Czy to można nazwać zdradą?

Problemy z partnerami.

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez mahika » 20 paź 2011, o 15:56

tamta historia zakońvczyłą sie tak że porzucił obie siostry i znalazł sobie inną.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez Ciasteczkowa Potworzyca » 20 paź 2011, o 16:49

mahika napisał(a):tamta historia zakońvczyłą sie tak że porzucił obie siostry i znalazł sobie inną.


Takie najlepsze wyjscie dla dobra obu siostr!
Avatar użytkownika
Ciasteczkowa Potworzyca
 
Posty: 161
Dołączył(a): 16 sie 2011, o 20:08

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez Forsaken » 20 paź 2011, o 17:02

Daro842 napisał(a):czyli sadzicie ze mam jej powiedziec prosto z mostu ze ja juz tak nie chce? ze sam rezygnuje z tego wsyztskiego? (ciezko mi i nie wiem nawet czy sie na takie cos bym odwazyl) poza tym mi ciagle na niej zalezy... a moze z nim to tylko takie zauroczenia... sama mowila ze go dlugo zna i nie daje sobie z nim duzo czasu itd... a co jesli ona mnie naprawde kocha tylko ma takie zawirowania... ze moze jednak wroci i bedziemy szczesliwi, ze da nam na to szanse...

Nie wal jej tego tak prosto z mostu, prawdy... Obrazi sie tylko (albo co gorsza zrozumie jaka jest suka) i przestanie sie wogole odzywac. Ale zacznij sie od niej odsuwac, tak na pokaz. Przestan inicjowac kontakty a jesli bedziecie gadali, to nie interesuj sie tym drugim. Ani czy jej z nim dobrze. Ani nie nalegaj na nic. Rozmawiaj tylko o tematach ktore nie sa zwiazane z waszym zwiazkiem, jej zwiazkami, cz uczuciami. Rozmawiaj o jej zainteresowaniach, o tym jak dzien spedzila i czy zupa nie byla za slona. Zacznij tez racjonowac informacje o sobie.

Pamietaj grasz z oszustem - mie mozesz wygrac grajac uczciwie z nim w jego gre. Musisz troche polawirowac, poudawac troche, wtedy masz szanse wygrac nastepne rozdanie.
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez Goszka » 20 paź 2011, o 17:15

Forsaken napisał(a):albo co gorsza zrozumie jaka jest suka

a to akurat chyba jej nie zaszkodzi :twisted: może się zastanowi nad sobą dzięki temu.
Goszka
 

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez mahika » 20 paź 2011, o 17:20

ja wiem czy suka? :roll:
może zła kobieta...
Nie znamy jej wersji...
Moze daro trochę nadinterpretuje to wszystko?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez Forsaken » 20 paź 2011, o 17:34

mahika napisał(a):ja wiem czy suka? :roll:
może zła kobieta...
Nie znamy jej wersji...
Moze daro trochę nadinterpretuje to wszystko?


Dla mnie to "suka" jedynie w potocznym znaczeniu. Sam mysle o dziewczynie w troche innych kategoriach. Trzeba miec duze braki emocjonalne zeby rekompensowac je sobie w ten sposob. Na poprawienie wlasnej wartosci na pewno swietnie to dziala - facetowi tak na niej zalezy ze zawsze bedzie czekal az ona sprobuje sie z tym czy z tamtym... Tylko ze nie wiele znam osob ktore mialyby az takie problemy, zeby czepiac sie takiej metody podbudowania swego ego... Szkoda mi dziewczyny.
Dodatkowo w tym wszystkim czai sie juz dysonans godnosciowy. Z jednej strony, ego rosnie, bo jest taka rozchwytywana. Z drugiej jednak, zadna kobieta unika jak ognia tego by byc posadzana o szmacenie sie. Ona na pewno tak tego nie widzi, ale jej podswiadomosc pewnie tak. Bedzie musiala wykonac logiczne "salto mortale", zeby utrzymac iluzje spojnosci pogladow - prawdopodobnie juz to zrobila. Tyle ze przez to jej system wartosci jest teraz zaplatany i wewnetrznie sprzeczny - wiec latwo moze runac w gruzy...
Pomijajac to - nie chcemy zeby dowiedziala sie jaka jest suka i obrazila na amen, bo w planie jest ja odzyskac, uwiesc na nowo... By ja potem zostawic jak nalezy - na lodzie a nie w ramionach innego - mam nadzieje ze tak to sie wszystko zakonczy ;)
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez mahika » 20 paź 2011, o 17:39

Lepiej wg mnie jeśli juz zakończyć zakończyć to z godnością i na zawsze.
Radykalne ciecie i Daro nigdy więcej do tej rzeki.

Znaczy sie ja bym tak zakończyła, natychmiast i nigdy więcej.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez buka_lu » 20 paź 2011, o 17:40

Forsaken, rozumiem, że to tylko Ciebie na tym forum nie należy oceniać, obrażać i te pe?
coś tam o pokorze pisałeś i inne brednie..one ciebie nie dotyczą?

Daro można zachować godność.. bez tych wszystkich wyżej przez Forsakena pisanych rad.
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez Forsaken » 20 paź 2011, o 17:55

Buka - nie oceniam Autora watku a tym bardziej nie analizuje jego psychiki. Wyrazam opinie o osobie bedacej glowna postacia tej historii. Widzisz roznice czy mam Ci to tumaczyc na kwiatkach i krowkach?
Poza tym Twoja wypowiedz nijak sie ma do problemu autora. Jesli masz potrzebe by sie wyzalic to zaloz sobie wlasny watek i tam to rob... Na pewno znajdzie sie ktos zyczliwy kto Cie zanalizuje.
Jesli nie zauwzylas to chlopak we wlasnym watku prosi o pomoc w swoich problemach.
Pewnie go nie interesuje zbytnio, jaką to Buka karmi sie pożywką...
Ostatnio edytowano 20 paź 2011, o 18:41 przez Forsaken, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez buka_lu » 20 paź 2011, o 18:35

toś klasę pokazał no no..
edit: Karmię się całkiem dobrze, dbam o zdrową i zbilansowaną dietę. :mrgreen:
p.s Swoją drogą powinieneś Forsaken pisać scenariusze do telenowel..tam też same intrygi, kłamstwa i zawiłe historie :haha:
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez limonka » 20 paź 2011, o 19:42

daro...brutalne to ale takie sa fakty:laska robi cie w konia, znudziles sie jej, wiec o milosci nie moze byc tu mowy...jak juz to zostawia sobie otwarta furtke....co z tego ze wroci, jesli za miesiac lub dwa pewnie znowu ci taki numer wywinie? daro wez sie w garsc i kopnij ja w tylek..im szybciej tym lepiej :twisted:
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez limonka » 20 paź 2011, o 19:43

buka_lu napisał(a):Swoją drogą powinieneś Forsaken pisać scenariusze do telenowel..tam też same intrygi, kłamstwa i zawiłe historie :haha:
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez Forsaken » 20 paź 2011, o 19:45

Pewnie siedzialabys przed tv z wypiekami na twarzy ;)
choc przy ludziach wstyd by Ci bylo sie przyznac ze "mnie" ogladasz...
____________


Wracajac do tematu... Wielu facetów którzy mają w głowie przekonanie, że powinno się być super miłym dla kobiet, popełnia ten błąd. Polega on na byciu do dyspozycji, zgadzaniu się z dziewczyną za każdym razem. Jak tylko dziewczyna wspomni o spotkaniu on już tam jest. Jeśli tylko rzuci jakiś pomysł on się zgadza.

Znałem kiedyś przypadek faceta, który chodził z dziewczyną na basen, czekał na nią w szatni i czesał jej włosy. Wyobrażasz to sobie? Jak sądzisz jaką opinię dziewczyna miała o nim? To świadczy tylko o tym, że facet jest looserem.

Musisz zrozumieć dziewczyny nie chcą żeby facet zgadzał się na wszystko nawet jeśli czasami na to nalegają. One nie chcą faceta łąjzy, który jest na każde jej zawołanie.
Co zrobić, aby nie być „zawsze dostępnym”. To stosunkowo proste. Miej swoje życie nie porzucaj hobby. Nie porzucaj przyjaciół I swojego życia dla dziewczyny. Nie odpowiadaj w ciągu sekund na SMS od niej I nie przesiadaj godzinami na telefonie z nią. Nie zgadzaj się też na każdą porę spotkania i pokaż, że w twoim życiu też coś się dzieje.

Nie zrozum mnie źle nie powinieneś być chamem, który olewa dziewczynę. Jednak musisz mieć własne życie, własne sprawy.
Wielu facetów boi się powiedzieć NIE dziewczynie, bo boją się, że się na nich obrazi. Ale prawda jest taka, że powinieneś wiedzieć i szybko ustalić gdzie są granice, których nie powinno się przekraczać. Nie bój się, że dziewczyna obrazi się, bo powiedziałeś nie. Tak to już jest. Zobaczysz, że jeśli kila razy odmówisz czegoś dziewczynie nawet spotkania, to będzie Cię bardziej szanować.

Teraz bardzo prosta sztuczka, która Ci pozwoli zwiększyć jej zainteresowanie Toba. Moze wydaje się całkiem bez sensu, uwierz mi jednak jest bardzo skuteczna i doskonale nadaje się do zastosowania niezależnie czy dopiero poznałeś dziewczynę czy znasz ją od dawna.

Zastanow sie nad taka historia:
W pewnym momencie ona upomniała się, żebym poczytał jej z reki (krążyliśmy wokół tematów z tym związanych).
I wtedy się zaczęło. Wiedziałem, że tego chce, więc czas był, aby się z nią trochę podrażnić.

Ona zaczęła mówić: „Poczytaj mi z ręki. Proszę Cię. Jestem taka ciekawa”.

Najpierw powiedziałem jej, że moje magiczne moce nie działają, kiedy, ktoś mnie molestuje. Później wziąłem jej rękę jakbym już miał to zrobić, ale natychmiast ja puściłem pytając czy myła. Później powiedziałem jej (niby wyczytując z ręki), że ma brudny pokój. Podrażniłem ją jeszcze trochę.

W końcu walnęła mnie w rękę i powiedziała, że jestem złośliwy i chamski (oczywiście zrobiła to śmiejąc się i będąc łagodnie podirytowaną).


Ok, o co w tym chodzi... Dziewczyny przyzwyczajone są przeważnie do roli, w której to one decydują o całej interakcji między wami. Kobiety przyzwyczajone są do roli, w której ty jej nadskakujesz, a ona decyduje o wszystkim. Mało tego. Większość mężczyzn robi wszystko, aby przypodobać się dziewczynie, więc w momencie, gdy ona chce coś od niego on natychmiast jej to daje - to duży błąd!
Jeśli zaczynasz ją drażnić i nie dajesz jej tego co chce, to automatycznie odwracasz role między wami. Wybijasz dziewczynę z rytmu i sprawiasz, że zamiast decydować, to ona się stara.

Jasne, że chciałem jej poczytać z ręki, bo to zabawne i ciekawe, ale dlaczego by tego jeszcze bardziej nie podkręci i sprawić, że dziewczyna będzie się starać, zamiast decydować. To dodatkowo jeszcze zwiększy jej zainteresowanie.

    Kiedy zaczniesz spiętrzać przeciwności między czymś, co kobieta chce jej chęć i pragnienie tego, się zwiększa.

Przyszedł do mnie kumpel z paczką chipsów. To był jakiś dziwny smak w stylu czekolady czy truskawki. Ja nie lubię takich wynalazków, więc zignorowałem go, ale w pewnym momencie on zapytał się.

“Chcesz chipsa?”

Powiedziałem, że nie.

A on na to: „To dobrze, bo i tak bym Ci nie dał”.

Nagle ni z tego ni z owego, chciałem dostać coś, co było nie dla mnie. Samo powiedzenie, że nie mógłbym GO dostać sprawiło, że nagle poczułem ochotę na chipsa!


Morał jest taki:
    Możesz mieć coś, czym druga osoba jest niezainteresowana, ale jeśli tylko postawisz jej przeszkodę do zdobycia tego – ona zacznie tego pragnąć.
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez andrzej83 » 20 paź 2011, o 20:00

Daro842 napisał(a):
Tak to prawda... ciezko mi sie z tym pogodzic... moze dlatego ze zwiazek ukladal nam sie bardzo dobrze, bylismy raczej zgodni itd... i nagle to wszystko sie stalo po klotni... chodzilo o moja zazdrosc poniewaz jestem cholernie zazdrosny... moze az za nadto ale jednak... Ciezko mi naprawde... a tak mi na niej zalezy, tak ja kocham ze jestem chyba gotow jej wybaczyc i dac jej szanse... albo juz jestem tak glupi... sam nie wiem :(


Daro jakbym słyszał siebie, gdzieś to jakiś czas temu pisałem. Ja byłem troszkę dłużej w związku bo 6 lat.
I tez po kłótni znalazła przytulenie, opisywałem gdzieś tutaj. Ja też chciałem powrotu.

Na dzień dzisiejszy jest mi obojętna, dla czego, a pomyśl co ona może robić wieczorem, bo to na pewno jest prawda, ja tą prawdę usłyszałem od byłej i też mówiła że potrzebuje czasu ale już mi nie zależy, dziś czuję się świetnie, le 3-4miesiące temu, nawet wyglądałem jak nikt. Więc jej wybacz ale nie zapomnij i na pewno nie wracaj, bo to ona nie zasługuje na ciebie.
Avatar użytkownika
andrzej83
 
Posty: 1248
Dołączył(a): 30 wrz 2011, o 13:35
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czy to można nazwać zdradą?

Postprzez buka_lu » 20 paź 2011, o 20:16

nie Forsake nie gustuje w telenowelach.. szkoda mi czasu, ale rozumiem, że ktoś może lubić taki rodzaj rozrywki.
z wypiekami na twarzy oglądam inne rzeczy 8)
Ja gdybym miała się rozstać to starałabym się zachować resztki godności.
Kulturalnie rozmówiłabym się z partnerem i pożegnała.. choć to wcale nie byłoby łatwe.
Emocje wszak podpowiadają inne rozwiązania...
Mścić się i udowadniać jemu Bóg wie co, tego bym nie robiła..bo co by mi to dało poza satysfakcją? a po co mi ta satysfakcja? co ona mi da?
zajęłabym się bardziej sobą.. dopieściłabym się i zadbała o swoją wartość..
Oczywiście zrobisz jak uważasz..
Ja piszę tylko co uczyniłabym gdybym była w podobnej sytuacji..

p.s Forsaken ten tekst to z jakiego poradnika dla nieradzących sobie z kobietami "jak uwieść kobietę" czy coś w tym stylu? czy może to na bazie TWOJEGO własnego doświadczenia?
kiedyś przypadkiem mojego młodszego brata przyłapałam na tego typu lekturze, strasznie się zawstydził :|
no ale po to są żeby czytać :wink:
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 307 gości