Daro842 napisał(a):Bianka napisał(a): po co Ci w ogóle z nią gadać?
wydaje mi sie ze ona chce mnie traktowac normalnie jako kolege, nie chce by to bylo jako jej wina... a pozniej jak powie ze nie wroci to chce aby byla zgoda i wsrod swoich znajomych obarczy mnie cala wina a siebie zrobi ofiare... poki co tak nie jest bo mam kontakt z jej kolezankami ktore przez to wszystko nawet od niej sie po czesci odwrocily, ktore nalegaja by do mnie wrocila, popieraja mnie...
Bianka napisał(a):pisałeś, że Cię kocha i każe czekać, teraz chce Cię traktować jak kolegę
Daro842 napisał(a):jak wroci to zobacze jak bedzie sie ukladalo, jak ona bedzie postepowala (widocznie to co teraz robi mnie nie nauczylo) i jesli by sie powtorzylo to no to nie ma powrotow tylko stanowczy koniec... ale zakonczylbym to ja w taki sposob jak ona to zrobila teraz... i odegranie sie po to by zobaczyla co to znaczy, jak to boli... cos za cos, klin klinem... bo ona nie docenila mnie, nie docenia...
ludolfina napisał(a):potem dowiedzialem sie jak odwrocic nasze role i zostawilem to brzemie zonie.
odwrocenie rol jest lepsze, ale czy nie prowadzi do swoistej niewoli czynienia tego "co ja dotknie" zamiast tego co sie chce w zyciu robic?
mam wrazenie ze odwrocenie rol to dalszy ciag uwiklania, a nie wyrownanie rachunkow
skuteczna walka, wygrana, pragmatyzm - pociaga mnie ta opcja, ale nie odwrocenie rol, tylko wyjscie z roli ..
zwiazki oparte na wspolzawodnictwie nie sa latwe... i ich skonczenie jeszcze trudniejsze. wydaja sie skonczone, ale w podswiadomosci dziala sie nadal wedle regul gry.
ludolfina napisał(a):po co miec kazda? czy w ten sposob stajesz sie bardziej soba?
moze jest tu ukryty jakis gorzki posmak, cynizmu, ze 'skoro nie jest wazne co soba reprezentuje" ale jakies puste gesty, to bede pusty, nie chce juz wartosci jakie byly dla mnie wazne, nie chce byc chciany za to co soba reprezentuje, mam to w dupie, jestem ponad to. teraz bede cwany a nie autentyczny. (schowam sie glebiej, nikt juz nie dotknie mnie tak na prawde, nikomu juz nie ujawnie siebie itp)
cwane sztuczki na kobiety, jak na jakies wrogie sily, ktore nie pojmuja prawdziwych wartosci i ktore trzeba traktowac sposobami, tak, trzeba umiec sie bronic, gdy ktos rani, umiec byc rowniez bezwzglednym, rozumiem ten kierunek, cien, w ktorym obalam wlasny mit o byciu szlachetnym i dobrodusznym i zdobywam sie na walke o siebie
Daro842 napisał(a):Bianka napisał(a):pisałeś, że Cię kocha i każe czekać, teraz chce Cię traktować jak kolegę
to ja tak sobie teraz pomyslalem... to nie sa jej slowa... jej slowa to ciagle to ze kocha...
Forsaken napisał(a):
Pomysl czemu fajne dziewczyny, a nawet i wystrzalowe laski, tak czesto koncza z facetem typu macho, i kochaja go nad zycie, mimo ze zamiast byc przez niego szanowane i kochane, to traktowane sa zupelnie inaczej. Bywa ze i butem..
Bianka napisał(a): Bywa, że kobieta zagubiona, samotna ma dość chaosu w życiu i zmagań dlatego szuka faceta który będzie umiał podejmować decyzję, będzie sprawiał wrażenie, że radzi sobie z życiem, że przy nim nic jej nie grozi (to takie złudne) ogarnie cały ten chaos, tego nie będzie miał ten który na pytanie co dziś robimy odpowiada "to co chcesz kochanie"...Kobiety potrzebujące, żeby poczuć dreszczyk emocji, adrenaliny też nie doświadczą tego przy słodkim misiu którym można sterować. Bywa też tak, że facet którym można łatwo sterować i manipulować, który daje sobą pomiatać wydaje się być mniej inteligentny, intelekt to coś co podnieca, musi trafić kosa na kamień...
Zauważyłam, że zwyczajnych i usłużnych facetów mają kobiety które lubią i chcą rządzić, wiedzą czego chcą, są bardzo niezależne...
Wbrew pozorom taki macho też potrafi przynieść śniadanie do łóżka i nosić na rękach, dla takich chwil potem zostają bo mają je w pamięci jak dzieje się źle, gdyby było tylko źle, to myślę, że większości łatwo przyszłaby decyzja o odejściu, tak się jednak często nie dzieje...
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 311 gości