Jak patrzę na moje dziecko to jest dla mnie największa motywacja... Sama pochodzę z dysfunkcyjnej rodziny i nie chce tego samego dla małej:( Chciałabym żeby kiedyś mój mąż zrozumiał co czuję...
Wiem, że mnie wspieracie i dziękuję!!!
Ja rozumiem czemu moja matka nie odeszła, z dwójką maleńkich dzieci w tamtych czasach choć nie wiem czy w tych jest łatwiej samotnym matkom:/ miała opcję wrócić do rodziców gdzie wcale by jej nie przyjęli z otwartymi ramionami, koszmar... życie z nim może nie usłane różami, ale łatwiejsze we dwójkę, nie wiem czy teraz w obliczu ostatnich zdarzeń kiedy spadły jej trochę klapki, typ zaprzeczacza, czy faktycznie by coś zmieniła jakby była młodsza...odejść jak jest dziecko nie jest łatwo...
caterpillar napisał(a):
Mojego faceta rodzice z litosci nad dziecmi zostali razem, bo dzieci strasznie byly za ojcem plusy tej sytuacji sa znikome a moze nawet i zadne.
i teraz na stare lata zyja sie jak pies z kotem ale twierdza ,ze sa juz za starzy aby sie rozstac ..zmarnowali sobie zycie totalnie.
andrzej83 napisał(a):To nie jest takie łatwe.
buka_lu napisał(a):z doświadczenia wiem.. że w takich patowych sytuacjach najlepszym wyjściem jest zajęcie się sobą swoim życiem..
z czasem wszystko samo się układa.. albo w jedną albo w drugą stronę
Jak będziesz ciągle żyć tym jaki jest twój mąż.. to osiwiejesz a zaraz potem wyłysiejesz.. i nic się nie zmieni..
Może zadbaj o siebie..
przygotuj sobie jakieś zaplecze.. coś co będzie tylko twoje..gdzie będziesz się czuła bezpiecznie..można to znaleźć w sobie. Trzeba tylko zająć się tym na co ma się wpływ, masz wpływ na siebie.. na swoje życie. Nawet jeśli wam się nie uda..i wasze drogi się rozejdą.. to nie zostaniesz z wielką dziurą w brzuchu, roztrzęsioną kobietą co to nie wie co dalej ma począć..bo przecież jej całe życie to mąż i dziecko.
Płącząca Perła napisał(a):Teraz robi wszystko żeby ktoś się znowu na niego nie "obraził"..
Płącząca Perła napisał(a):tylko jak to zwalczyć, jak mu wytłumaczyć, że na siłę nic się nie da bo albo Cię ktoś akceptuje albo nie?
ewka napisał(a):andrzej83 napisał(a):To nie jest takie łatwe.
Wiem. Ale ten film mógłbyś obejrzeć.
Trudno mi na to odpowiedzieć bo nie umiem sobie innego życia niż miałam wyobrazić
Może mu po prostu zależy na dobrych relacjach z rodziną? Co jakieś bardzo dziwne mi się nie wydaje.
caterpillar napisał(a):no tak ale tu chyba chodzi o to ,ze rodzina w ogole nie bierze pod uwage ,ze facet ma juz zone i dziecko czyli swoja rodzine ,swoje obowiazki, wiec wydzwanie codziennie i angazowanie go we wszystko co mozliwe to troche przesada .
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 217 gości