wlasnie dowiedzialam sie...

Problemy z partnerami.

Postprzez Megie » 11 sty 2008, o 11:31

Kuzwa! Niech to szlag!
Sorki

Jak tu wierzyc ze bedzie dobrze....
U mnie jest pieknie ale to dopieo 7 miesiecy zwiazku! Jak to czytam to nie moge! Co sie dzieje z tymi chlopami!

Ty sobie Abssh poradzisz bo widac jaka jestes silna! i tak trzymaj!

Ale co ze Swiatem! Dozy do zaglady..
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Applee » 11 sty 2008, o 13:16

Powiem jedno: TEGO, co spotkalo Ciebie Abss, ja sie strasznie obawiam.

Jestesmy w zwiazkach, planujemy zycie razem, ufamy, kochamy sie i nagle..cos zaczyna sie psuc...Oczywiscie, kobiety czesciej (moim zdaniem) szukaja prczyczyny w sobie, staraja sie.. i nagle okazuje sie, ze to cale staranie nie jest nic warte, bo ta druga osoba ewidentnie sie odsuwa.

Abssinth, skad wiesz o ich korespondencji? Sprawdzilas go..?
Nie pytam,zeby zrobic Ci przykrosc.. Podobnie postepuje i ja kiedy czuje sie zagrozona.

Teraz masz przynajmiej jasnosc sytuacji: NIE warto sie starac o kogos, kto nie jest fair w stosunku do Ciebie.

Sciskam mocno i przytulam:)
Applee
 
Posty: 170
Dołączył(a): 21 lip 2007, o 15:40
Lokalizacja: Wawa

Postprzez Ladybird » 11 sty 2008, o 23:39

ja tez sie obawiam, choc mnie nikt nie zdradzil.
Mahiko, to ma być dopiero po kilku latach?????
To może nie ma sensu???
Zaangazowanie w nowy zwiazek????
Ja tylko z mężem bylam 5 lat, nie zdradzal mnie, ale mial mnie w dupie, zreszta jak każdy nastepny facet z którym się zwiazalam.
Abbi, jestes tak podobna do mojej kotki norweskiej lesnej. Ona jest piekna, jak Ty. Moja kotka ma charakter, czego Tobie zycze i nam wszystkim w naszych problematycznych związkach z trudnymi facetami.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez mahika » 12 sty 2008, o 10:29

a ja nie wiem czy to ma byćpo kilku latach :)
U mnie powtarzasie to zawsze i tyle, a czy jest sens pakowaćsiew zwiazek w którym obecnie jesteś??? Znasz moje zdanie.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Madzia » 12 sty 2008, o 13:41

ja tez jestem z Toba Abssh i bardzo przytulam :pocieszacz:
Madzia
 

Postprzez Megie » 12 sty 2008, o 19:55

Mahiko jak sie powtarza to po co to wszystko?
Nie musisz odpowiadac mi..
Ale po co taki zwiazek?

Gdzie brak zaufania, bo chyba po czyms takim czlowiek przestaje ufac..
gdzie zamiast Nas ( 1 +2) jest jeszcze +3?

Przeciez MY nie dzieli sie na 3..

Ja tez sie tego boje.. Moj pierwszy zwiazek 5 letni rozpadl sie miedzy innymi przez zdrady, ale po latach wiem ze nie bylismy dla siebie..

A teraz, czuje calym sercem ze to cos waznego, ale tez sie boje..
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez mahika » 12 sty 2008, o 22:15

Ja bym Ci chętnie odpowiedziała. ale... ja nie wiem po co to wszystko......
Musze sie pozbierać, nabrać sił. znam siebie. Jak nabiorę to, własnie, co właściwie....
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez mariusz25 » 13 sty 2008, o 15:08

ja sie wczoraj dowiedzialem
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Postprzez Pytajaca » 13 sty 2008, o 15:28

Abss daja sobie swietnie rade! Oczywiscie, ze boli i smutno i pusto...Ale zycie to ciagla zmiana i kto tego nie akceptuje i nie dostrzega bedzie mial zawsze problemy przystosowawcze.
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez mariusz25 » 13 sty 2008, o 22:17

zwiazki to zlozonosc tematu
prawdopodobnie chemia ulatuje po roku
i wtedy widac co i jak
pogodzic sie trzeba, tylko tyle
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Postprzez mahika » 14 sty 2008, o 11:08

witaj Absss...
Co u Ciebie, odezwij sie. martwie sie....
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Abssinth » 14 sty 2008, o 11:44

Mahiczko - xxxxxxxxx
i przytulka, bo widze, ze jestes w bardzo podobnej sytuacji....

zyje :)
szukam mieszkania, na razie mieszkam katem u przyjaciol i chcemy wynajac razem cos wiekszego...

dostalam tony, setki ton niesamowitego wsparcia z czasem calkiem nieoczekiwanych stron :)

Paradoksalnie, wzmocnila sie moja wiara w ludzi i moje zaufanie do Zycia/Wszechswiata/Boga (takiego czegos, co jest duuuuze i sie mna opiekuje :) )

Byly pisze mejle, przeprasza, zadzwonil wczoraj tez z pytaniem co u mnie, i ze zawsze bedzie sie o mnie troszczyl i martwil....wspomnial rowniez o tym, ze byc moze ta cala sytuacja moze sie stac szansa na poprawe naszego zwiazku...szybko mu przypomnialam, ze naszego zwiazku juz nie ma. Co on sobie mysli? Czy on w ogole mysli? heh....

ogolnie, paradoks, nie jest az tak zle, jak sie tego spodziewalam, jak bylo tego pierwszego dnia....

i przytulam, i kocham Was strasznie - dobrze jest miec gdzies tam, nawet daleko, takich wspanialych ludzi jak Wy wszyscy tutaj....

pozdrawiam i wracam do pracy :)
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zooyefus i 284 gości

cron