Radzisz mi , a sama nie umiesz odejść.
Może masz racje. Nie powinnam sie odzywać na forum, skoro moje życie mi sie wali... Jestem do niczego...
Tylko powiem Ci ze moj związek trwa (ł) troche dłuzej niż Twoj, zdecydowanie i nie miały miejsca takie skecze jak u Ciebie...
Już więcej nie będę Ci "radzić" bo nawet nie miałam tego zamiaru. raczej chciałam żebyś poznała moje zdanie na temat jego zachowania...
Dziewczynki wszystkie ,macie racje....
Goszka, przeanalizowałam tego zęba.... dzieki, to prawda.
Wiem, jak to jest. Ide do dentysty dopiero wtedy kiedy umieram z bólu....
Jeszcze czuje ze mozna go uratować, chociaż niestety pozostał sam kożeń... Trzeba odbudować wszystko. Tylko ze ja już sie nie bede bawić w dentyste....
Ciekawe czy kożeń nie zgnił...... On twierdzi ze nie.... A to co zrobił inny wcale by nie nazwał zdrada... Tylko to strasznie boli..... bo oprócz tego jest wiele kłamstw, wiele wyszło na jaw, nie wiem ile nie wyszło...
W tym momencie jestem wściekła. Wole sie wściekać niż smucić. ale ogólnie dopadła mnie ta dziwka. Depresja...
Inka. Powiedz, gdzie ma uciec człowiek który nie ma dokąd uciec...
do przytułku??
moze to jest wyjście!!!!!!
Na ten moment nie mam gdzie i nie wiem skad brać siłe zeby wogóle kiwać palcem. Wiele wysiłku mnie kosztowało napisanie tych paru słów....wczoraj, cały dzień leżałam i patrzyłam w sufit. Ciesze sie z kazdego ruchu który wykonam a nie jest obruceniem sie na drugi bok z tępym wzrokiem wbitym w nicość....
Agiku kochana. Kocham Cie. Nie martw sie tylko proszę, myśl o sobie....