dzień kosztownego znicza, wielkich wiechci, pokaz mody, jarmark, hałas.
Gorzej niż na targu.
Więcej chyba w ogóle nie pójdę 1.11.
Jutro idę jeszcze raz na cmentarz, zobaczę czy z kolejną "tradycją" pożegnam sie i jedynie dzień zaduszny będę święcić.
Nie dało sie podumać,
przeciskanie się miedzy grobami było wstrętne,
dzwoniące telefony,
głośne śmiechy i krzyki były okropne.
Podobno teża był pokaz mody, ale nie miałam nerwów sie rozglądać na około.
Patrzyłam pod nogi żeby sie nie zabić.
Ale spotkałam moich sąsiadów na grobach dzieciatek,
też stawiali małe lampki na opuszczonych grobach,
razem ze swoimi dzieciakami
To było miłe.
Posypałam się jak byłam na grobie K...
kolegi który niedawno nagle zmarł....
K...