Chyba dopadło mnie na dobre :((

Problemy związane z depresją.

Re: Chyba dopadło mnie na dobre :((

Postprzez sog » 14 lis 2011, o 21:52

jednak nie napiszę............................
sog
 
Posty: 47
Dołączył(a): 13 lis 2011, o 21:11

Re: Chyba dopadło mnie na dobre :((

Postprzez Forsaken » 14 lis 2011, o 22:27

sog napisał(a):jednak nie napiszę............................

Ziomek.. Mialem tu juz sie nie blakac, a jednak uwiazales mnie troche do siebie kolezko i czuje ze musze Ci cos skrobnac na Twoja deklaracje, ze jednak pomilczysz... Dobra ziomek, pomilcz ja pogadam... Straszna chujnia u mnie wiesz... Jestem na samej krawedzi, na progu utraty roboty. Jutro moj szef chce zrobic demo tego co stworzylem a nic nie dziala... Mysle ze nie bede dzisiaj spac, pojde do roboty na 5 rano i bede walczyl zeby cos bylo gotowe na 14 na meeting. Chociaz wiem ze nie ma duzych szans. Dzisiaj mam ochote polozyc sie w wannie i pochlastac. Nie dam rady po raz czwarty zaczac od zera, latwiej bedzie zycie sobie wyzerowac... Ale poki co walcze... Ziomek, zmagam sie i bede walczyl do konca, jak nie wyjdzie to skoncze to krokim ciachnieciem, ale poki ostania kropla krwi krazy w krwiobiegu bede walczyl i dam sie z siebie wszystko. W koncu jestem Polakiem, a my nie wywieszmy nigdy bialej flagi. Dlatego powalcze do konca, mojego lub ich. To nasza slowianska niepokorna natura, to nasza narodowa przypadlosc - poki zyjemy walka trwa i wszystko jest do wygrania. W takich chwilach daje mi sile nasza tradycja 1000 letniej walki i piosenka sabatona 40:1 : Sabaton - 40:1
Czego i Tobie ziomus zycze...
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Re: Chyba dopadło mnie na dobre :((

Postprzez sog » 15 lis 2011, o 20:09

Nie chce i nie potrafię rozmawiać o sobie, poza tym nie mam z kim.
Nigdy nie mówiłem nikomu co mnie boli. Taki stereotyp silnego maczo :(
A teraz nie umiem.
Wiele mnie kosztowało to co napisałem na początku o swojej sytuacji, wyzuło mnie to do cna ze wszystkich myśli...............
sog
 
Posty: 47
Dołączył(a): 13 lis 2011, o 21:11

Re: Chyba dopadło mnie na dobre :((

Postprzez Abssinth » 15 lis 2011, o 20:22

wiesz sog.... tak sobie czytam i mysle....

...i po prostu chcialabym Cie przytulic i pozwolic Ci sie wyplakac. tak po prostu. tak, zeby Ci pokazac, ze moze byc spokojnie, ze mozna wylac z siebie wszystkie lzy, wszystko, co boli, wszystko, co chowales dotychczas przed innymi - i przed soba....tak mi sie wydaje. ze tego wlasnie Ci potrzeba.

Potrafisz pokazywac, ze jestes 'silny', bo ktos kiedys Ci powiedzial, ze trzeba byc silnym, ze przyznawanie sie do problemow nie jest godne...nie jest meskie?

maczo jestes, powiadasz...maczowanie to takie chowanie problemow pod dywan. i udwanie, ze jest sie na tyle silnym, ze ten dywan mozna przygniesc do ziemi, zeby problemy spod niego nie wylazly...niestety, jak sie cale zycie chowa problemy pod dywan, tam jest ich w koncu zbyt wiele i staja sie one od Ciebie silniejsze. na szczescie staja sie slabsze i mniejsze, jak sie je spod tego dywanu wypusci.

eh...
sciski.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Chyba dopadło mnie na dobre :((

Postprzez sog » 15 lis 2011, o 21:06

You're absolutely right
Z jedną poprawką nie jestem maczo ale takim musiałem się pokazywać....... ale nie jestem........
Kiedyś brat mi powiedział, - ale tylko raz tak z nim rozmawiałem - tak jak brat z bratem z miłością że on widział we mnie wielkiego starszego silnego wielkiego niepokonanego olbrzyma-człowieka, a ty jesteś powiedział jak ten wielki krasnal z bajki o golembim sercu, ale nigdy tego nie pokazałeś.
Nic nie powiedziałem a raczej że jest głupi.
Ale miał racje.................QwA miał .....................
sog
 
Posty: 47
Dołączył(a): 13 lis 2011, o 21:11

Re: Chyba dopadło mnie na dobre :((

Postprzez mahika » 15 lis 2011, o 21:21

moja młodsza siostra powiedziała o mnie kiedyś podobnie :shock:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Chyba dopadło mnie na dobre :((

Postprzez sog » 15 lis 2011, o 21:31

I powiedz jeszcze że płaczesz jak oglądasz smutny film??
Bo ja to nawet jak czytam książkę.
sog
 
Posty: 47
Dołączył(a): 13 lis 2011, o 21:11

Re: Chyba dopadło mnie na dobre :((

Postprzez Forsaken » 15 lis 2011, o 21:33

Widzisz... Udawales kogos kim nie byles. I choc na zewnatrz nie bylo tak widac, to jednak ubranie ktore sobie skroiles bylo troche za duze. Albo wiec zmien ciuchy, czyli wykrzesaj z siebie wrazliwca na zewnatrz i zaczij gadac o swoich emocjach. Albo podrosnij troche do obecnych ciuchow, trening psychiczny daje duzo szybszy wzrost "masy", niz miesniom daje trening silowy :P
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Re: Chyba dopadło mnie na dobre :((

Postprzez sog » 15 lis 2011, o 21:35

Forsaken napisał(a):Widzisz... Udawales kogos kim nie byles. I choc na zewnatrz nie bylo tak widac, to jednak ubranie ktore sobie skroiles bylo troche za duze. Albo wiec zmien ciuchy, czyli wykrzesaj z siebie wrazliwca na zewnatrz i zaczij gadac o swoich emocjach. Albo podrosnij troche do obecnych ciuchow, trening psychiczny daje duzo szybszy wzrost "masy", niz miesniom daje trening silowy :P

Boję się tego.
Boję się że mnie zjedzą sepy którymi jestem otoczony....................
sog
 
Posty: 47
Dołączył(a): 13 lis 2011, o 21:11

Re: Chyba dopadło mnie na dobre :((

Postprzez Forsaken » 15 lis 2011, o 21:45

Ej.. Tak szczerze mowisz teraz o ludziac ktorzy Cie otaczaja? Jak tak to masz racje, bardzo uwazaj przed kim sie otwierasz... "Ludzie sa jako szkale"... A ziomkom i tak zawsze lepiej nie pokazywac wrazliwej strony, mialem na mysli to forum raczej....
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Re: Chyba dopadło mnie na dobre :((

Postprzez smerfetka0 » 15 lis 2011, o 22:05

moze warto szukac psychologa? google naszym przyjacielem jest. macie tam gazety dla polakow zapewne jakies z ogloszeniami, jakas strone internetowa polonii, albo wpisujesz haslo w google i szperasz. to juz jakis krok.


nie wiem jak ci pomoc. przytulam
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Chyba dopadło mnie na dobre :((

Postprzez sog » 15 lis 2011, o 22:08

23-ego jadę na tydzień do domu. Na razie kombinuje jak zarejestrować się do lekarza bo przecież zusu nie płacę a i na telefon się nie da u niego zarejestrować, a nie mam kogo poprosić o pomoc.
Chyba po prostu pójdę do niego zapłacę mu i karze się leczyć................... bo już sam nie wiem...............
sog
 
Posty: 47
Dołączył(a): 13 lis 2011, o 21:11

Re: Chyba dopadło mnie na dobre :((

Postprzez Forsaken » 15 lis 2011, o 22:17

Ziomek, poki co, zanim tam nie trafisz, to taka rada... Codziennie rano zanim jeszcze z barlogu sie wyczolgasz, podziekuj Bogu za to ze masz dwie rece i leb na karku. Podziekuj tez za ten dzien, ktory nadchodzi i za wszystkie fajne rzeczy ktore Cie w nim spotkaja i za te na ktore wpadniesz, dzieki wskazowce z Gory. Zareczam ze nie zaszkodzi Ci taki maly rytual, a mysle ze troche na nogi postawi....
Jest tez drugie dno tej czynnosci, ale nie powiem Ci jakie, bo nie chce sie juz osmieszac :) W kazdym razie duzo glebsze niz sie wydaje i bardzo pozytywne ;)
Trzymaj sie ziomus.
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Re: Chyba dopadło mnie na dobre :((

Postprzez Abssinth » 16 lis 2011, o 01:58

sog...wiesz, mam dokladnie to samo...

i dopiero teraz, w zwiazku z kims, komu naprawde ufam, zaczelam sie otwierac, i pokazac czasem, ze moge plakac...ze nie jestem tylko twarda kobieta ze stali, ale czasem rowniez wrazliwa osoba...

...
placz...
wlasnie jakies pol godziny temu posluchalam sobie tego i w oczach pojawily mi sie lzy
tak jakos mi ten kawalek pasuje do Twojego watku...
http://www.youtube.com/watch?v=_-clFZFdLQk&feature=player_embedded

...
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Chyba dopadło mnie na dobre :((

Postprzez ewka » 16 lis 2011, o 08:27

sog napisał(a):Chyba po prostu pójdę do niego zapłacę mu i karze się leczyć................... bo już sam nie wiem...............

To myślę dobry pomysł jest.
Ciężko samemu za granicą. Tak mi się pomyślało, że ciężko podwójnie, gdy coś nie tak idzie.
Przypomniałeś mi kolegę (żonatego i dzieciatego), który kupę czasu był daleko od domu, do którego zjeżdżał przy dobrych wiatrach na weekendy co drugi tydzień. I tak bardzo dokuczała mu właśnie samotność... bo myślę, że ona Cię w jakimś sensie też dotyka. Dobrze, że tutaj jesteś... w gromadzie cieplej.

Trzymaj się Sog! Dasz radę!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 33 gości