Przycisk IGNORUJ

[mahika]

kochajmy się...

[Filemon]

Drogi Adminie
(oraz cała Szanowna Reszto... )
Bywam teraz tutaj rzadziej i mniej jestem aktywny na forum, mimo że ciągle tu zaglądam i czytam... Czuję więź z tym miejscem w necie i mam też poczucie pewnego rodzaju wspólnoty z tutejszymi forumowiczami, choć kiedy w życiu prywatnym coś układa się lepiej, to świat wirtualny schodzi wówczas na drugi plan - przynajmniej tak jest w moim przypadku...

Przegapiłem wcześniejszą dyskusję w tym temacie i przegapiłem też zadymki które miały miejsce - nad tym drugim ubolewam szczególnie, jako stary i doświadczony... tutejszy zadymowicz (!! !! ) oraz z racji mego wrodzonego (wrednego! ) temperamentu i skłonności do brania udziału w konfliktach, które dotyczą jakichś istotnych dla mnie spraw...

No to do rzeczy... hi hi....

1) jestem przeciwny wprowadzaniu opcji "IGNORUJ"
2) nie jestem też za częstszym nim dotąd banowaniem i Twoim, Szanowny Adminie, stawianiem się w roli żandarma, sędziego czy jak to nazwać... w stopniu większym niż to było dotychczas...

Uważam te pomysły za niekorzystne z jednego prostego, podstawowego powodu: mianowicie TO WŁAŚNIE OD LAT WYRÓŻNIA TEN PORTAL, ŻE NIE MA TU OPCJI IGNOROWANIA I NIE MA MODERACJI ANI KONSEKWENTNEGO, REGULAMINOWEGO BANOWANIA UŻYTKOWNIKÓW ZA ROZMAITE PRZEWINIENIA A JEDYNIE MIAŁO TO MIEJSCE WYJĄTKOWO - ALBO KIEDY KTOŚ ZACHOWAŁ SIĘ SKRAJNIE I RADYKALNIE (rzadka sprawa...), ALBO KIEDY LUDZIE W ŻADEN SPOSÓB NIE MOGLI SIĘ ZE SOBĄ DOGADAĆ I KTOŚ ZŁOŻYŁ DO SZ. P. ADMINA SKARGĘ I WÓWCZAS RZECZONY PODEJMOWAŁ INTERWENCJĘ (niemal zawsze stosowną!!)

myślę, że wcale nie będzie lepiej, jeśli zmieni się te znane nam tutaj i od dawna panujące porządki, ani że nie wyjdzie to nikomu na dobre - Ty Adminie będziesz miał więcej upierdliwej (pardon! ) roboty a i tak wszystkim nie dogodzisz... wręcz przeciwnie: zaczniesz się znajdować w nieodpowiedniej, moim zdaniem, dla Ciebie pozycji - czyli POMIĘDZY skonfliktowanymi osobami... w tego typu sytuacjach trzeba by naprawdę wnikliwej, obiektywnej, często nie jedno- ale wielo-osobowej moderacji i pracy, żeby stosownie rozstrzygnąć, ocenić, rozsądzić, itp...

ja osobiście uważam takie zmiany za nie wnoszące korzyści... a na dodatek upodobniające ten portal do innych - tymczasem moim zdaniem jego specjalną wartość stanowi to właśnie, co go od innych odróżnia...

serdeczne pozdrowienia od wiernego Psychotekstowi Filemoniaka...

[Bianka]

Przegapiłem wcześniejszą dyskusję w tym temacie i przegapiłem też zadymki które miały miejsce - nad tym drugim ubolewam szczególnie, jako stary i doświadczony... tutejszy zadymowicz (!! !! ) oraz z racji mego wrodzonego (wrednego! ) temperamentu i skłonności do brania udziału w konfliktach, które dotyczą jakichś istotnych dla mnie spraw...

Może dlatego jesteś przeciwny!

Uważam te pomysły za niekorzystne z jednego prostego, podstawowego powodu: mianowicie TO WŁAŚNIE OD LAT WYRÓŻNIA TEN PORTAL, ŻE NIE MA TU OPCJI IGNOROWANIA I NIE MA MODERACJI ANI KONSEKWENTNEGO, REGULAMINOWEGO BANOWANIA UŻYTKOWNIKÓW ZA ROZMAITE PRZEWINIENIA...
myślę, że wcale nie będzie lepiej, jeśli zmieni się te znane nam tutaj i od dawna panujące porządki, ani że nie wyjdzie to nikomu na dobre

A ja myślę, że już jest lepiej, od tamtej pory wszyscy ugodowi:) no jedna osoba chciała to popsuć, ale Admin czuwał:)
Druga sprawa Fil taki portal o jakim piszesz już jest, nazywa się "kafeteria" tam awantury, bluzgi, obrażanie innych są na porządku dziennym i nikt nic z tym nie robi, a psychotekst zawsze wyróżniało to, że można było tu napisać nawet z najgłupszym w swoim odczuciu problemem i nikt go nie wyśmiał, a każdy kto potrafił starał się pomóc...jak ktoś nie pamięta jak było, niech wejdzie w archiwum! nie to samo miejsce...nie zapominajmy jakie jest założenie główne tego portalu to może wtedy zrozumiecie, że to co robi Admin w tej chwili to jedyna deska ratunku dla tego miejsca aby portal ten nie stał się miejsce gdzie każdy wylewa na drugiego swoje frustracje i szydzi z jego problemów jak na milionie innych portali!
Ja jestem tu od początku i dopiero teraz spotkało mnie coś takiego, żeby odpierać ataki, tłumaczyć się ze wszystkiego co piszę, być rozliczaną, ocenianą, osądzaną jak w sądzie, bardzo wpłyneło to na moją i tak kiepską samoocenę! dlatego mówię NIE, Filemonie po prostu NIE, niech będzie jak kiedyś kiedy ludzie NIE BALI się tu pisać!

[Goszka]

kochajmy się...

taaa....wybiórczo.

[mahika]

nie, trzeba udawać.
Tylko muszę sie nauczyć bo nie potrafię udawać niczego

[Bianka]

nie trzeba udawać Mahika, wystarczy nie być chamskim i nie brać udziału w wątku w którym nie umie się pomóc, chyba to nie jest takie trudne?? jak mnie ktoś drażnił i nie umiałam napisać nic co by tej osobie mogło pomóc po prostu wychodziłam i tyle...nie wiem dlaczego kiedyś można było a teraz nagle nie...

[Księżycowa]

Bianko własnie dlatego teraz jest inaczej, bo sie okazało, ze nie otrzymuje się za złamanie czegoś konsekwencji i się zrobił bajzel, bo się okazało, ze nie trzeba brać na poważnie regulaminu, zobowiązywać się do regulaminu i zniknął respekt przed konsekwencjami. Nie trzeba nad sobą panować, żeby coś uszanować. Wydaje mi się to oczywiste...

Filemonie zgadzam się z Tobą, że przycisk Ignoruj niczego nie załatwi pod względem nauczenia się panowania nad sobą, kiedy by należało, bo nie wolno łamać regulaminu... Bo może przycisk się wciśnie, ale w nas problem zostaje... i wydaje mi sie, ze gdyby forum, jego cel były poważnie traktowane, to po prostu by nie dochodziło do takich sytuacji... Może to będzie śmiałe stwierdzenie ale uważam, że jest, a właściwie było to wyjątkowe i pomocne miejsce, ale zniknął szacunek do niego kompletnie.

Wydaje mi się Filemon, że ludzie zwyczajnie nie są gotowi na to o czym pisałeś ale rozumiem co masz na mysli

[marie89]

Ale też nie wsadzajmy wszystkich do jednego worka...

Jak paciorek wciąż powtarzam: Ludzie są różni...


Są tacy co mówią co myślą - a myślą że tylko ich prawda jest jedna i najważniejsza..

Są tacy, co mają swoje zdanie ale i szanują zdania innych..

Do wyboru do koloru osobowości.. I tak jest właśnie w społeczności.

Nikomu nie dogodzisz..


Myślę, że warto pracować nad sobą.. miec do siebie także dystans.. Nigdy nie zapominać o szacunku wobec drugiego człowieka.

Myślę, że co poniektórzy jednak czytali Regulamin i mało tego.. Stosuja się do niego;)

Jaki procent - nie wiem.. ale pewna jestem, że takie osoby są.. A dopóki są.. forum nie zginie

[Księżycowa]

Marie ja nie napisałam, że to wszyscy co do jednego. Napisałam ogólnie...myslę, że wiadomo jak to czytać...

Jaki procent - nie wiem.. ale pewna jestem, że takie osoby są.. A dopóki są.. forum nie zginie

Też tak mi się wydawało... ale jakoś na chwilę obecną straciłam złudzenia... Zrobiło się tutaj zwykłe forum dyskusyjne... więc mniej się udzielam... gdybym chciała iść na kafeterię, to bym poszła a nie interesuje mnie to, więc pasuje...
Wg moich odczuć właśnie ten procent zostaje tłamszony... coraz mniej tu dla niego miejsca (nie mówię o sobie, raczej ogólnie z boku), zostaje wypychany, nie bedę się rozpisywać szeroko, nie chcę tu nic wszczynać, ale piszę wg swoich odczuć zapewniam Cię.

I też chyba nie chodzi o to, by komuś dogodzić. Administracja i regukamin nie jest od dogadzania nam i spełniania zachcianek, tylko od pilnowania jakiejś formy i funkcjonowania forum i pilnowania tego czy regulamin jest łamany... Sprawy techniczne forum itp...
Raczej chyba my wchodzimy tu dobrowolnie i ,,przekracając progi tego miejsca" wypadało by umieć sznować jego zasady... nie ma wg mni nic zwązanego z dogadzaniem.

[marie89]

Kasiu.. dla tego pozostałego "procenta" szanujących się warto tu też być..

To że zdarzają się kłótnie.. czy niemiłe opinie - olać to..

Może i przykro.. ale ja np. wiem ile zawdzięczam osobom z jakimi tu korespondowałam.. Obcy ludzie a jednak nieobcy...

Chcę tu "być', udzielać się, jak umiem to pomagać słowem, obecnością...


Nie dawaj się stłamsić.. cokolwiek się dzieje...

[Księżycowa]

Marie bardzo Ci dziękuję miło mi się zrobiło

Z własnego doswidczenia wiem, że różne są mniejszości i większości i różne są szanse na ,,przetrwanie" jednego czy drugiego.

Właśnie dlatego jest przykro, bo wiele tu zawdzięczam wielu ludziom i wiedziałam, że zawsze otrzymam tu zrozumienie, pomoc albo obiektywną ocenę, nawet jesli nie była przyjemna i wydała mi się nie sprawiedliwa... Forum na prawde wiele mi dało, dawało do myślenia własnie wtedy, gdy ocena wydawała mi sie nie taka jaką chciałam dostać... wiele się nauczyłam tu, wiele zrozumiałam i zrozumienia otrzymałam, tu mogłam być sobą i pisać o czym w zyciu rzeczywistym nie dała bym rady. Czułam się tu bezpiecznie i swobodnie MOgła bym wymieniać długo...
Ale wiele z tego to juz tylko wspomnienie i właśnie dlatego tak jest przykro a jeszcze bardziej jest przykro, ze wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że może ktoś tak własnie czuć, że to forum mogło byc takim wsparciem... ech...
Nie piszę by wzbudzic litość, czy chwycić kogoś na sumienie... może trudno uwierzyć, ale było to dla mnie ważne miejsce i tak właśnie jest mi przykro, bo nawet tutaj się okazało, że nie jest bezpiecznie... mimo tego, że przecież było jasne - regulamin, admin i porządek. Dla mnie to była świętość... nigdy nie przypuszczałam, że będę musiała się tutaj bronić a już na pewno, że tą obroną będzie atak i uczestniczenie w takich sytuacjach...
I jedno czego żałuję, że też upadłam i ten regulamin złamałam - nie było warto. Już tego nie powtórzę, choćby nie wiem co...


Stało sie... nie ma co się rozwodzić nad tym...

[mahika]

...

[Bianka]

Wiesz co Marie, chodzi jeszcze o to, że to forum wsparcia psychologicznego i nie można każdemu napisać co slina na język przyniesie, wiele osób powie, że nie może być sobą co mnie śmieszy bo w realu panują takie same zasady np nie powiesz nauczycielce wprost, że jest rozmemłaną starą babą i Ty tak uważasz i masz do tego prawo, wyrażasz swoje zdanie itp itd Koleżance która płacze Ci na ramieniu z jakiegoś powodu też nie powiesz, że jest żałosna a jej problem nie jest problemem i powinna się go wstydzić tak? no kurcze zasady normalne, takt, empatia, chęć wsparcia, życzliwość, taki jest regulamin, dlaczegóż to nagle tylu osobom się nie podoba? dlaczego wcześniej nie było problemu się do niego stosować? owszem czasem wpadała czarna owca, ale nie zwariowało całe forum! i stało się najgorsze o co się bałam jak to wszystko się zaczynało, jak kolejne osoby zaczęły sobie pozwalać nie być, taktownym, życzliwym itp....że w końcu ludzie będą bali się pisać, w końcu ja będę się bała i przestanę...przestałam...piszę tylko to co w miarę bezpieczne, a dół ogołnie bez podawania przyczyn, bądź neutralne pytania o dziecko..skończyło się, trwało 10 lat i skończyło się bo zrobiła się taka ekipa którą wali to czy kogoś jednym słowem zabije czy nie...jak ktoś mnie denerwuje to dawaj, jade po nim bo mam "prawo" mówić co myślę- absurd absurdu...
A wiecie co by spowodował przycisk "ignoruj"? jeszcze większy brudel, hamulce by zniknęły, większość by wyłączyła tym guzikiem większość:) każdy by po każdym jechał jak i kiedy by chciał bo przecież można to zignorować...koszmarem jest to, że to forum przestaje się wyróżniać z posród innych tolerancją i możliwośćią uzyskania wsparcia psychicznego a takie było zawsze jego założenie...

Mahiko no to właśnie o to chodzi, że nie wolno NIKOMU pluć wtedy nie trzeba nic udawać bo nikt nie pluje...mówiłaś kiedyś, że to nieprawda, że kiedyś było inaczej, ale proszę zajrzyj do archiwum, ja jestem w szoku jak kiedyś pozwalałam uczuciom wylewać się we wpisie, jak otwarcie o sobie pisałam i jak mnie inni wspierali, teraz za to bym została zmieciona z powierzchni, jaka to jestem beznadziejna i natychmiast nie działam...Teraz oboje z mężem utknęliśmy w matni, oboje mamy załamanie z powodu wrażenia braku ruchu lub braku odwagi nie wiem, a przecież muszę już natychmiast, nie piszę bo nie mam siły na te oskarżenia, wymagania i dokopywania, a powtarzam pierwotne założenie które przetrwało tyle lat zniknęło, być może bezpowrotnie

[mahika]

...

[Bianka]

Mahika ja tu jestem od gówniarza:) ja dostałam tu mase wsparcia i pomocy, nie ma nigdzie drugiego takiego forum gdzie był ten specyficzny element, szanowało się to, że to forum wsparcia psychicznego, że przychodzą tu ludzie na skraju i każdy starał się pomóc, jak nie umiałam albo cisnęła mi się złośliwość wychodziłam...robiłam to latami, bo bałam się kogoś zranić, urazić czy dobić, bo wiedziałam, że dla mnie ten głupi problem dla tego kogoś jest katastrofą, więc co się takiego stało, że się za przeproszeniem usrało? dlaczego teraz mam odejść? może jestem uzależniona, może liczę, że powróci dawne? nie wiem, wylewać się nie wylewam w realu też nie, może któregoś dnia napiszę, że już koniec ze mną i tyle...to było miejsce dla słabych, pokręconych, innych, pokopanych, z problemem o którym nigdzie nikomu nie można powiedzieć...teraz wszedł taki trend jak z nowym pokoleniem, że to jest oznaka słabości, nie jesteś cool, jak sobie nie radzisz, totalne zaprzeczenie tego co było...
Najłatwiej napisać to sobie idź jak już nie jest fajnie, a ja bym chciała żeby poszli sobie Ci którzy to wszystko zniszczyli...