani, chyba się troszkę wyciszyłam, tzn co ma być to będzie moje rozmyślania na temat jego zaangażowania nic nie wniosą i tak nie mam wpływu na jego intencje, tym bardziej, że czy są szczere czy nie i tak są już określone, kwestia tylko tego na ile i kiedy będę wstanie je odczytać. Baaardzo, baaardzo wiele dały mi wasze opinie i przemyślenia. Jesli nie macie nic przeciwko i wysłuchacie dalszych losów postaram sie relacjonować dalszy ciąg naszej " internetowej relacji" .
Ps w dalszym ciagu niepewna :bezradny:

O Boniu... Slabo sie znam na uwodzeniu facetow ale robisz to wszystko chyba jaby w druga strone....
Przede wszystkim Nie angazuj sie az tak bardzo, im wiecej miejsca zostawisz jemu na zaangazoanie, tym wiecej on go w sobie zajdzie zeby to miejsce wypelnic
Nie zapychaj wszystkiego swoim wkladem, opanuj emocje(fajne sa nie?) i pozwol jemu sie troche wykazac - facet zle sie czuje gdy nie jest inicjujaca strona... Nie lubi byc prowadzony... choc czesto boi sie zainicjowac
sztuka polega na tym by go podkrecic zeby sam z tym wyszedl... dodac mu odwagi 8)
Ostatnio edytowano 26 lis 2011, o 03:41 przez Forsaken, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Re: miłość na niby-skype-cyber seks- :((

Postprzez limonka » 26 lis 2011, o 03:39

To moZe I lepiej dla ciebie na dluzsza mete? ... Choc napewno ci ciezko...:(
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: miłość na niby-skype-cyber seks- :((

Postprzez ana27 » 26 lis 2011, o 07:52

Limonka- ciezko... ale moze to faktycznie lepiej, wczoraj zdalam sobie sprawe, ze on moze w kazdej chwili ( np wczoraj) poznać jakąś rzeczywista kobietę i tu niestety nie będę konkurencją :( no cóż czas zejść na ziemie...
Ps w drodze do pracy- żółte rajstopy na handre :) jak mnie spotkacie na ulicy pozdrowcie:) chyba rzucam się w oczy :) :)
Avatar użytkownika
ana27
 
Posty: 222
Dołączył(a): 22 sie 2011, o 08:43

Re: miłość na niby-skype-cyber seks- :((

Postprzez ana27 » 26 lis 2011, o 07:55

Forsaken napisał(a):
ana27 napisał(a):hmmm kochani, chyba się troszkę wyciszyłam, tzn co ma być to będzie moje rozmyślania na temat jego zaangażowania nic nie wniosą i tak nie mam wpływu na jego intencje, tym bardziej, że czy są szczere czy nie i tak są już określone, kwestia tylko tego na ile i kiedy będę wstanie je odczytać. Baaardzo, baaardzo wiele dały mi wasze opinie i przemyślenia. Jesli nie macie nic przeciwko i wysłuchacie dalszych losów postaram sie relacjonować dalszy ciąg naszej " internetowej relacji" .
Ps w dalszym ciagu niepewna :bezradny:

O Boniu... Slabo sie znam na uwodzeniu facetow ale robisz to wszystko chyba jaby w druga strone....
Przede wszystkim Nie angazuj sie az tak bardzo, im wiecej miejsca zostawisz jemu na zaangazoanie, tym wiecej on go w sobie zajdzie zeby to miejsce wypelnic
Nie zapychaj wszystkiego swoim wkladem, opanuj emocje(fajne sa nie?) i pozwol jemu sie troche wykazac - facet zle sie czuje gdy nie jest inicjujaca strona... Nie lubi byc prowadzony... choc czesto boi sie zainicjowac
sztuka polega na tym by go podkrecic zeby sam z tym wyszedl... dodac mu odwagi 8)


Hmmm no ok, logiczna rada - przyjmuje. Nie odezwalam się wczoraj, nie było rozpaczliwych sms-ów ani telefonów, milcze, ps, cały czas staram się nie angażować, bynajmniej jestem kiepska w nie angażowaniu :bezradny:
Avatar użytkownika
ana27
 
Posty: 222
Dołączył(a): 22 sie 2011, o 08:43

Re: miłość na niby-skype-cyber seks- :((

Postprzez mahika » 26 lis 2011, o 08:00

czy gdyby taka sytuacja była przed tym zdarzeniem,
to też byś była taka zaniepokojona, smutna i wyczekiwała?
Może wcześniej też zdarzały sie takie "przerwy"

Ale Limonka ma rację.
Moze to i lepiej...
Rozejrzyj się wkoło, moze miłość spaceruje po Twoim mieście :)

Żółte rajtki, no no :D

Ps. Fajna z Ciebie dziewczyna :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: miłość na niby-skype-cyber seks- :((

Postprzez ana27 » 26 lis 2011, o 08:50

mahika napisał(a):czy gdyby taka sytuacja była przed tym zdarzeniem,
to też byś była taka zaniepokojona, smutna i wyczekiwała?
Może wcześniej też zdarzały sie takie "przerwy"

Ale Limonka ma rację.
Moze to i lepiej...
Rozejrzyj się wkoło, moze miłość spaceruje po Twoim mieście :)

Żółte rajtki, no no :D

Ps. Fajna z Ciebie dziewczyna :)


hmmm gdyby taka sytuacja była przed zdarzeniem... nie wiem , chyba też zdarzały sie takie przerwy, ale zazwyczaj wcześniej był jakiś sygnał w stylu-" jutro mnie nie będzie" itd, no cóż , pozatym mamy swoje telefony, wystarczyłby krótki sms, cokolwiek...
Jednego jestem pewna: NIGDY więcej żadnych internetowych romansów, zbyt dużo skrajnych emocji pojawia sie w moim serduchu...
ps. przedwczoraj zmęczenie..., wczoraj cisza..., hmmm daje do myslenia mimo wszystko

PS2 dzieki Mahika :cmok: coś mam nieodparte wrażenie, że ty też :)
Avatar użytkownika
ana27
 
Posty: 222
Dołączył(a): 22 sie 2011, o 08:43

Re: miłość na niby-skype-cyber seks- :((

Postprzez ana27 » 26 lis 2011, o 11:31

Rozmawiałam z przyjaciółką, która jest w temacie- opinia- " piatek wieczór?- a on milczy , przecież wie , że czekałaś, dupek" nie mam juz siły zastanawiam sie po co mi ten chaos i te emocje, było dobrze jak było bez niego i bez tej niepewności, najgorsze jest to , ze nie mam prawa nic wymagać, nawet nie mam prawa zadzwonic i zapytać dlaczego milczy, bo to przecież obcy czlowiek... :( smutno mi i troszke boli,... przejdzie...
Avatar użytkownika
ana27
 
Posty: 222
Dołączył(a): 22 sie 2011, o 08:43

Re: miłość na niby-skype-cyber seks- :((

Postprzez blanka77 » 26 lis 2011, o 12:30

Moim zdaniem on ma tam swoje "życie" czyli rodzinę i stąd takie jego zachowanie.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: miłość na niby-skype-cyber seks- :((

Postprzez ana27 » 26 lis 2011, o 12:58

tez pojawila sie w mojej głowie taka myśl, aczkolwiek on rozmawia ze mna w róznych porach, widze jak jego rodzina kreca sie po domu , nie wycisza mikrofony jak dzwoni mu telefon tylko słysze o czym rozmawia, .... hmmmm czyzby był az tak uwikłany????
Avatar użytkownika
ana27
 
Posty: 222
Dołączył(a): 22 sie 2011, o 08:43

Re: miłość na niby-skype-cyber seks- :((

Postprzez Forsaken » 26 lis 2011, o 14:02

ana27 napisał(a):
Forsaken napisał(a):
ana27 napisał(a):hmmm kochani, chyba się troszkę wyciszyłam, tzn co ma być to będzie moje rozmyślania na temat jego zaangażowania nic nie wniosą i tak nie mam wpływu na jego intencje, tym bardziej, że czy są szczere czy nie i tak są już określone, kwestia tylko tego na ile i kiedy będę wstanie je odczytać. Baaardzo, baaardzo wiele dały mi wasze opinie i przemyślenia. Jesli nie macie nic przeciwko i wysłuchacie dalszych losów postaram sie relacjonować dalszy ciąg naszej " internetowej relacji" .
Ps w dalszym ciagu niepewna :bezradny:

O Boniu... Slabo sie znam na uwodzeniu facetow ale robisz to wszystko chyba jaby w druga strone....
Przede wszystkim Nie angazuj sie az tak bardzo, im wiecej miejsca zostawisz jemu na zaangazoanie, tym wiecej on go w sobie zajdzie zeby to miejsce wypelnic
Nie zapychaj wszystkiego swoim wkladem, opanuj emocje(fajne sa nie?) i pozwol jemu sie troche wykazac - facet zle sie czuje gdy nie jest inicjujaca strona... Nie lubi byc prowadzony... choc czesto boi sie zainicjowac
sztuka polega na tym by go podkrecic zeby sam z tym wyszedl... dodac mu odwagi 8)


Hmmm no ok, logiczna rada - przyjmuje. Nie odezwalam się wczoraj, nie było rozpaczliwych sms-ów ani telefonów, milcze, ps, cały czas staram się nie angażować, bynajmniej jestem kiepska w nie angażowaniu :bezradny:

No... Nie o to tu chodzi zeby sie nie odzywac.. Troche inna miala byc ta rada, tak w punktach:
1. odzywac sie nolmanie. byc ciepla zaciekawiona, zalotna... jezeli nie wiesz jak z nim terqaz gadac, to rob to jak dotad... To co doprowadzilo was do spolkowania przez swiatlowody, bylo przeciez fajne. Byl flirt, byly zaloty, pewnie przekomarzanie sie. O to przeciez chodzil? Po to sie flirtuje przez neta. Cyberbzyk to juz tylko taka wisienka na torcie, co nie Mahika? ;)
2.nie było rozpaczliwych sms-ów ani telefonów - to dobrze... Nie beda esemesy i telefony, ale tylko takie zalotno flirtciarskie - zero rozpaczy!
3. cały czas staram się nie angażować, bynajmniej jestem kiepska w nie angażowaniu - bo to glupia rada byla.. nie wiem co za idiota Ci tak radzil, ale mozesz o tym zapomniec :lol: Bo to troche tak jak powtarzac sobie w kolko "nie myslec o rozowy sloniu, nie myslec o rozowy sloniu..." i tak i tak bedziemy mieli w glowie tylko tego pieprzonego slonia...
Spobuj spojrzec na to jakby nic sie nie stalo. Na pewno facet tak do tego podchodzi... Pewnie jest troche zagubiony teraz bo nie bardzo rozumie Twoje zachowanie... Ok bylo fajnie, super posunelismy sie o krok dalej, ale ona teraz zachowuje sie tak dzwnie... Moze niepotrzebnie ja do tego namowilem - chyba nie moze sobie ztym poradzic... Moze ma poczucie winy, albo inny problem... Tak mysli facet... My nie rozdrapujemy rzeczy typu bykanko, dla nas to fajny seksowny dodatek do znajomosci - nie powoduje to u facetow takiej burzy emocjonalnej (chociaz ja tu jestem troche inny, nadal zakochuje sie po pierwszym, maks trzecim seksie). Glowia sie wtedy glownie nad Waszymi nieracjonalnymi zachowaniami...

P.S. Jak zobacze dzisiaj dziewczyne w zoltych rajtkach to od razu zabieram ja na kawe :D
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Re: miłość na niby-skype-cyber seks- :((

Postprzez ana27 » 26 lis 2011, o 15:14

Hahaha rajtki dojechaly do domu , więc nie weźmiesz ich na kawę :) a propos powyższego : ze wszystkim się zgadzam, no moze prawie bo obawiam się ze rzekoma wizja jego myślącego o moim ewentualnym rozchwianiu byłaby miła o tyle mało realna... nie chciał się odezwać wiec milczy tu bym poszła w prostszy schemat.Ponadto dodam , że owszem zastanawiam sie jak z nim rozmawiać, ale większym zastanowieniem jest to dlaczego milczenie jest z jego strony.... hmmmm
Ps myśleć o różowym słoniu... nie myśleć o różowym sloniu... ehhh na jedno wychodzi Hahahah myślę ....
Avatar użytkownika
ana27
 
Posty: 222
Dołączył(a): 22 sie 2011, o 08:43

Re: miłość na niby-skype-cyber seks- :((

Postprzez Forsaken » 26 lis 2011, o 16:47

Moge Ci tylko powiedziec jak ja bym sie odezwal w na takie milczenie...
Bym napisal "ej mi juz przeszlo, a Tobie? dlugo bedziemy jeszcze tak milczec" albo cos w tym stylu. Staram sie w takich sytuacjach gadac co mysle, lecz wiem ze to nie ma za bardzo doniesienia do kobiet. One jak zaczynaja gadac po prostu to co mysla to zaraz wylazi taka gmatwanina milosci strachu oczekiwan i niepewnosci ze facet zazwyczaj wyglada wtedy tak :shock:
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Re: miłość na niby-skype-cyber seks- :((

Postprzez ana27 » 26 lis 2011, o 16:52

To też co by nie doprowadzać do przedstawienia mu takowej gmatwaniny jadę pić :) w towarzystwie mieszanym :roll: :| ponieważ jestem always on-line :) jakby mnie naszlo na emocjonalnosc będę się tu wyzywala co by głupstw nie narobic... ehhh myślałam ze jestem madrzejsza :bezradny:
Avatar użytkownika
ana27
 
Posty: 222
Dołączył(a): 22 sie 2011, o 08:43

Re: miłość na niby-skype-cyber seks- :((

Postprzez ana27 » 26 lis 2011, o 16:57

Ps rajtuzy zamienione na niebieskie, jakaz ja kur...a. w tym psychicznym dole dzisiaj kolorowa...
Avatar użytkownika
ana27
 
Posty: 222
Dołączył(a): 22 sie 2011, o 08:43

Re: miłość na niby-skype-cyber seks- :((

Postprzez Forsaken » 26 lis 2011, o 19:45

Hahaah a :haha: :haha:
Zdrowko :) Wypij jednego za mnie ;) I.. Tancz! Idz w bal, na bogato! :haha: :heyka: :gites:
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 266 gości