Czy to można nazwać zdradą?

Problemy z partnerami.

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez Forsaken » 20 paź 2011, o 20:43

... a bardzo sie zawstydzil, Buka?
Lepiej sie czujesz wyszydzajac pochodzenie czyjejs wiedzy, zamaist odniesc sie do tego co napisal? Jak nie masz nic do powiedzenia to po co sie wogole odzywasz? Nie pomagasz nikomu Bu, to juz ustalilismy, wiec chociaz nie przeszkadzaj...
Jesli chcesz siegnac do zrodel to polecam Ci psychologie spoleczna.
Tak cie rozbawily te "poradniki dla nieradzących sobie z kobietami"?
To skup sie dziewczyno: forum ‹ GRUPY WSPARCIA ‹ Problemy w związkach, nie widzisz zwiazku?
To jest jedynie kompilacja, historie tez nie moje, a Ty znowu jedziesz tylko ad personam, Buka...
Ostatnio edytowano 20 paź 2011, o 20:53 przez Forsaken, łącznie edytowano 3 razy
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez Sansevieria » 20 paź 2011, o 20:44

A cudne są w czytaniu takie poradniki, Buka_lu. Najzabawniej, jak chłopię poczyta, zacznie stosować i ...trafi na dziewczę, które też czytało :D . Albo, tak w realu, pan Foresaken trafi na panią swietnie znającą te sztuczki. Bogiem prawdą podczytuję ten wątek z cichutką nadzieją na niespodziankę ze strony Foresaken :papa2:
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez andrzej83 » 20 paź 2011, o 20:59

Ja tam nie czytałem takich poradników, więc się wypowiem nie ale na to co Forsaken napisał, to myślę że jakieś nie dojrzałe małolaty by poleciały, choćby tak dla zabawy :D :D :D
Avatar użytkownika
andrzej83
 
Posty: 1248
Dołączył(a): 30 wrz 2011, o 13:35
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez buka_lu » 20 paź 2011, o 21:23

Forsake troszkę cię już ponosi chyba za bardzo.
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez Forsaken » 20 paź 2011, o 21:42

buka_lu napisał(a):Forsake troszkę cię już ponosi chyba za bardzo.


To moze zmienmy temat...
Oto kilka praw ktore kazdy powinien szanowac u sie oraz u innych:
____________________________________________________________________

    1. Prawo domagania się tego, czego chcemy (wraz ze zrozumieniem, że partner/partnerka ma prawo powiedzieć nie).

    2. Prawo do własnego zdania, uczuć, emocji i do odpowiedniego ich wyrażania.

    3. Prawo wypowiadania opinii, które nie mają logicznej podstawy i których nie musimy uzasadniać (na przykład intuicyjne myśli i uwagi).

    4. Prawo do podejmowania własnych decyzji i radzenia sobie z ich skutkami.

    5. Prawo do dokonania wyboru, czy chcemy być zaangażowani w czyjeś problemy.

    6. Prawo nie wiedzieć i nie rozumieć czegokolwiek.

    7. Prawo do popełniania błędów i ponoszenia ich skutków.

    8. Prawo do odnoszenia sukcesów.

    9. Prawo do zmiany zdania.

    10. Prawo do prywatności.

    11. Prawo do bycia w samotności i niezależności.

    12. Prawo do zmieniania się i bycia asertywnym.

    13. Prawo do mówienia "nie" bez poczucia winy.
____________________________________________________________________

Wyglada na to ze oboje lubimy podeptac komus prawo nr 3 ;)
Ostatnio edytowano 20 paź 2011, o 21:44 przez Forsaken, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez Bianka » 20 paź 2011, o 21:43

Forsaken napisał(a):
Wracajac do tematu... Wielu facetów którzy mają w głowie przekonanie, że powinno się być super miłym dla kobiet, popełnia ten błąd. Polega on na byciu do dyspozycji, zgadzaniu się z dziewczyną za każdym razem. Jak tylko dziewczyna wspomni o spotkaniu on już tam jest. Jeśli tylko rzuci jakiś pomysł on się zgadza

Musisz zrozumieć dziewczyny nie chcą żeby facet zgadzał się na wszystko nawet jeśli czasami na to nalegają. One nie chcą faceta łąjzy, który jest na każde jej zawołanie.
Co zrobić, aby nie być „zawsze dostępnym”. To stosunkowo proste. Miej swoje życie nie porzucaj hobby. Nie porzucaj przyjaciół I swojego życia dla dziewczyny. Nie odpowiadaj w ciągu sekund na SMS od niej I nie przesiadaj godzinami na telefonie z nią. Nie zgadzaj się też na każdą porę spotkania i pokaż, że w twoim życiu też coś się dzieje.

Nie zrozum mnie źle nie powinieneś być chamem, który olewa dziewczynę. Jednak musisz mieć własne życie, własne sprawy.
Wielu facetów boi się powiedzieć NIE dziewczynie, bo boją się, że się na nich obrazi. Ale prawda jest taka, że powinieneś wiedzieć i szybko ustalić gdzie są granice, których nie powinno się przekraczać. Nie bój się, że dziewczyna obrazi się, bo powiedziałeś nie. Tak to już jest. Zobaczysz, że jeśli kila razy odmówisz czegoś dziewczynie nawet spotkania, to będzie Cię bardziej szanować.


To wszystko racja,chciałam tylko zauważyć, że dokładnie tak samo można radzić dziewczynie, gdyby była tu odwrotna sytuacja! :) i dodać jeszcze parę takich np "facet nie goni autobusu w którym już siedzi" itp

Rady Twoje są ok jeśli Daro koniecznie chce, żeby ona wróciła, aczkolwiek nie powinien, lepszym wyjściem jest zerwanie kontaktu i koniec kropka, z drugiej strony Daro może nie mieć w tej chwili tyle siły a dwa dziewczyna jest cwana, a Daro zmięknie przy pierwszym efekcie:(
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez buka_lu » 20 paź 2011, o 21:50

Forsaken chyba się jednak z tobą nie zgadzam.
chociażby warte uwagi jest to że ja nie posunęłam się do chamstwa tak jak ty..
ale to zostawiam tobie.
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez Forsaken » 20 paź 2011, o 22:27

Bianka napisał(a):To wszystko racja,chciałam tylko zauważyć, że dokładnie tak samo można radzić dziewczynie, gdyby była tu odwrotna sytuacja! :) i dodać jeszcze parę takich np "facet nie goni autobusu w którym już siedzi" itp

Rady Twoje są ok jeśli Daro koniecznie chce, żeby ona wróciła, aczkolwiek nie powinien, lepszym wyjściem jest zerwanie kontaktu i koniec kropka, z drugiej strony Daro może nie mieć w tej chwili tyle siły a dwa dziewczyna jest cwana, a Daro zmięknie przy pierwszym efekcie:(

Nie jest taka cwana, a te rady sa niezmiernie skuteczne... Pozatym jak nauczy sie grac ze ma na to zlewke, a musi sie nauczyc zeby ja zdobyc, to latwiej bedzie mu zagrac przed samym soba :) Otworza mu sie oczy na inne dziewczyny to bedzie sie smial z samego siebie :) To jest niezmiernie skuteczne, sprawdzillem na wlasnej skorze :) Opieraja sie to na tzw. efekcie braku dostepu, znanym p psychologii zjawisku polegajacym na tym, ze zawsze pozadamy bardziej tego czego nie mozemy miec.

Ciekawy jestem ile ty sie po tym podnosiles, Andrzej. Mi zajelo to pol roku.
Ile to moze potrwac u Daro?

Sam tez mam na koncie 10 letni zwiazek, ktory skoczyl sie po trosze jak u kazdego z was. Tez oswiadczyla mi za mam poczekac, a wlasciwie ze ona poczeka na mnie, a ja pojde do osrodka. Jak wyjde to ona wtedy sie zastanowi czy chce wrocic do mnie. Oczywiscie tez miala juz pocieszyciela...
Poczulem to wszystko na wlasnej skorze i wyszedlem z tego, odmieniony ;)

Kobiety ktore niszcza zwiazki oraz porzadnych facetow w ten sposob,nie zasluguja na nic dobrego od zycia, nalezy im sie co najwyzej jakis pijak lub narkoman za partnera ;)

I wiem przestawalo mi zalezec zeby wrocila, kiedy ona mi to proponowala, juz nie chcialem. Ale jak
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez Bianka » 20 paź 2011, o 22:33

Chodzi mi o to, że go przejrzy, bo w jego oczach pewnie można czytać jak w otwartej książce, jeśli chce jej powrotu to może próbować, dystans mu też nie zaszkodzi zamiast tego co teraz robi, już lepsze to niż nic...
Forsaken ja jestem kobietą i znam to akurat od drugiej strony:) także nie pisz, że tylko kobiety takie są, odnosi się do obu płci i potwierdzam, że taktyka jest bardzo skuteczna..
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez Forsaken » 20 paź 2011, o 22:43

buka_lu napisał(a):Forsaken chyba się jednak z tobą nie zgadzam.
chociażby warte uwagi jest to że ja nie posunęłam się do chamstwa tak jak ty..
ale to zostawiam tobie.

Nie posunalem sie dalej niz Ty, Buka. Wydalem tylko na forum publicznym, arbitrarny i krzywdzacy osad o Tobie... Robisz to w co trzecim poscie, a takich rzeczy nie czyta sie fajnie. Wiesz juz?
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez Daro842 » 20 paź 2011, o 22:58

powiem szczerze ze chce ja zdobyc ponownie... chce ja zdobyc juz nie tylko dlatego ze mi na niej zalezy, ze ja kocham (wiem ze juz ten zwiazek nie bylby idealny) ale byc moze juz dla samego pokazania jej co ja czulem, jak to mnie bolalo... odegrac sie w pewnien sposob... drazni mnie tylko to ze gdy rozmawiamy ona ciagle opowiada gdzie oni nie byli, czego oni nie robili itd... chyba celowo by zobaczyc moja reakacje... a ja wtedy albo nie odpowiadam nic albo mowie bez zastanowienia "o żal"... tak olewczo lub dajac jej do zrozumienia ze mnie to zupelnie nie interesuje...
Daro842
 
Posty: 91
Dołączył(a): 12 lis 2008, o 10:37
Lokalizacja: Wawa

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez Goszka » 20 paź 2011, o 23:03

Daro842 napisał(a):chce ja zdobyc juz nie tylko dlatego ze mi na niej zalezy, ze ja kocham (wiem ze juz ten zwiazek nie bylby idealny) ale byc moze juz dla samego pokazania jej co ja czulem, jak to mnie bolalo... odegrac sie w pewnien sposob...

a jak już się odegrasz to co potem? Jeśli chcesz z nią później nadal być, to po co to odgrywanie? To trochę niedojrzałe...takie pokazywanie...i czy ma sens to nie wiem. :bezradny:
Goszka
 

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez Daro842 » 20 paź 2011, o 23:07

jak wroci to zobacze jak bedzie sie ukladalo, jak ona bedzie postepowala (widocznie to co teraz robi mnie nie nauczylo) i jesli by sie powtorzylo to no to nie ma powrotow tylko stanowczy koniec... ale zakonczylbym to ja w taki sposob jak ona to zrobila teraz... i odegranie sie po to by zobaczyla co to znaczy, jak to boli... cos za cos, klin klinem... bo ona nie docenila mnie, nie docenia...
Daro842
 
Posty: 91
Dołączył(a): 12 lis 2008, o 10:37
Lokalizacja: Wawa

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez Bianka » 20 paź 2011, o 23:09

Daro ona Cię znowu wkręci:( i niech Ci nie opowiada gdzie byli co robili, powiedz, że nie masz ochoty tego słuchać, po co Ci w ogóle z nią gadać? co za dziewucha okropna:/
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez Daro842 » 20 paź 2011, o 23:12

Bianka napisał(a): po co Ci w ogóle z nią gadać?



wydaje mi sie ze ona chce mnie traktowac normalnie jako kolege, nie chce by to bylo jako jej wina... a pozniej jak powie ze nie wroci to chce aby byla zgoda i wsrod swoich znajomych obarczy mnie cala wina a siebie zrobi ofiare... poki co tak nie jest bo mam kontakt z jej kolezankami ktore przez to wszystko nawet od niej sie po czesci odwrocily, ktore nalegaja by do mnie wrocila, popieraja mnie...
Daro842
 
Posty: 91
Dołączył(a): 12 lis 2008, o 10:37
Lokalizacja: Wawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 156 gości