Wybaczyc zdrade?

Problemy z partnerami.

Wybaczyc zdrade?

Postprzez Pytajaca » 13 sty 2008, o 15:15

...Czy mozna wybaczyc zdrade? Czy nalezy wybaczyc dla samego siebie?

Czy dawac "sznse" drugiej stronie? Jak dlugo i dlaczego?

Czy dawanie szans po zdradzie ma sens?

Dlaczego strony zdradzane daja szanse? Jesli mowa o kobietach, to moim zdaniem wybaczenie - owszem, powinno nastapic, bo po co sobie samej zatruwac zycie jakimis toksynami z przeszlosci. Ale dawanie drugiej czy kolejnej szansy wydaje sie juz mieczem obosiecznym wymierzonym w sama siebie. Czy to aby nie przejaw "kochania za bardzo"?

Psychologowie twierdza, ze czlowiek zmienia sie TYLKO przez kryzysy i to nie szybko. Ile czasu potrzeba, by zrozumie, ze osoba zdradzajaca bedzie powtarzala swoj cykl az do momentu, gdy w jej zyciu nastapi kryzys i wtedy MOZE sie zmienic?... Ale nie musi. A na pewno nie zmieni sie dlatego, ze "wybaczymy i wywobodziny ja z okowow zdrad swoja wszechogarniajaca miloscia".

Nie przecze - sa wyjatkowe wyjatki. Ale moim zdnaiem - z korzyscia dla niej samej i dla nas - osoba zdradzajaca nie zasluguje na druga szanse. A my nie powinnismy sie wbijac w pulapke ciaglego braku zaufania.

W obliczu tego, co sie tu zadzialo na tym forum od konca 2007 i poczatku 2008 - co o tym sadzicie?

Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez bunia » 13 sty 2008, o 15:50

Pytajaca.....temat jak rzeka,generalnie chyba nie ma jednoznacznej odpowiedzi bo to jest dosc indywidualna sprawa chodz chyba wszyscy teoretycznie sa przeciw a jednak sie zdarza wiec jak to jest.
Zdrady maja rozne podloza jak i charakter np. zdrady z glupoty,bezmyslnosci czyli chwilowej emocji,alkoholu itp. zdrady "na zlosc" z powodu niedomowien,nieporozumien,zdrady dla przetrania w toksycznym zwiazku czesto "pocieszenia".....te nie sa ciezkiego gatunku,latwiej je zrozumiec,wybaczyc jesli juz(bo to oddzielny temat) natomiast te gdzie lacza sie z uczuciami czyli partner nie zdradza nas tylko fizycznie sa najtrudniejsze do "zaakceptowania" no i wybaczenia bo co tu wybaczyc jesli partner oddal swoje serce komus innemu - zostaje praktycznie popiol.

Wybaczenie jest na pewno mozliwe ale moim zdaniem wymaga remanentu w zwiazku.....to jest rowniez proces w ktorym musza uczestniczyc oboje "zainteresowani" a nie tylko jedna strona......powinien byc to proces samooczyszczenia,reperacji.....wtedy jest szansa na odnowe i umocnienia zwiazku (Amen).
Pozdrowka :wink:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Honest » 13 sty 2008, o 16:27

Bardzo dobre pytanie...
Są ludzie, którzy wybaczyli sobie zdradę i twierdzą, że są szczęśliwi. Inni natomiast nie dają drugiej szansy i odchodzą.
Ja wybieram drugą opcję. Miłość, prawdziwa miłość, nie dopuszcza w mojej opinii zdrady. Jeśli się kocha to fakt, czasami się rani, bo jesteśmy ludźmi, nie jesteśmy idealni, aczkolwiek zdrada to działanie z premedytacją, zamach na godność partnera czy partnerki.
Osobiście nie wybaczyłam zdrady, kochałam, ale odeszłam. Bolało, ale dziś podjęłabym taką samą decyzję.
Ludzie, który zdradzają, czasami nie zdają sobie sprawy jakie konsekwencje niesie ich "chwila ekstazy". Będąc oszukanym przez "ukochanego" bardzo trudno zaufać komukolwiek, a ta rana długo zostaje niezabliźniona.
Staram się zrozumieć osoby, które nie są wierne. W niektórych przypadkach wynika to z jakichś wcześniejszych doświadczeń... Rozumiem to, mogę pomóc takiej osobie w uporaniu się z przeszłością, aczkolwiek jako przyjaciółka, a nie kobieta - przyszła żona.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez Pytajaca » 13 sty 2008, o 16:42

Aczkolwiek tutaj rozdzililabym dwie rzeczy.

Wybaczyc, pogodzic sie ze zdrada partnera (-rki), zaakceptowac to, ze ona (on) byc moze mnie nei kocha. To nalezy na pewno, bo po co zywic uraze, w koncu to zagryzanie sie na smierc zabija i zniszczy od srodka nas samych!

A druga rzecz - odnowic zwiazek. Nie da sie, gdy sie nie wybaczy. Ale czy warto go odnawiac po tym, jak sei juz "zrozumialo" i nawet wybaczylo?

Bunia, moim zdaniem, kaliber zdrady nie likwiduje jej skutkow - czy bardziej rozumiemy czy nie, zdrada pozostajae zdrada i odczuwa sie w pierwszym etapie bunt, przykrosc, smutek, a nawet chec zemsty, ale pozniej, nawet gdy juz wybaczylismy - jes tciagly brak zaufania i kontrola w zwiazku. Czy taki zwiazek ma przyszlosc? Raczej nie....To po co "dawac druga szanse"?
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez bunia » 13 sty 2008, o 16:57

Nie twierdze,ze jest latwo i nie chce do niczego przekonywac......wspomnialam rowniez,ze jest to proces a wiec nic nie dzieje sie z dnia na dzien,pozatym chyba za bardzo z gory "potrafimy" zakladac,przewidywac na nie ale sa przypadki kiedy zwiazki funkcjonuja po zdradzie wiec wszystko jest mozliwe ale to zalezy od problemu i w jaki sposob osoby tym dotkniete je rozwiazuja.
Osobiscie bylabym sklonna wybaczyc chodz na pewno nie jest to operacja bezbolesna i wymaga czasu natomiast znajac mojego partnera szanse na wybaczenie sa prawie zero (chodz nie z tego powodu trzymam sie z daleka od takiego posuniecia).
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Honest » 13 sty 2008, o 16:58

Tak, nie ma sensu pielęgnować w sobie urazy, nienawiści, ponieważ zniszczymy siebie... Ale wybaczyć można po czasie, gdy emocje nieco opadną, a w życiu znów zaświeci słońce...
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez Pytajaca » 13 sty 2008, o 17:02

Tez nie mam zamiaru nikogo do niczego przekonywac. Po prostu stawiam pytania. O ile wiem, jest tu kilka kobiet na tym forum, ktore wybaczyly i naprawialy zwiazek i to do nich glownie te pytania. Oraz do tych, ktorym sie udalo, choc o ile wiem - mimo pierwszych okresow zachlyniecia sie sukcesem poprawy relacji - zdrada odbila sie czkawka, powtorzyla sie, albo co najmniej osobe poszkodowana w przeszlosci naszly zwatpienie, podejrzliwosc i brak zaufania.

Czy sa jakies udane zwiazki po zdradzie? Osobiscie nie znam zadnego, ale moze mnie wyprowadzicie z bledu...

Dlatego Buniu w pelni rozumiem i popieram byc moze ostre wedlug Ciebie, ale z zasady w pelni fair-play stanowisko Twego chlopaka. Zdrada niszczy nie tylko zdradzanego, zdradzajacego, ale i zwiazek - predzej czy pozniej.
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez Suzannne » 13 sty 2008, o 18:50

Nalezy wybaczyc,ale niekoniecznie trzeba to uproszczac do stanowiska wybaczone,nic sie nie stalo = jestesmy razem. Nalezy moim zdaniem wybaczyc zwlaszcza kiedy sie juz rozchodza drogi z druga osoba ,tak po ludzku a po trosze i dla wlasnego sumienia.
Suzannne
 
Posty: 91
Dołączył(a): 10 lis 2007, o 22:48

Postprzez mahika » 14 sty 2008, o 10:52

Zawsze uwazalam ze zdrade mozna wybaczyc..... ale nie zapomniec. poprostu sie nie da. w dodatku nie wierzylam w teksty typu, jak raz zdradzi to bedzie zdradzal zawsze. teraz zaczyna to do mnie docierac. A najgorsza jest taka mysl. ze ten zwiazek nie jest juz taki czysty, nieskalany. Jest brudny i zbrukany. Tego nie da sie zapomniec, choc wybaczyc mozna probowac....
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Megie » 14 sty 2008, o 12:16

po czyms takim zaufanie siada..

Mozna wybaczyc, bo kazdy z nas moze upasc.

ale co dalej ze zwiazkiem- oj to juz ciezko bo jak ufac tej drugiej osobie?
Zaufanie ciezko jest odbudowac..
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez bunia » 14 sty 2008, o 12:26

To wiele zalezy moim zdaniem dlaczego doszlo do zdrady....nie powinno sie o tym zapominac,ze nic nie dzieje sie bez powodu.....pracujac wspolnie nad tym mozna odbudowac zaufanie.....to prawda - ciezka praca :cry:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Megie » 14 sty 2008, o 12:27

no tak to juz zalezy od indywidulanych przypadkow- dlaczego to sie stalo- tylko oni moga sobie odpowiedziec..
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Pytajaca » 14 sty 2008, o 20:27

bunia napisał(a):To wiele zalezy moim zdaniem dlaczego doszlo do zdrady....nie powinno sie o tym zapominac,ze nic nie dzieje sie bez powodu.....pracujac wspolnie nad tym mozna odbudowac zaufanie.....to prawda - ciezka praca :cry:


A moim zdaniem, tego zaufania sie juz nie odbuduje. Potrzeba by bylo lat swietlnych (a co z czasem na prace, dzieci, znajomych) i kontaktu dwoch rownoleglych dusz (rzadko sie zdarza). Zawsze pozostanie zadra jak blizna swiadczaca o tym, zesie cierpialo i za kazdym glupim razem, gdy podejrzewamy kogos o kolejna zdrade (choc to moga byc tylko nasze wymyslyi podejrzenia) ta blizna sie otwiera jak rana.

Czy nie lepiej wtedy pozostac przyjaciolmi niz para? W koncu dobry przyjaciel lepszy niz zly chlopak - tak mowia.
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez echo » 14 sty 2008, o 21:03

"Czy sa jakies udane zwiazki po zdradzie? Osobiscie nie znam zadnego, ale moze mnie wyprowadzicie z bledu..."

mój jest taki, chyba już nie ma moich topików, bo to stara sprawa. jest ok.
kontroluję trochę, ale zawsze jest ok. On bardzo sie starał i stara nadal.
Być może dużą rolę odegrał fakt, że powiedział mi o tym po chyba 6 latach o d tamtych zdarzeń, wtedy faktycznie było do kitu miedzy nami, a potem przez te 5 czy 6 kolejnych lat było coraz lepiej i mimo traumy naprawdę wielkiej - zostałam i dla dobra naszego i dla dobra dziecka. Nie żałuję i na 100 % nie kocham za bardzo, bo dopiero po tej akcji zaczęłam nowe życie, które bardzo mnie fascynuje. także nie ma tego złego ...

ale gdyby coś jeszcze wywinął na boku, to już byłby koniec, bo dziecko duże. Z tym, że to była kategoria "na rozpaczliwca" ;). czyli z poczucia stłamszenia, zaniedbania, samotności, odtrącenia i chyba jeszcze 100 innych kataklizmów ;).
echo
 
Posty: 344
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:02

Postprzez Pytajaca » 15 sty 2008, o 00:01

No tak, Echo, ale to, co Was spajalo to dziecko i dla niego postanowilas zostac. A co by bylo, gdyby tego dziecka nie bylo?

Bunia - zostalas kiedys zdradzona?
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 101 gości

cron