Witam wszystkich. Opiszę wam swój problem i chciałbym prosić o pomoc ponieważ sam już sobie z Tym nie radzę.
Zacznę od początku. Zaczęło się wszystko dobrze. Poznałem dziewczynę z którą byłem bardzo szczęśliwy (oboje tacy byliśmy). Związek nasz przetrwał 8 miesięcy. W ostatnim okresie tego związku zaczęły się kłótnie (z jej strony o zazdrosć bo byłem bardzo zazdrosny a powodem tego było może to że w mojej obecności pisała z innymi facetami). Z mojej strony zaś wyrzucałem jej nie szczerość bo nie do końca szczera była. Nagle w naszym związku pojawił się problem. Spotkała się z kolegą- zaczęli się całować... Uznała to jako zdradę, powiedziała mi o tym. Wybaczyłem lecz kazałem aby zerwała z nim wszelkie kontakty. Tak też zrobiła. Poźniej ppojawil się chłopak z którym pisała wmawiając mi że to kolega sprzed lat. Okazało się że to ten facet z którym się całowała. Byłem zły o to że mnie okłamała. Po tym powiedziała mi że potrzebuje przerwy aby sobie wszystko przemyśle. Po niedługim czasie oznajmiła mi że on chce z nią spróbować i że będą w związku. Ze go nie kocha tylko mnie i że mam czekać bo ona wróci. To jakieś chore jak dla mnie. Pomocy, co mam robić??? POMOCY