Mahiczko - xxxxxxxxx
i przytulka, bo widze, ze jestes w bardzo podobnej sytuacji....
zyje
szukam mieszkania, na razie mieszkam katem u przyjaciol i chcemy wynajac razem cos wiekszego...
dostalam tony, setki ton niesamowitego wsparcia z czasem calkiem nieoczekiwanych stron
Paradoksalnie, wzmocnila sie moja wiara w ludzi i moje zaufanie do Zycia/Wszechswiata/Boga (takiego czegos, co jest duuuuze i sie mna opiekuje
)
Byly pisze mejle, przeprasza, zadzwonil wczoraj tez z pytaniem co u mnie, i ze zawsze bedzie sie o mnie troszczyl i martwil....wspomnial rowniez o tym, ze byc moze ta cala sytuacja moze sie stac szansa na poprawe naszego zwiazku...szybko mu przypomnialam, ze naszego zwiazku juz nie ma. Co on sobie mysli? Czy on w ogole mysli? heh....
ogolnie, paradoks, nie jest az tak zle, jak sie tego spodziewalam, jak bylo tego pierwszego dnia....
i przytulam, i kocham Was strasznie - dobrze jest miec gdzies tam, nawet daleko, takich wspanialych ludzi jak Wy wszyscy tutaj....
pozdrawiam i wracam do pracy
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx