Kiedy facet mówi "Spadaj"...

Problemy z partnerami.

Kiedy facet mówi "Spadaj"...

Postprzez Marjola » 9 lis 2011, o 22:48

Takich jak ja "głupiutkich dziewczynek" jest na pęczki. A kolej rzeczy jest ta sama: (buhahaha) motylki w brzuchu itd,itp, on mówi kocham, robi kolacje itd.. itp... i się zakochujemy, obdarzamy zaufaniem. Potem za wszystko trzeba płacić: rozczarowanie, rozstanie, płacz, koniec świata, smutek rozgoryczenie.

Kolejny raz facet (mężczyzna?) mnie zostawił. Pierwszy wolał kogoś innego, a ten któremu ostatnio zaufałam powiedział, że się wypalił, za daleko mieszkam, że się zmieniłam. Czemu nie potrafie zatrzymać przy sobie faceta? Nie stawiam zadnych wygórowanych wymagań. Akceptuje takimi jakimi są z wadami i zaletami... Nie rozumiem jak można się wypalić: Mowić komuś, że się kocha, że jest się najważniejszym na świecie, apotem nagle się odkochać w 2 tyg. i zerwać przez telefon, co uważam jest co najmniej nieeleganckie i niedojrzałe.

Kiedy pojechałam do miasta, gdzie mieszka wysłałam smsa z prośbą o spotkanie, bo chyba należą mi się wyjaśnienia w 4 oczy? Po za tym może łatwiej byłoby mi się uporać z tym rozstaniem. Odpowiedział, że nie . Potem dopisał: SPADAJ!!! Poryczałam się jak dziecko które chce do mamy na kolana, a ona nie może I to "spadaj" najbardziej boli. Kiedy ktoś bliski, kto był i jest najważniejszy na świecie mówi coś takiego przestaje się wierzyć w cokolwiek. I znowu poczułam się jak śmieć, maskotka odłożona na półkę, czaso-zapychaczka. Często myślę o tych słowach i sądzę, że nie były afektem słownym.

I tęsknię. Cholernie tęsknię. Chcę go spotkać, żeby powiedział, że to nieprawda, przytulił i że będzie ze mną.... Oprzeć głowę na jego ramieniu i zasnąć...
Głupie to i naiwne?? Na 100%:(
Próbuje szukać pracy, żyć, układać rzeczywistość, ale brakuje mi tła i TEGO szczegółu.......................................................:(
Marjola
 
Posty: 29
Dołączył(a): 10 paź 2010, o 00:51
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Kiedy facet mówi "Spadaj"...

Postprzez Księżycowa » 9 lis 2011, o 23:43

[quote="Marjola"] Czemu nie potrafie zatrzymać przy sobie faceta? Nie stawiam zadnych wygórowanych wymagań. Akceptuje takimi jakimi są z wadami i zaletami... quote]

Bo może powinnaś stawiać wymagania? Może właśnie on ma poczuć, ze czemuś musi sprostać?

Nie myśl jak utrzymać jego przy sobie... popracuj najpierw nad sobą. Jeśli Ty się sobą nie zaopiekujesz zaden facet tego za Ciebie nie zrobi i żaden inny człowiek. Jak to zmienisz, będziesz mogła stworzyć związek.

Zamiast się zastanawiać jak utzrymać jego, popracujn nad swoją samooceną i sparw, żeby to oni się zastanawiali co żrobić, zebyś Ty na nich spojrzała...

A takiego dupka, który tak po chamsku Cię potraktował olać... bo nie załuguje na Twoją uwagę :cmok:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Kiedy facet mówi "Spadaj"...

Postprzez marie89 » 9 lis 2011, o 23:46

kasiorek43 napisał(a):A takiego dupka, który tak po chamsku Cię potraktował olać... bo nie załuguje na Twoją uwagę :cmok:


Popieram nogami i rękami!

Facet, który nie szanuje kobiety nie jest dla mnie facetem...
marie89
 

Re: Kiedy facet mówi "Spadaj"...

Postprzez andrzej83 » 10 lis 2011, o 00:47

No na pewno cie rozumiem, aczkolwiek jestem facetem, Wiem że kasiorek i marie mają rację i całkowicie się z nimi zgadzam. Tu nie ma żadnej wątpliwości. A na pewno jestem za tobą.

Dodam tak od siebie Bez urazy oczywiście, myślę że dobierasz złych facetów, paradoks, tak jak ja dziewczyny do tej pory. Ja już to zrozumiałem i myślę że zawsze o tym wiedziałem, tylko nie wiedziałem jak sobie z tym radzić.

To nie jest tak że jesteś głupia dziewczynką, jednakże, może zbyt szybko ufasz, myślę że to o to chodzi.
Wiem że to boli, jak boli. Myślę że powinnaś inaczej dobierać swoich partnerów. I na prawdę stawiać wymagania.
Avatar użytkownika
andrzej83
 
Posty: 1248
Dołączył(a): 30 wrz 2011, o 13:35
Lokalizacja: Warszawa

Re: Kiedy facet mówi "Spadaj"...

Postprzez ewka » 10 lis 2011, o 08:46

kasiorek43 napisał(a):... spraw, żeby to oni się zastanawiali co żrobić, zebyś Ty na nich spojrzała...

O! Tak właśnie!

P.S. Po takim sms-ie (SPADAJ), to nie chciałoby mi się przytulić.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Kiedy facet mówi "Spadaj"...

Postprzez kochamslonko » 10 lis 2011, o 10:14

Doskonale Cię rozumiem...przeżywam dokładnie to samo.
Mało tego okazało się, ze Facet z którym byłam i który rzekomo mnie kochał cały czas jest ze swoją "byłą" i wcale się od niej nie wyprowadził, no i oczywiście ją również kochał przez cały ten czas :| Nie wiem jak mogłam tego nie dostrzec.
Na odchodne też usłyszałam, ze ma nadzieję, ze się więcej nie spotkamy, raz dałam mu już szansę,więc nie omieszkał również dodać, ze rezygnuje z szansy którą dostał i rezygnuje ze mnie na zawsze. Po tych słowach serce boli mnie (dosłownie) do teraz. Czuję dokładnie to samo co Ty. Mija 5ty dzień a ja nadal mam za dużo łez....
Kasiorek poleciła mi książkę: "Kobiety, które kochają za bardzo". Może też powinnaś ją przeczytać...ja ją pochłaniam. Znajduję w niej siebie, moze i ty znajdziesz. W necie jest w formacie pdf.
Trzymaj się....widocznie nie było nam dane i czas skupić się na sobie bardziej.
Avatar użytkownika
kochamslonko
 
Posty: 33
Dołączył(a): 6 lis 2011, o 19:19

Re: Kiedy facet mówi "Spadaj"...

Postprzez kochamslonko » 10 lis 2011, o 10:17

ewka napisał(a):
P.S. Po takim sms-ie (SPADAJ), to nie chciałoby mi się przytulić.[/color]


tak się mówi....a ja mimo, ze już trochę przetrawiłam też nadal mam ochotę się przytulić i nie wierzyć, ze to prawda. Jeśli tyle czasu się myślało, że się coś znaczy dla tej osoby. Trudno nagle przestawić się na myslenie, ze jest zbolałym dupkiem ;/ i tak nas potraktował.
Avatar użytkownika
kochamslonko
 
Posty: 33
Dołączył(a): 6 lis 2011, o 19:19

Re: Kiedy facet mówi "Spadaj"...

Postprzez ewka » 10 lis 2011, o 13:22

No wiem, łatwo nie jest... ale nikt nam nigdy nie obiecywał, że tylko łatwo będzie :kwiatek2: :slonko:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Kiedy facet mówi "Spadaj"...

Postprzez sikorka » 10 lis 2011, o 13:47

Marjola napisał(a): Nie rozumiem jak można się wypalić: Mowić komuś, że się kocha, że jest się najważniejszym na świecie, apotem nagle się odkochać w 2 tyg. i zerwać przez telefon, co uważam jest co najmniej nieeleganckie i niedojrzałe.


mam rozumiec ze caly Wasz zwiazek trwal 2 tyg?
sama widzisz w jaki sposob zachowal sie ten gosc. zerwac przez tel i na dodatek z chamskim tekstem 'spadaj' potrafia niedojrzale szczeniaki za grosz pozbawione kultury. nie warto sobie takimi glowy zaprzatac :pocieszacz:

odczekasz swoje, odregujesz i wszytko wroci do normy :kwiatek:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Kiedy facet mówi "Spadaj"...

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 10 lis 2011, o 18:30

"Czemu nie potrafie zatrzymać przy sobie faceta? Nie stawiam zadnych wygórowanych wymagań. Akceptuje takimi jakimi są z wadami i zaletami..."

Bo w tym wszystkim zapominasz o samej Sobie ?... Bo zamiast zadbać o własne DOBRE samopoczucie pozwalasz stawiać sobie kogoś na piedestał uzależniając od niego rytm życia ?
Nad tym zachowaniem skupiłabym się dogłębniej...


"Nie rozumiem jak można się wypalić: Mowić komuś, że się kocha, że jest się najważniejszym na świecie, apotem nagle się odkochać w 2 tyg. i zerwać przez telefon, co uważam jest co najmniej nieeleganckie i niedojrzałe.

A ja rozumiem.
Jeżeli tak mówi - wierz mu. Widocznie to nie było na tyle stabilne uczucie, by mogło przetrwać. Dopuść ten fakt do świadomości i przebolej go. Inaczej ciężko będzie wyjść z dołka.


"(...) Odpowiedział, że nie . Potem dopisał: SPADAJ!!! (...)"

Dzieciak z łopatką w piaskownicy.
Spójrz na to tak, że dzięki temu, że JUŻ TERAZ Cię zostawił, uczynił Ci tylko przysługę i zaoszczędził czas - warto rozejrzeć się za fajnym, wartym zachodu, dojrzałym mężczyzną !
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Re: Kiedy facet mówi "Spadaj"...

Postprzez Księżycowa » 10 lis 2011, o 21:34

kochamslonko napisał(a):Kasiorek poleciła mi książkę: "Kobiety, które kochają za bardzo". Może też powinnaś ją przeczytać...ja ją pochłaniam. Znajduję w niej siebie, moze i ty znajdziesz. W necie jest w formacie pdf.
.


Ta ksiażka jest bardzo fajnie napisana, prostym językiem bez nadużycia terminów psychologicznych. Dla mnie była pierwszym krokiem do podjęcie decyzji z choregpo związku.
Trafiłam późnmiej na książki autorstwa Louise L. Hay i to był strzał w dziesiątkę. Zrozumiałam schematy w jakich tkwię bardziej, przestałam czuć się inna i samotna, bo wiedziałam już dlaczgo jestem jaka jestem... dużlo mi dały te lektury na tyle, ze jestem w związku całkiem zdrowym i nie przypomina w najmniejszym stopniu tamtego....Nauczyłam się wybierać inaczej i radzic sobie z tymi emocjami jakie mnie napdały w normalnym związku, kiedy coś we mnie potrzebowało tej ,,akcji" ciągłych i nie pewności... a było dużo zamieszania... już jest lepiej...


kochamslonko napisał(a):
ewka napisał(a):
P.S. Po takim sms-ie (SPADAJ), to nie chciałoby mi się przytulić.[/color]


tak się mówi....a ja mimo, ze już trochę przetrawiłam też nadal mam ochotę się przytulić i nie wierzyć, ze to prawda. Jeśli tyle czasu się myślało, że się coś znaczy dla tej osoby. Trudno nagle przestawić się na myslenie, ze jest zbolałym dupkiem ;/ i tak nas potraktował.


To tracja... i na prawdę przykre, jak się spojrzy z boku, jak ktoś do nas w taki sposób a my ,,żebrzemy" o uczucie... oj wiem jakie to trudne ale da sie... jedyne co trzeba, to chcieć... i jestem pewna, że Wam się uda :kwiatek:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Kiedy facet mówi "Spadaj"...

Postprzez Marjola » 11 lis 2011, o 00:27

"Bo może powinnaś stawiać wymagania? Może właśnie on ma poczuć, ze czemuś musi sprostać?"

Nie chodziło mi o to że nie stawiam żadnych wymagań, ale nie stawiam wygórowanych... Każdy jest jaki jest- to banalne, ale czy w byciu ze sobą chodzi o wygórowane wymagania? Jeśli tak to o jakie?
W moim mniemaniu bycie z kimś nie polega na stawianiu poprzeczek. Kiedy już się decyduję zz kimś być po co bawić się w gonitwę za króliczkiem? Dla mnie to dobre dla nastolatek i telenoweli brazylijskich. W związku trzeba zrozumienia, przyjażni, a nie wymagań. Ale owszem przyznam rację, że trzeba się adorować, bo to........ miłe.

przez andrzej83 » Cz 10 lis 2011 00:47
"Dodam tak od siebie Bez urazy oczywiście, myślę że dobierasz złych facetów, paradoks, tak jak ja dziewczyny do tej pory. Ja już to zrozumiałem i myślę że zawsze o tym wiedziałem, tylko nie wiedziałem jak sobie z tym radzić."

O tym wiem, od trzeciego roku życia źle lokuje uczucia hehehe. Ten pierwszy był 8 lat starszy, a miłość ze szkoły podstawowej. który szydził ze mnie w kryminale siedzi:D. Inny był księdzem... kolejny zaprosił na bankiet i nie przyjechał i jeszcze do tego był młodym wdowcem... Następny się ożenił - niestety nie ze mną, A ostatni dał kopa w tyłek:D. Czekam aż zakocham się kiedyś w geju i - będę mieć komplet:D Wcale nie zmyślam - takie moje "miłosne CV". Paradoksem jest to ,że ci którzy się mną interesowali mnie nie interesowali.

przez kochamslonko » Cz 10 lis 2011 10:14

Na odchodne też usłyszałam, ze ma nadzieję, ze się więcej nie spotkamy, raz dałam mu już szansę,więc nie omieszkał również dodać, ze rezygnuje z szansy którą dostał i rezygnuje ze mnie na zawsze. Po tych słowach serce boli mnie (dosłownie) do teraz. Czuję dokładnie to samo co Ty. Mija 5ty dzień a ja nadal mam za dużo łez....

TAk Kocamslonko trudno sie wziąc w troki. ale trzeba próboawać . Obmyślać słodką zemstę? to bez wyjścia. Ale pewnie nam to minie. Klin klinem? Może wtedy się uda...

[code][Re: Kiedy facet mówi "Spadaj"...

Post przez sikorka » Cz 10 lis 2011 13:47

Marjola napisał(a): Nie rozumiem jak można się wypalić: Mowić komuś, że się kocha, że jest się najważniejszym na świecie, apotem nagle się odkochać w 2 tyg. i zerwać przez telefon, co uważam jest co najmniej nieeleganckie i niedojrzałe.


mam rozumiec ze caly Wasz zwiazek trwal 2 tyg?
sama widzisz w jaki sposob zachowal sie ten gosc. zerwac przez tel i na dodatek z chamskim tekstem 'spadaj' potrafia niedojrzale szczeniaki za grosz pozbawione kultury. nie warto sobie takimi glowy zaprzatac :pocieszacz:

odczekasz swoje, odregujesz i wszytko wroci do normy :kwiatek:
Marjola napisał(a): Nie rozumiem jak można się wypalić: Mowić komuś, że się kocha, że jest się najważniejszym na świecie, apotem nagle się odkochać w 2 tyg. i zerwać przez telefon, co uważam jest co najmniej nieeleganckie i niedojrzałe.


mam rozumiec ze caly Wasz zwiazek trwal 2 tyg?
sama widzisz w jaki sposob zachowal sie ten gosc. zerwac przez tel i na dodatek z chamskim tekstem 'spadaj' potrafia niedojrzale szczeniaki za grosz pozbawione kultury. nie warto sobie takimi glowy zaprzatac :pocieszacz:

odczekasz swoje, odregujesz i wszytko wroci do normy :kwiatek:

* Cytuj ewka

Re: Kiedy facet mówi "Spadaj"...

Post przez ewka » Cz 10 lis 2011 13:22
No wiem, łatwo nie jest... ale nikt nam nigdy nie obiecywał, że tylko łatwo będzie :kwiatek2: :slonko:
No wiem, łatwo nie jest... ale nikt nam nigdy nie obiecywał, że tylko łatwo będzie :kwiatek2: :slonko:
/code]
Związek trwał 3 msce (ja to nazywam związkiem różne są opinie) I był niedojrzałym dupkiem. A zerwał przez rozmowę telefoniczną.... A ja myślałam że jak się coś mówi to świadomie i .... na zawsze i trzeba być stabilnym w uczuciach. Ale cóż zowu ze mnie naiwna trzpiotka...

Dzięki Dziewczyny za książkię, znajdę ją bibliotece może, bo z ekranu nie lubie czytać - herbatka, grzejniczek, kocyk i fotelik - tak lubię. A na marginesie polecam " Małe zbrodnie małżeńskie" i Marzycielka z Ostendy- Schmitta również można siebie znależć.
Marjola
 
Posty: 29
Dołączył(a): 10 paź 2010, o 00:51
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Kiedy facet mówi "Spadaj"...

Postprzez Księżycowa » 11 lis 2011, o 01:40

Marjola napisał(a):"Bo może powinnaś stawiać wymagania? Może właśnie on ma poczuć, ze czemuś musi sprostać?"

Nie chodziło mi o to że nie stawiam żadnych wymagań, ale nie stawiam wygórowanych... Każdy jest jaki jest- to banalne, ale czy w byciu ze sobą chodzi o wygórowane wymagania? Jeśli tak to o jakie?
W moim mniemaniu bycie z kimś nie polega na stawianiu poprzeczek. Kiedy już się decyduję zz kimś być po co bawić się w gonitwę za króliczkiem? Dla mnie to dobre dla nastolatek i telenoweli brazylijskich. W związku trzeba zrozumienia, przyjażni, a nie wymagań. Ale owszem przyznam rację, że trzeba się adorować, bo to........ miłe.

.



Wygórowane tzn. wg Ciebie jakie? Bo każdy inaczej rozumie to okreslenie.

Bo jeśli uważsz, że na przykład wygórowanym wymaganiem jest poświęcenie Ci uwagi wtedy, kiedy on ma ,,ważne sprawy", to miusisz przyjąć, że to nie jest nic wygórowanego i o ile każda głupota jest ważniejsza, to nie należy mu na takie traktowanie pozwolic i cierpliwioe czekać aż łaskawca znajdzie czas. Podałam taki przykład, bo wiem jak się myśli i stawia swoje połozenie, kiedy się siebie samej nie szanuje...
Nie można nazywać wygórowanym wymaganiem oczekiwanie, że ktoś będzie nas szanował i liczył się z nami a nie mówił nam ,,spadaj".
Więc tutaj jest pytanie do Ciebie - jakie są Twoim zdaniem wymagania wygórowane a jakie nie?

Pogoń za króliczkiem to w brew pozorom nie jest takie dziecinne i wcale nie znaczy, że kiedy czasem się do tego ucieka w związku nie ma miłości, zaufania i wzajemnego szacunku.

Faceci są jak dzieci (bez urazy do kogokolwiek :wink: ), nie chodzi mi tu o zabawianie ich, żeby się nie znudzili ale to, żeby ciągle i ciągle mieli powód do tego by być nas ciekawymi, zeby nie ujawniać siebie, nie opowiadać o sobie wszystkiego, nie pokazywać jakie to jesteśmy wspaniałe przekonmując jednocześnie, ze to z nami mają być...

Ludzie mają różne charaktery i w zrowym schemacie każdy dobiera się wg tego, co kogo intrygje i ciekawi w drugim człowieku a ludzi jest przecież wielu i kazdy jest inny, ma inną cechę, która jednemu się spodoba a drugi nie będzie mógł z nią wytrzymać...

I tu wcale nie chodzi o zabieganie i udowadnienie jaka ja jetem dla niego idealna... Każdego człowieka, nie tylko faceta pociąga jakaś tajemnica i sposób bycia tej osoby a faceci lubią zdobywać. I to trochę tak jak kuszenie osiołka za marchewką...
I jeśli kobieta się przy nim sama poniża i pokazuje, ze nie warto jej szanować, to i w życiu z takim postepowaniem i w związku jesteśmy traktoane jak popychadła.

Mówta co chceta mi w zrozumieniu tego pomogły takie książku jak ,,Dlaczego mężczyźni kochają zołzy" i ,,Dlaczego mężczyźni poślubiają zołzy" . I pamiętam, że zaraz po przeczytaniu ,,Kobiet kochajacych za bardzo" zabrałam się za to.... na prawdę dużo we mnie to zmieniło mimo różnych komentarzy na temat tych tytułów na własnej skkórze odczułam różnice w swoim zachowaniu i zobaczyłam za kogo się miałam i dlaczego było jak było...

Trudno jest... wiem i pamiętam jak było... straszne było obrywać słowami od osoby, która jest naszą obsesją i ją kochamy naszym zdaniem, ale to z miłością nie ma wiele wspólnego.
Byłam szarpana, popychana.., moje rzeczy osobiste były niszczone...

Życzę dużo sił... Wiem, że mi się udało, bo bardzo chciałam...
:kwiatek:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Kiedy facet mówi "Spadaj"...

Postprzez ambrela » 11 lis 2011, o 12:35

Taaaaak, 'Kobiety Które Kochają za Bardzo', to zdecydowanie dobry pierwszy krok. Ja naprawdę płakałam jak bóbr, czytając tą książkę, bo tyle rzeczy opisywanych tam widziałam w sobie... I podobnie jak Ty Marjola, lokowałam swoje uczucia wciąż nie tam gdzie trzeba... W narkomanie-alkoholiku, w patologicznym kłamcy itd. Najważniejsze, to dostrzec ten problem i podążyć wskazówkami, które są w książce, bo są moim zdaniem bardzo pomocne.

I tak jak kasiorek pisze- nie można uznawać oczekiwania szacunku wobec własnej osoby, czy poświęcania czasu za wygórowane wymagania, a to jest typowe faktycznie dla osób, które mają niską samoocenę. Pamiętam, co robiłam ja- potrafiłam się cieszyć jak dziecko, że ten dupek w końcu zaprosił mnie na film, a potem przez kolejne dwa tygodnie umierać, bo się nie odzywał, nie odbierał telefonów, nie miał dla mnie czasu- i ten schemat powtarzał się w każdym prawie związku. Jednocześnie w głowie wciąż ich usprawiedliwiałam, że to na pewno ze mną coś jest nie tak, że nie mogę od nich oczekiwać oczekiwać 'aż tyle' uwagi (hmmmm... aż jakieś 2 godziny w tygodniu wyżebrane telefonami), bo przecież biedaczkowie mają tyyyyyle innych poważnych nie cierpiących zwłoki misji do wykonania np. najebka z kumplami.

Trochę wysiłku i na pewno się uda!

Najważniejsze się z tego uwolnić i nie pozwolić, by więcej wróciło! :kwiatek:
Avatar użytkownika
ambrela
 
Posty: 177
Dołączył(a): 4 wrz 2011, o 20:39

Re: Kiedy facet mówi "Spadaj"...

Postprzez Marjola » 11 lis 2011, o 18:58

Wygórowane wymagania? W tej mojej ostatniej"znajomości" wymagania były ograniczone, bo 2 miesiące widzieliśmy się niemal codziennie, a w ostatnim rozmawialiśmy po kilka razy dziennie przez tel. Ze względu na odległość i prace tego...D.. fizycznie niemożliwe były nasze spotkania w cztery oczy, więc wymaganie: poświęcaj mi dużo czasu, było uzależnione od niego, pracy. Jednak przyznam rację, że było coś ważniejszego niż czas ze mną - bo musiał zawsze zdążyć na...mecz żużlowy (jakkolwiek się to nazywa). I puszczałam go naburmuszona... bo przecież to jego pasja:/ I to był błąd trzeba było od razu dać kopa. Nieraz mu o tym mówiłam, ale cóż z pasją się nie wygra. A wyr\górowane wymagania według mnie? to, że nie nalegałam byśmy razem zamieszkali, żeby szukał, popytał znajomych o pracę dla mnie, której do dziś szukam. Nie chciałam zawdzięczać mu czegoś takiego, wolałam znależć coś sama. Nie nalegałam na sex (on na mnie tej prtesji muszę przyznać też nie wywierał), choć on wytknął mi na końcu, że tylko to mi w głowie i cały czas bym tylko w łóżku "leżała". Hehe Może i tu sie bał :D:D?
Próbuje cały czas walczyć z niską samooceną tylko wszędzie są za mną porażki. W przeszłości czepiałam się różnych rzeczy by znależć w sobie wartość: praktyki, pisanie tekstów, teraz wolontariat, i szukam dobrodziejstwa pracy. sprawe pogarsza fakt, że nie mam znajomych, ludzie uważają, że jestem dziwna, pomijają.
Marjola
 
Posty: 29
Dołączył(a): 10 paź 2010, o 00:51
Lokalizacja: Rzeszów

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 95 gości