...Czy mozna wybaczyc zdrade? Czy nalezy wybaczyc dla samego siebie?
Czy dawac "sznse" drugiej stronie? Jak dlugo i dlaczego?
Czy dawanie szans po zdradzie ma sens?
Dlaczego strony zdradzane daja szanse? Jesli mowa o kobietach, to moim zdaniem wybaczenie - owszem, powinno nastapic, bo po co sobie samej zatruwac zycie jakimis toksynami z przeszlosci. Ale dawanie drugiej czy kolejnej szansy wydaje sie juz mieczem obosiecznym wymierzonym w sama siebie. Czy to aby nie przejaw "kochania za bardzo"?
Psychologowie twierdza, ze czlowiek zmienia sie TYLKO przez kryzysy i to nie szybko. Ile czasu potrzeba, by zrozumie, ze osoba zdradzajaca bedzie powtarzala swoj cykl az do momentu, gdy w jej zyciu nastapi kryzys i wtedy MOZE sie zmienic?... Ale nie musi. A na pewno nie zmieni sie dlatego, ze "wybaczymy i wywobodziny ja z okowow zdrad swoja wszechogarniajaca miloscia".
Nie przecze - sa wyjatkowe wyjatki. Ale moim zdnaiem - z korzyscia dla niej samej i dla nas - osoba zdradzajaca nie zasluguje na druga szanse. A my nie powinnismy sie wbijac w pulapke ciaglego braku zaufania.
W obliczu tego, co sie tu zadzialo na tym forum od konca 2007 i poczatku 2008 - co o tym sadzicie?