Rodzina męża

Problemy z partnerami.

Re: Rodzina męża

Postprzez Bianka » 16 paź 2011, o 11:06

Może jeszcze będzie to możliwe, żeby zamieszkała :pocieszacz:
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Rodzina męża

Postprzez andrzej83 » 16 paź 2011, o 11:19

Trudne pytanie, bo nie mam ką taktu. Dosyć to skąp likowane.

W kilku słowach nie da się opisać. Ale jak założyłem sprawę rozwodową to ja przez teściów i ludzi którzy nie do końca znali historię byłem tym bardzo złym.

Jednak życie mi troszkę pomogło, około 2 lat temu, matka byłej żony podała byłą żonę o zabranie jej praw.
Ja oczywiście ją poparłem. Nawet nie jeździłem do sądu, pisałem przez adwokatkę, to zbyt trudne.

Nie mam własnego mieszkania i nikogo z rodziny w pobliżu gdzie mieszkam.

Więc względem prawa jestem spisany na straty. Bo kasa to nie jest aż taki problem.
Avatar użytkownika
andrzej83
 
Posty: 1248
Dołączył(a): 30 wrz 2011, o 13:35
Lokalizacja: Warszawa

Re: Rodzina męża

Postprzez ewka » 16 paź 2011, o 11:23

andrzej83 napisał(a):Trudne pytanie, bo nie mam ką taktu. Dosyć to skąp likowane.

Sorry, że zapytam - ale dlaczego???
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Rodzina męża

Postprzez andrzej83 » 16 paź 2011, o 11:33

Nie rozstawaliśmy się w zgodzie. A i odległość swoje robi swoje.

A teraz mieszać dziecku, które mając (powiedzmy) matkę obok siebie i jej nie zna. Dziecko przeszło już troszkę
A ja miałbym teraz jeszcze my namieszać. To chyba nie tędy droga.
Avatar użytkownika
andrzej83
 
Posty: 1248
Dołączył(a): 30 wrz 2011, o 13:35
Lokalizacja: Warszawa

Re: Rodzina męża

Postprzez ewka » 16 paź 2011, o 11:37

Sorki, ale chyba nie zrozumiałam - mówimy o dziecku?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Rodzina męża

Postprzez andrzej83 » 16 paź 2011, o 11:50

Mówimy o dziecku, ale siłą do niczego nie dojdę. A czasy mojej wytrwałości i siły w tym temacie już dawno temu wygasły.

Dla przykładu za dam ci pytanie i spróbuj postawić się w tej sytuacji. Oczywiście to streszczę, bo to nie jedna sytuacja była.

Zdajesz sobie sprawę jak czuje się człowiek nie widząc swojego oczka choćby przez miesiąc, a próbując podejść do niego i nic nie skutkuje, a gdy już ci się wreszcie udaje to cieszysz się kilka minut, bo musisz wracać. Dodając do tego wiele awantur.


To nie jest tak jak powiedzieć dzień dobry długo się nie widzieliśmy.
Avatar użytkownika
andrzej83
 
Posty: 1248
Dołączył(a): 30 wrz 2011, o 13:35
Lokalizacja: Warszawa

Re: Rodzina męża

Postprzez ewka » 16 paź 2011, o 12:11

No ok, bo o rozstaniu w niezgodzie pisałeś, więc do dziecka to ma się nijak chyba? I ja o tym właśnie.

Jak przypuszczam - sytuacja jest trudna. Ale jest też sąd i jakiś tam wyrok, który te sprawy reguluje. A do wyroków trzeba się ustosunkować. I obowiązuje obie strony.

Kojarzysz mi się z filmem "Tato" z B. Lindą... którego zresztą bardzo lubię.

Jeszcze raz - sorry, bo tak wtargnęłam w temat, o którym nie bardzo chce Ci się mówić, a ja tu coś wymuszam... bo mi bardzo żal dzieci, które muszą bez mamy lub taty. Nie czuj się zmuszany:)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Rodzina męża

Postprzez Bianka » 16 paź 2011, o 12:29

Obecność ojca w życiu córki jest bardzo ważna, nie znam sytuacji więc trudno mi coś mówić, ale myślę, że nie powinno się poddawać, może mieć żal i dziurę w duszy, że ojciec się poddał :bezradny:
Też od razu ten film mi się przypomniał :(
Nie chcę Cię dusić Andrzej, jak będziesz kiedyś miał ochotę to nam opowiesz :kwiatek:
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Rodzina męża

Postprzez andrzej83 » 16 paź 2011, o 12:45

Ewka. Nie mam zabranych praw czy coś podobnego, ma je zabrana moja była żona.
Zgadzam się że nijak ma się to do dziecka, jednak ja awanturnik nie jestem i jak jeździłem kiedyś to spotykałem się na neutralnym gruncie, a po czasie sytuacja się zmieniła, neutralny grunt wyjechał z miasta. A moja noga nie stanie w progu byłych teściów. Jedyna rzecz której nie mogę im zarzucić to opieka nad małą.

Może nie to że nie chcę o tym mówić, po prostu dużo przeżyłem i odbiło się to na moim zdrowiu, nie tylko emocjonalnie
ale i wysiadły mi nerwy, co i zaczęły się dość poważne nadciśnienia itd.
Więc leczenie nie zakończyło się rozwodem i kolejną miłością ani nie skończyło się po roku.

Długo dochodziłem do stanu w jakim się znajduję, choć do dziś wspominam.

Wiem że żal dzieci które wychowują się bez rodziców, ale i wiem jaki koszmar rodzice nie odpowiedni mogą dziecku zafundować.
A wiem jak to jest. Dla tego wybrałem mniejsze zło. To nie było takie łatwe jak ja teraz o tym piszę, lata zrobiły swoje, nabrałam dystansu, ja nawet czasem rachubę tracę bo nie mam pamięci o datach.

Nie czuję się zmuszany, ale nie łatwo się wraca do pewnych życzy. Tym bardziej że mimo lat, tego się nie zapomni.

Mogę mieć opije złego ojca, ale już mi to nie przeszkadza, wiem że mała jest zadbana, szczęśliwa oto się nie boję i to......

Choć chciałbym mieć kiedyś okazję z nią o tym porozmawiać. To jak na razie...........

To nie jest takie łatwe.
Avatar użytkownika
andrzej83
 
Posty: 1248
Dołączył(a): 30 wrz 2011, o 13:35
Lokalizacja: Warszawa

Re: Rodzina męża

Postprzez andrzej83 » 16 paź 2011, o 12:51

Bianka napisał(a):Obecność ojca w życiu córki jest bardzo ważna, nie znam sytuacji więc trudno mi coś mówić, ale myślę, że nie powinno się poddawać, może mieć żal i dziurę w duszy, że ojciec się poddał :bezradny:
Też od razu ten film mi się przypomniał :(
Nie chcę Cię dusić Andrzej, jak będziesz kiedyś miał ochotę to nam opowiesz :kwiatek:


Całkowicie się z tobą zgadzam, a filmu nie mogę skojarzyć.
Może kiedyś się rozpiszę, troszkę ciężko to opisać, nie wiadomo jak nawet zacząć i co ująć. to trudne.
Avatar użytkownika
andrzej83
 
Posty: 1248
Dołączył(a): 30 wrz 2011, o 13:35
Lokalizacja: Warszawa

Re: Rodzina męża

Postprzez Bianka » 16 paź 2011, o 15:06

andrzej83 napisał(a):, wiem że mała jest zadbana, szczęśliwa oto się nie boję i to......

Choć chciałbym mieć kiedyś okazję z nią o tym porozmawiać. To jak na razie...........

To nie jest takie łatwe.

Może nie łatwo, ale "kiedyś" może być na to za późno, nie da się nadrobić straconego czasu, mała może być zadbana, szczęśliwa, ale nic nie zastąpi jej ojca, nic nie wypełni tej luki, może mieć gwiazdkę z nieba ale ojca zawsze brak:(

Perełko przepraszam za off top, co u Ciebie??
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Rodzina męża

Postprzez andrzej83 » 16 paź 2011, o 15:20

Bianka napisał(a):Może nie łatwo, ale "kiedyś" może być na to za późno, nie da się nadrobić straconego czasu, mała może być zadbana, szczęśliwa, ale nic nie zastąpi jej ojca, nic nie wypełni tej luki, może mieć gwiazdkę z nieba ale ojca zawsze brak:(


Doskonale zdaję sobie z tego sprawę, a im dłużej tym trudniej. Wiem.
Avatar użytkownika
andrzej83
 
Posty: 1248
Dołączył(a): 30 wrz 2011, o 13:35
Lokalizacja: Warszawa

Re: Rodzina męża

Postprzez Płącząca Perła » 16 paź 2011, o 19:49

Witajcie, dopiero teraz znalazłam chwilkę bo mąż miał wolne i byliśmy na świeżym powietrzu. Musze korzystać bo nigdy nie wiadomo kiedy będzie następny raz:)
Domi

sytuacja nie dotyczy rodziców, których można powiedzieć mój mąż nie ma, ale jego rodzeństwa. Czy są zazdrośni? Po części na pewno, jednak nie mają z mężem najlepszych kontaktów, służy im on raczej jako chłopiec na posyłki. Do tego bardzo mnie nie lubią, więc robią to bo pewnie wiedzą, że dadzą mi tym popalić i zepsują między nami stosunki. Rozmowa z nimi nie wchodzi w grę bo ja prawie z nimi nie rozmawiam...

Andrzeju

ciesze się, że ktoś wierzy w to, że to przetrzymam, postaram się, choć nie będzie to łatwe, na samą myśl o jutrzejszym dniu brzuch mnie boli, ciągle myślę co znowu wymyślą. Co do Twojej sprawy znam podobną sytuację, wiem, że musi Ci być ciężko, jeśli będziesz miał siłę i ochotę to napisz o tym, może będzie Ci lepiej. Mnie bardzo pomaga pisanie z Wami bo czuje, że nie jestem z tym sama..

Bianko nic nie szkodzi z tym off top. Dzisiejszy dzień był ok, ale pewnie ta sielanka nie potrwa długo. Psychicznie przygotowuję się do jutrzejszej wizyty.
Płącząca Perła
 
Posty: 84
Dołączył(a): 18 wrz 2009, o 20:40
Lokalizacja: Kraków

Re: Rodzina męża

Postprzez Płącząca Perła » 16 paź 2011, o 19:52

Domi

mój mąż twierdzi, że przesadzam, nic nowego, dla niego to całkiem normalne, wg niego żyjemy w takich czasach, że ludzie mają dla siebie bardzo mało czasu, a za rodzeństwo czuje się odpowiedzialny...:/
Płącząca Perła
 
Posty: 84
Dołączył(a): 18 wrz 2009, o 20:40
Lokalizacja: Kraków

Re: Rodzina męża

Postprzez andrzej83 » 16 paź 2011, o 20:56

Płącząca Perła napisał(a):Witajcie, dopiero teraz znalazłam chwilkę bo mąż miał wolne i byliśmy na świeżym powietrzu. Musze korzystać bo nigdy nie wiadomo kiedy będzie następny raz:)

Andrzeju

ciesze się, że ktoś wierzy w to, że to przetrzymam, postaram się, choć nie będzie to łatwe, na samą myśl o jutrzejszym dniu brzuch mnie boli, ciągle myślę co znowu wymyślą. Co do Twojej sprawy znam podobną sytuację, wiem, że musi Ci być ciężko, jeśli będziesz miał siłę i ochotę to napisz o tym, może będzie Ci lepiej. Mnie bardzo pomaga pisanie z Wami bo czuje, że nie jestem z tym sama..


Korzystaj, korzystaj i oby jak najwięcej :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :cmok:

Na pewno nie będzie to łatwe, obyś miała siłę, bo im dłużej tym to trudniejsze. Wiem to po sobie i bardzo się z tobą zgadzam.
Bynajmniej ty się nie poddawaj, a ja na pewno postaram sie cie wspierać i myślę że tutaj nie będziesz sama :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :pocieszacz: :kwiatek: :cmok:
Avatar użytkownika
andrzej83
 
Posty: 1248
Dołączył(a): 30 wrz 2011, o 13:35
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 311 gości