Przyjaciel chłopaka...

Rozmowy ogólne.

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Księżycowa » 13 lis 2011, o 19:08

A zastanawiałeś się jakiego szału dostaniekiedy dowie się pobocznie i co może zrobić kiedy pod wpływem tego szału do niej przyjdzie?

Gdyby postanowiła miu powiedzieć mogłaby poprosić kogoś, żeby był w pobliżu (na klatce schodowej na przykład) kiedy coś by się działo. O wilele bardziej jest to bezpieczne. Ale każdy ma swoje zdanie, Zobaczymy co będzie dalej... teraz wcale nie jest bezpieczniejsza.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Księżycowa » 13 lis 2011, o 19:10

Forsaken napisał(a):Kasiorek, blagam Cie, zastanow sie troche, zanim cos palniesz....


I nie życzę sobie takich komentarzy. Ja się tak do nikogo nie zwracam.

Akurat wiem co w takiej sytuacji się też może wydarzyć. Znam taką sytuację i nie tylko zatajenie tego może okazać się lepsze. Może okazać się równie ryzykowne jak prawda albo i bardziej.

Jak terraz potrafi jej wlecieć do domu, to w momencie kiedy się dowie już w ogóle i ona nie koniecznie będzie na to przygotowana.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Marika18 » 13 lis 2011, o 20:16

Nie będzie takiej sytuacji, że on się dowie a potem przyjedzie. Ja już dla niego nie istnieje i nawet jeśli się dowie to już nic nie zrobi. Co z tego, że mi naubliża w drodze sms-owej? Już i tak się upokorzył. Jest skończony.
Marika18
 
Posty: 115
Dołączył(a): 17 paź 2008, o 23:29
Lokalizacja: Toruń

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Księżycowa » 13 lis 2011, o 20:18

Marika18 napisał(a):Nie będzie takiej sytuacji, że on się dowie a potem przyjedzie. Ja już dla niego nie istnieje i nawet jeśli się dowie to już nic nie zrobi.


Skąd wiesz co zrobi pod wpływem impulsu i emocji?

Masz na myśli to, ze nie będzie miał opcji Cię już zobaczyć czy po prostu go znasz?
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Forsaken » 13 lis 2011, o 20:23

post skasowany ze względu na rażące złamanie zasad regulaminu
Administrator
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Księżycowa » 13 lis 2011, o 20:28

Mimo, że ten wspis mnie obraził... co myślisz Twoja sprawa...

Nie chciałam nic dowoedzić, tak jak inni wypowiadali swoje zdanie tak i ja wypowiadałam swój punkt widezenia, chyba jeszcze to wolno?
Nie miało to nic wspólnego z przekonywaniem kogokolwiek do zmiany swoich racji... skoro tak to widzisz, to już nie dotyczy mnie tylko ciebie samego....
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Forsaken » 13 lis 2011, o 20:41

Nie zamierzam dyskutowac juz na ten temat. Powiedzialem co o tym myle i to powinno wystarczyc...
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez mahika » 13 lis 2011, o 21:25

Marika18 napisał(a):Nie będzie takiej sytuacji, że on się dowie a potem przyjedzie. Ja już dla niego nie istnieje i nawet jeśli się dowie to już nic nie zrobi. Co z tego, że mi naubliża w drodze sms-owej? Już i tak się upokorzył. Jest skończony.

tego się trzymaj.
Dla obydwojga chyba to najlepsze rozwiazanie :cmok:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Forsaken » 13 lis 2011, o 21:49

Hej Marika, mozesz w zamian za moje porady zadosc uczynic mojej ciekawosci?
Chcialbym zebys zacytowala tego esemesa ktorego przeczytal, jestem tak po ludzku ciekawy czego sie dowiedzial 8)
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Forsaken » 13 lis 2011, o 22:00

A wogole to dla mnie sprawa sie zakonczyla HAPPY ENDEM. Wszystko stalo sie tak jak musialo sie stac i to w miare bezbolesnie. On zachowal sie jak dupek, zmazujac brzydkie odium z naszej gwiazdy. A ona rozegrala wszystko tak jak nalezy, i nawet nieoczekiwane okolicznosci udalo sie jakos obejsc. Jestes na dobrej drodze, mysle ze nastepnego faceta nie bedziesz zdrdzala, bo wiesz ze to prosta droga do rozstania. To chyba uczciwiej najpierw sie rozstac a potem zaczac z kims innym. No i dziewczyno, na boga, poszukaj sobie faceta ktorego cialo Ci sie podoba. Seks powinien sprawiac frajde, jak tak nie jest to tracisz duza czesc tego co nazywamy zwiazkiem. W niektorych rzeczach nawet Kasiorek miala racje ;) To bardzo wazna sfera w zyciu dwojga ludzi, wiec patrz tez troche na wyglad a nie tylko na czyjes bogate wnetrze ;)
Oczywiscie bron boze nie pozwol mu na zadne przeprosiny. Bo on na bank bedzie Cie blagal o druga szanse. To juz nie wroci, ale mysle ze sama juz o tym doskonale wiesz i nawet nie musze Ci tego mowic.
Ciekawe co bedzie dalej... Zaloze sie w ciagu tygodnia, podbije przyjaciel 8)
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Sansevieria » 13 lis 2011, o 22:32

Forsaken napisał(a):Nie zamierzam dyskutowac juz na ten temat. Powiedzialem co o tym myle i to powinno wystarczyc...

Do tego, żebym sobie wyrobiła zdanie na Twój temat wystarczyło w zupełności.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Forsaken » 13 lis 2011, o 22:34

Sansevieria napisał(a):
Forsaken napisał(a):Nie zamierzam dyskutowac juz na ten temat. Powiedzialem co o tym myle i to powinno wystarczyc...

Do tego, żebym sobie wyrobiła zdanie na Twój temat wystarczyło w zupełności.

Jezeli nie wiesz gdzie mam Twoje zdanie to moge Ci sie wypiac.

te post również miał być skasowany ze względu na rażące złamanie zasad regulaminu
ale skorzystam z tego by dać Tobie Forsaken ostrzeżenie - prosze przeczytaj raz jeszcze regulamin i uważniej formułuj swoje myśli tak by nie obrażały i nie raniły
jeśli się nie zastosujesz - będzie kilkudniowy ban
Administrator
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Marika18 » 13 lis 2011, o 23:57

Po mimo wszystko, czuje ogromny ból i strach przed samotnością. X był, jaki był, ale zawsze był. Kochał mnie bardzo, a teraz co? Tylko pustka i ból. I dopiero teraz myślę, że go kocham, bo podobno jak się straci to się doceni... Boli mnie to potwornie. Potrzebuję go.
A przyjaciel nie podbije do mnie, bo powiedział, że nigdy razem nie będziemy.
Sms-a nie zacytuję, bo wszystko usunęłam. Ale i tak wyszło na to, że on dla mnie wrócił, bo się stęsknił, a ja chciałam na imprezę iść. Mimo wszystko nie poszłam, zostałam z nim... Ach tam. Ból, pustka, żal.
Marika18
 
Posty: 115
Dołączył(a): 17 paź 2008, o 23:29
Lokalizacja: Toruń

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Bianka » 14 lis 2011, o 00:06

Marika nie kochałaś go, nudziłaś się z nim, nie pociągał Cię, nie rozmawiał..nie ma co płakać ani się bać, jesteś młoda, możesz szaleć:) poznać wielu ciekawych ludzi, masz szansę na prawdziwą miłość...on pokazał na co go stać, nie boisz się go? chciałaś się uwolnić przecież...
Teraz przypomniała mi się moja kumpela która po rozstaniu z facetem od którego planowała odejść, ciągle narzekała, męczył ją itp, strasznie rozpaczała, był płacz itp... było to trochę dziwne po tym jak chciała odejść więc mówię wtedy do niej, za parę dni Ci przejdzie bo to nie płacz z miłości:) i tak było, sama się z tego śmiała...po krótkim czasie poznała kogoś innego i zapomniała o tamtym na dobre...
Myślę, że u Ciebie dzieje się to samo teraz, ale za moment Ci przejdzie bo nie byłaś z nim szczęśliwa:) tylko pod wpływem tych emocji nie nawiąż z nim kontaktu :paluszek:
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Przyjaciel chłopaka...

Postprzez Forsaken » 14 lis 2011, o 00:09

Ej no... normalka :) a ktos Ci mowil ze bedzie lekko? Powiedzialbym Tobie nie rozczulaj sie tak nad soba, ale wiem ze kilka dni to i tak musi potrwac. Tyle sie bedziesz tak zle czula. Nie sadze zeby dluzej, bo to jednak Ty jego rzucilas. On sie bedzie z trgo podnosil znacznie dluzej...
Co do przyjaciela natomiat to mowilem przeciez ze w ciagu tygodnia, a nie w ciagu dnia :wink:
8)
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 572 gości

cron