Więc jesteś kolejnym żywym przykładem który znam na to, ze to prawda o istnieniu tej lektury wiedziałam od lat, ale jakoś specjalnie nie chciało mi się za nią zabierać, aż teraz po tych wszystkich wydarzeniach polecił mi ją (o ironio) mój były a jednocześnie moja pierwsza miłość a w zasadzie film mi pokazał....obejrzałam i zdałam sobie sprawę z wielu, naprawdę wielu sytuacji i wydarzeń w moim życiu (czasem mniejszych, czasem większych) i niestety nie zawsze tylko dobrych, które też są dowodem na to, że przyciągamy do siebe wydarzenia jakie mają miejsce w naszym życiu.
W trakcie tej pracy nad sobą uwzględniam więc również to co usłyszałam w filmie. Teraz gdy ból już trochę zelżał łatwiej jest myśleć pozytywnie.
Właściwie w pewnym momencie czepiłam się tego filmu jak łodzi ratunkowej kiedy tylko zaczynałam płakać włączałam go i oglądałam jak mantre trochę pomagał ale tak jak mówie...pozytywnie myśleć mogę dopiero teraz.
Dziś w nocy miałam gościa Przyszedł mój znajomy. Znany z tego, ze kobiety traktuje raczej jak "kobiety" i nigdy koleżanek nie miał...i nigdy o nie nie zabiegał. Mi zawsze powtarzał, że bardzo mnie szanuje, że bardzo mnie lubi itd. brałam na to poprawkę...ale dziś mnie zaskoczył.
Pokłócił się ze swoim najlepszym przyjacielem. W domu ma problemy...i przyszedł żeby ze mną pogadać. Mimo, ze ma tylu kumpli przyszedł do mnie i powiedział, ze bylam jedyną osobą która przyszła mu na myśl, z którą mogłby pogadac o tym co się stało. Strasznie to miłe wiedzieć, że ktoś na Ciebie liczy....bywały dni, ze potrafiliśmy przegadać ze sobą po kilka godzin....ale to było sporadycznie i raczej przez przypadkowe spotkania....nadal jestem zaskoczona, ale jakoś w pewnym sensie i silniejsza dzięki niemu. Jak by nie było, ucieszyłam się, ze mnie w pewnym sensie docenił jako znajomą. To chyba nie jest głupie, co?