elo..

Problemy związane z uzależnieniami.

Re: elo..

Postprzez caterpillar » 18 paź 2011, o 20:03

myslisz ,ze jest az tak oddanym forumowiczem ? :P





biscuite ty masz alergie jak slyszysz "wszyskie kobiety" ja mam alergie na wrzucanie wszystiego do jednego wora

kazdy ma jakas alergie :)
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: elo..

Postprzez Forsaken » 18 paź 2011, o 21:09

Czytalem w pracy wasze posty - nie odpisywalem bo same wiecie - dobra robote trzeba szanowac...
Doceniam poczucie humoru Bis, "gepardzica w sztucznym futrze" :)
To tyle uprzejmosci, a teraz przejdzmy do waszych niecnych komentrzy...
biscuit napisał(a):ja nie mam za sobą doświadczeń uzależnienia
...
i wiem, że jest to choroba po prostu
która oszukuje nosiciela
przeinacza mu myśli w głowie
...
to logicznym narzuca się wniosek skorzystania z profesjonalnej pomocy
...
jestem chory, znajduję dobrego terapeutę uzależnień
i decyduję się mu zaufać, mimo wszystko
mimo podszeptów mojej choroby, że to bez sensu
że sam dam radę

Bis... podziwiam Twoja niezlomna wiare we wlasne wnioski, wyciagniete na podstawie tak skapej wiedzy... Popisalas sie naprawde doglebna znajomosci tematu, jak na osobe bez zadnego doswiadczenia :P
biscuit napisał(a):być może przyjście tu zasila tylko jego mechanizmy iluzji i zaprzeczeń
bo buduje sobie złudzenie, że robi coś w kierunku wydostania się z nałogu

Przenikliwa diagnoza, Freud by sie powstydzil :) tylko czy aby na pewno trafna?
caterpillar napisał(a):ja nie zakladam ,ze ULECZE forsakena nawet uwazam ,ze pisanie z nim w fazie obecnej nie przyniesie wiekszego skutku jedak czasem przychodza tu ludzie po wsparcie gdy maja chwile slabosci albo jak forsaken chca sobie posprawdzac jacy to oni sa cwani i madrzejsci niz inni.

Krzywdzisz mnie taka ocena, wiesz... Ja nie musze niczego sprawdzac - znam swoja wartosc, a jednak nigdy nie uwazalem sie za mardzejszego od innych (i to wlasnie dlatego ze znam swoja wartosc)...
biscuit napisał(a):staram się być szczera
więc czasem wychodzi obcesowo i niemiło

To prawda, tez to zauwazylem :P
caterpillar napisał(a):"drogi forsakien tracisz tylko czas piszac na tym forum ,bo nic tu nie uzyskasz co najwyzej mozesz sobie pogadac z kurami o pierdolach ale nie o problemie jakim jest uzaleznienie "
...
jesli mialo byc zabawnie no to ja nie zlapalam zartu.

Ja zalapalem, Cate. Nabierz troche wiecej dystansu do siebie, a takie drobnostki przestana podnosic Ci cisnienie. To naprawde zabrzmialo jak niewinny zart - to jak leginsami w panterke... mialem sie obrazic?
caterpillar napisał(a):ja mam alergie na wrzucanie wszystiego do jednego wora

Myslalby kto, Cate... Zakladam ze skoro sie tym brzydzisz, to innych rowniez nie wrzucach do tego samego wora?

Dziewczyny, mam nadzieje ze spokojnie oraz z pewna doza wyrozumialosci przyjmiecie te kilka slow krytyki z mojej strony. Wybaczcie mi nieco uszczypliwy ton, ale mialem nieodparta chec kogos uszczypnac ;)
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Re: elo..

Postprzez buka_lu » 18 paź 2011, o 22:27

hi hi :mrgreen:
potwierdziłeś tylko to wszystko co my tutaj piszemy..
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: elo..

Postprzez Sansevieria » 18 paź 2011, o 22:32

A spodziewałaś się niespodzianki, Buka_lu? Lepiej kup sobie "jajko z niespodzianką " :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: elo..

Postprzez buka_lu » 18 paź 2011, o 22:33

mówisz, że znasz swoją wartość.
jak dla mnie jesteś megalomanem.. nie wiem czy wiesz ale to też jest wynikiem niskiego poczucia własnej wartości.
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: elo..

Postprzez buka_lu » 18 paź 2011, o 22:42

wiesz, ja mam swoje życie
bez ćpania.
piszę tutaj chyba bardziej ze względu na siebie niż na ciebie.. (to dla mnie niezła terapia)
i to co sobie zrobisz ze swoim życiem to twoja brocha nie moja..
czy weźmiesz coś dla siebie z tego co piszę czy nie to też twoja brocha..
z drugiej strony może czyta to też ktoś inny, kto będzie gotów coś z sobą zrobić..i będzie mu choć troszeczkę pomocne to co piszę a piszę na podstawie własnego doświadczenia. myślę, że cenne to jest troszeczkę skoro potrafię żyć bez narkotyków.
to tylko tyle.pozdrawiam ciepło 8)
Ostatnio edytowano 18 paź 2011, o 23:15 przez buka_lu, łącznie edytowano 1 raz
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: elo..

Postprzez caterpillar » 18 paź 2011, o 23:05

Krzywdzisz mnie taka ocena, wiesz... Ja nie musze niczego sprawdzac - znam swoja wartosc, a jednak nigdy nie uwazalem sie za mardzejszego od innych (i to wlasnie dlatego ze znam swoja wartosc)...


nie watpie w Twoja wartosc chodzi mi o cwaniakowanie w tym konkretnym obszarze .


Myslalby kto, Cate... Zakladam ze skoro sie tym brzydzisz, to innych rowniez nie wrzucach do tego samego wora?


nie brzydzi tylko irytuje ,nie koloryzuj mi tu

forsaken T jestes wyjatkowy i ja jestem wyjatkowa jak to mozliwe ,ze choc sie nie znamy dokladnie 10 lat temu posowalam takie same pierdy o dragach jak Ty?

niestety ale w kazdej glowie uzaleznionego dzieja sie te same rzeczy,produkuja te same mechanizmy, wiec zgadzam sie z Bis calkowicie (z wyjatkiem kur ;) )

Ja nie ma zamiaru utwierdzac Cie w zludnym przekonaniu ,ze cos rozbisz z nalogiem ,bo nic nie robisz, tyle ze tu przyszedles i sam nie widzisz problemu
a skoro nie ma problemu to cpaj ile wlezie,szef bedzie zadowolony,kasiora bedzie ...
a skoro cie to uwiera no to przestan najlepiej od jutra,bo przeciez masz nad tym kontrole

:bezradny:

zycze ci szczerosci po raz kolejny ale aby stanac przed lustrem twarza w twarz trzeba byc trzezwym

pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: elo..

Postprzez buka_lu » 18 paź 2011, o 23:14

A spodziewałaś się niespodzianki, Buka_lu? Lepiej kup sobie "jajko z niespodzianką "


:mrgreen:
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: elo..

Postprzez pszyklejony » 18 paź 2011, o 23:22

Nasza psychika jest tak skonstruowana, że nie zna siebie. Wariat nie wie, że jest wariatem, a normalny, jak mu coś nie pasuje do obrazu - nagnie tak, aby nie potrzeba było nic zmieniać. W sytuacji, gdy wszystko poprawnie działa, nie jest potrzebna taka wiedza. Z tego powodu samemu jest bardzo trudno to obejść.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Re: elo..

Postprzez Forsaken » 18 paź 2011, o 23:48

...
Do wszystkich ktorzy tak ochoczo wyslaliby mnie do specjalisty!

Dziekuje wam za dobra i wartosciowa rade... To rzeczywisice jest najlepszy krok do podjecia w mojej sytuacji. Calkowicie sie z wami zgadzam w tej sprawie!


Sam dobrze wiem ze jest to najlepsze z mozliwych rozwiazanie. Poprzednim razem gdy chcialem rzucic sam si zgloslem... Z wlasnej woli poszedlem, zapisalem sie i uczeszczalem... Co tydzien robilem ponad sto kilometrow, by moc porozmawiac o swoich problemach ze specjalista. Nie unikalem tego wogole, sam dla siebie zainicjowalem i kontynuowalem terapie az do pozytywnego zakonczenia. Z perspektywy patrzac, to chyba urwalem sie ciut za wczesnie... Udalo mi sie rzucic, jechalem na fali wznoszacej i nie chcialo mi sie juz poswiecac popoludnia, tylko po to by poinformowac, ze zadzialalo i podziekowac za pomoc... Stracilem ta ostatnia lekcje, bo nie myslalem ze moze byc wazna...
Ominela mnie ta koncowa madrosc, podarowana na droge. Ta ostatnia leckja - jak znowu nie wdepnac...
Gdybym mogl to juz od dawna bym sie z jakims spotykal, bo bardzo lubie rozmowy z psychologiem i wysoko sobie je cenie. Dowiaduje sie ciekawych rzeczy na swoj temat, oraz motywow postepowania innych ludzi. Niestety nie ma nikogo takiego w zasiegu... Wiem bo szukalem, juz dawno.. potrzebowalem kogos takiego i nadal potrzebuje, ale go nie ma...
Mieszkam za granica i zwyczajnie nie ma w okolicy Polskiego psychologa, czy osrodka uzaleznien gdzie terapia odbywalaby sie po Polsku (chociaz powinien byc, z tego co widze po pozostalych wyrzuconych za burte).
Rozmowa z psychologiem w obcym jezyku to nie to samo, dla mnie to oczywiste.. Nawet jak sie zna jezyk "perfect", to i tak trudno jest swobodnie i dokladnie wyrazic swoje mysli i przekazac odczucia tej drugiej osobie... Tym bardziej jesli i dla niej to jest jezyk obcy :|
Nie mam wiec jak na razie innej opcji jak tylko pomoc sobie sam. Chyba ze jest jakas, a ja jej nie widze...
Zaczalem szukac zastepczego sposobu. Zadanie jest trudne, a wsparcie od innych zawsze sie przyda. Czasem moze zawazyc o sukcesie, lub porazce. Pomyslalem wtedy o miejscu gdzie juz wczesniej znalazlem wiele zyczliwych osob, skorych do pomocy.. oraz do polemiki :)
Wiedzialem ze tu, gdzie tyle jest poranionych dusz, znajdzie sie niejedna osoba, ktora sprobuje zrozumiec zagubionego czlowieka. Nadal tak mysle... Licze ze spotkam tu mardych ludzi ktorzy pomogliby mi wszystko sobie przemyslec, poukladac...

Lecz wpierw chcialbym poprosic po raz ostatni:
Jesli ktos odczuje potrzebe by proponowac mi terapie, czy specjaliste, to prosze niech to zrobi na priva - niech nie pisze tego w watku.

Najlepiej jednak jak da sobie spokoj, bo naprawde nie mam dostepu do profesjonalnej pomocy - nie ma takej opcji Obrazek

Zyjac na emigracji mam ograniczony dostep do takich luksusow jak pomocna dlon, czy dobra rada...
Nie ma sie tez co ludzic ze rzuce moja prace,by pojechac do jakiegos osrodka i wyspiewywac w koleczku co wieczor "kumba ja", spleciony w usiciskach zniszczonych heroinistow, ktorzy juz dawno przegrali swoje zycie... Nie ma nikogo, kto by zrobil takie glupstwo - mozemy takie historie spokojnie miedzy bajki wlozyc.
Ja w kazdym razie nie jestem na tyle glupi...
Koniec koncow, zawsze liczy sie bilans zyskow i strat, nieprawdaz?
Ja wlasnie zdrowie rzucilem na szale... odczuwam z tego powodu pewien niepokoj...
Licze jednak, ze z wasza pomoca, lub bez, uda mi sie zawrocic z tej drogi...

Ostatnia prosba:
Nie mowcie mi tez juz wiecej ze zle trafilem, przychodzac do was.
Obrazek

jeszcze pomysle sobie ze tak naprawde myslicie...
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Re: elo..

Postprzez buka_lu » 19 paź 2011, o 00:02

anonimowi narkomanii czy anonimowi alkoholicy są na całym świecie..
zapewne tam gdzie mieszkasz też :wink: a to bardzo profesjonalna pomoc.
już nie wspominając o tym, że do ośrodka w którym ja byłam (w Szkl. Porębie) przyjeżdżali ludzie tacy jak ty z zagranicy..i nie jacyś tam skończeni heroiniści tylko :mrgreen:
ale to kwestia wyboru
kwestia dobrej woli
i przede wszystkim ogromna chęć zmiany swojego życia.
ogromna chęć leczenia.
:haha:
kurcze miałam iść spać..no to idę..
Forsaken pisać sobie będę tutaj..i już :wink:
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: elo..

Postprzez Forsaken » 19 paź 2011, o 00:18

Bu: jestes tu zawsze mile widziana :wink: Bez Ciebie i Bis gadalbym chyba juz tylko sam do siebie :lol:

W dobrym tonie byloby jednak uszanowac prosbe autora watku
...
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Re: elo..

Postprzez Forsaken » 19 paź 2011, o 00:26

buka_lu napisał(a):anonimowi narkomanii czy anonimowi alkoholicy są na całym świecie..
zapewne tam gdzie mieszkasz też :wink:

Sprawdze, poszukam...
Forsaken napisał(a):chociaz powinien byc

wiec moze i jest ;)
Avatar użytkownika
Forsaken
 
Posty: 596
Dołączył(a): 22 wrz 2008, o 02:26

Re: elo..

Postprzez biscuit » 19 paź 2011, o 01:22

wg mnie
do momentu, kiedy będziesz w stanie zaryzykować wszystkim
również pracą
żeby wyzdrowieć
nie ruszysz z miejsca

bo teraz łudzisz się, że bierzesz, żeby nadgonić w pracy
gdyby nie było pracy
wynalazłbyś jakąś inną przyczynę
na przykład brak pracy

wg mnie problemem nie jest język angielski
ale Twoja abstynencja, a raczej Twoja do niej niezdolność
oraz fakt, że czerpiesz jakieś korzyści psychologiczne, emocjonalne z uzależnienia
których przez abstynencję zostałbyś pozbawiony
jakie to korzyści - do zbadania u specjalisty

zresztą, ja nie wiem
czy w Twoim przypadku uzależnienia krzyżowego
nie ma konieczności zastosowania zamkniętego detoksu
żeby odstawienie substancji nie było niebezpieczne dla Ciebie samego
ze względu na objawy zespołu odstawiennego

wg mnie
gdybyś był gotowy na zmianę
wystarczyłby Ci i obcojęzyczny specjalista
ale że nie jesteś gotowy
to nie szukasz rozwiązań, ale wymówek
które nam tu w całej okazałości prezentujesz
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: elo..

Postprzez biscuit » 19 paź 2011, o 01:55

dajesz nam znaki
że pisanie tutaj w jakiś tam sposób oceniasz jako pomocne

ale ja nie mam takiego przekonania
a nawet zastanawiam się
czy pisanie tutaj również nie pompuje u Ciebie owych korzyści emocjonalnych
zasilających system Twojego uzależnienia
które polegają na tym
że przekonując nas, jakobyś znalazł się w sytuacji bez wyjścia
przekonujesz zarazem sam siebie
i dzięki temu czujesz się lepiej

bo celem Twojej pisaniny
nie jest szukanie rozwiązań Twojego problemu
ale udowadnianie, że znalazłeś się w sytuacji bez wyjścia
na tym polega Twoja nagroda emocjonalna
oraz korzyści psychologiczne z przebywania na psychotekście
a my wchodząc w dialog z Tobą
dajemy Ci pożywkę dla Twojego "tak, ALE... (praca, za granica bla bla bla)"
Ostatnio edytowano 19 paź 2011, o 02:07 przez biscuit, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron