smerfetka0 napisał(a):nienawidze takich okreslen. skad mozesz wiedziec jaka to ja jestem i co ja mam we krwi ze uogolniasz te negatywne cechy?
Cos Ci sie pomylilo Smerfetka, ja nie pisalem o Tobie, nie potrzebnie to tak interpretujesz. Powolalem sie jedynie, na wszystkim dobrze znana opinie, w dodatku szeroko akceptowana. Chyba kazdy sie zgodzi ze kobiety lepiej potrafia klamac i lepiej umieja klamstwo wyniuchac, niz mezczyzni. Logiczne wiec ze musiala sie im ta umiejetnosc wyksztalcic w toku ewolocji. A skoro rozwinac do tak wysokiego stopnia , to pewnie musiala byc czesto wykozystywana i przydatna, a nie dlatego ze nie uzywana
Wniosek nasuwa sie sam - oklamujecie nas drogie panie od niepamientnych czasow i jest to jedno waszych kluczowych przystosowan srodowiskowych, decudujacym o sukcesie reprodukcyjnym badz nie, danej osobniczki
Mozemy sie domyslic ze ta ktora naprawde dobrze umiala sciemniac swojego partnera, miala najwiecej dzieci i to nie tylko z nim - to jest wlasnie sukces reprodukcyjny.
Mezczyznom taka cecha nie byla najwidoczniej potrzebna do przetrwania skoro wyksztalcila sie jedynie w szczatkowej postaci. Wlasciwie to widac wrecz, ze z punktu widzenia doboru naturalnego i ewolucji naszego gatunku, lykanie przez facetow kazdzej sciemy serwowanej mu przez jego kobiete najwyrazniej jest wskazane i promowane
Gdyby nam to szkodzilo to wytworzylyby sie nam jakies mechanizmy obronne (jak u kobiet), a czasami mam wrazenie ze wrecz rozwinela sie u nas podatnosc na sciemy, jakby ewolucja eliminowala tych mniej ufnych... Wychodzi na to ze dla wlasnego dobra, lepiej jest wierzyc swojej kobiece we wszystko co mowi i nie wnikac czy to prawda czy nie. Bo nawet jesli klamie to pewnie robi to dla naszego dobra... Slyszalem zreszta ze podobno to wlasnie meski osobnik pra-czlowieka zszedl z drzewa na ziemie, a zrobil tp dlatego ze gladko lyknal scieme jakies samiczki
Mam nadzieje, ze z faktami nie bedziesz probowala polemizowac, Smerfetko...