Cześć towarzycho,
Postawię dwie tezy:
Teza nr 1: nie da się żyć bez stereotypowego postrzegania ludzi, ponieważ nikt nie ma tyle czasu, żeby zastanawiać się nad każdym spotkanym człowiekiem i sytuacją. Nie da się. Stereotypy są nam potrzebne jak powietrze do sprawnego reagowania na bieżące życie. Naturalnie fajnie, jeśli są w miarę pozytywne i mniej więcej w części "faktograficznej" odpowiadające rzeczywistości, tzn. stwierdzalnym faktom.
Teraz nr 2: dla mnie uniwersalną metodą na stereotypy we własnej głowie jest zdawanie sobie sprawy, że to stereotyp. Jeśli to wiem, nie biorę go za sprawdzoną i przemyślaną rzeczywistość. Jakoś tam w oparciu o niego działam, ale jestem gotów na jego zmianę. Jeżeli układa się tak życie, że mam czas i ochotę na przemyślenie stereotypu, robię to. Jeśli nie mam - nie żyję tym stereotypem.
tyle
Maks