nikt nie powiedział ze to beznadziejne.
Pisz, to pomaga.
Nie doczytałam że idziesz do psychologa.
Trzymam kciuki za powodzenie, żebyś siebie nie stracił
mahika napisał(a):nikt nie powiedział ze to beznadziejne.
Pisz, to pomaga.
Nie doczytałam że idziesz do psychologa.
Trzymam kciuki za powodzenie, żebyś siebie nie stracił
pszyklejony napisał(a):Niczego sobie nie wybierałeś, byłeś zmuszony przez własną psychikę. Alkohol, czy co innego, nie ma znaczenia.
smerfetka0 napisał(a): mowisz o problemach z przeszloscia, wiec co to za problemy bo juz nie bardzo rozumiem?
kiedy wizyta u psychologa?
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 358 gości