mufcia123 napisał(a):Za jakiś tydzien wszystko sie rozstryzgnie, pojade do jego miasta. Nie moge tak biernie czekac. Chce zamknac lub nie ten rozdzial mojeog zycia, wiedziec na czym stoje. Na kazda ewentualnosc jestem przygotowana nawet na to ze byc moze na miejscu pojawi sie ze swoja dziewczyna. Trudno powiedziec co sie wydarzy. Martwi mnie jednak to ze jak zasugerowal ze wysle mi rzeczy poczta to moze juz naprawde dla niego nic nie znacze, z drugiej strony czemu ciagle zmienia zdanie, raz mamy sie spotkac a raz nie. Nie rozumiem tego. Mysle ze on nie podejrzewa ze chce do niego wrocic, mysli pewnie ze jestem z kims szczesliwa i oddanie tych rzeczy to tylko taka spozniona formlanosc. A ja marze by go uszczesliwiac na nwo kazdego dnia, tak mis ie ciagle wydaje ze tylko ja go naprawde rozumialam i roumiem, bo tak bylo, nie moge zrozumiec siebie tylko jak moglam byc tak glupia i zalsepiona....zeby teog nie widziec.
Zgadzam się.mufcia123 napisał(a):teraz nie mam juz do niego zadnego prawa.
mufcia123 napisał(a):Tak sie zastanwaiam wlasnie czy w obecnej sytuacji wyslac mu ten list...przeciez powinno robic sie tak jak sie czuje, zgodnie z wlasnym wnetrzem
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 232 gości